Paulie Malignaggi (31-4, 7 KO) wczoraj wieczorem sprawił psikusa wszystkim swoim krytykom i niespodziewanie pokonał przed czasem Wiaczesława Senczenkę (32-1, 21 KO) na Donbass Arenie w Doniecku. Amerykanin o włoskich korzeniach sięgnął po tytuł mistrza świata WBA w kategorii półśredniej. Zwycięstwo wywarło ogromne wrażenie na dyrektorze wykonawczym Golden Boy Promotions Richardzie Schaeferze.
- Uważam, że była to jedna z najważniejszych wygranych w karierze Malignaggiego. Jego ciosy zaczynają coś znaczyć w kategorii półśredniej. Teraz jest w stanie zranić przeciwnika. To wielki triumf naszego boksera i całej grupy Golden Boy.
Wyjazd na Ukrainę z pewnością wiązał się z ryzykiem, ale tym razem warto było je podjąć. Schaefer przyznał, że do samego końca ludzie związani z "Magikiem" wierzyli w sukces.
- Byłem podekscytowany. Paulie podjął wielkie ryzyko. Niewielu dawało mu szanse, ale on to zrobił. My w niego wierzyliśmy – dodał szef grupy Oscara De La Hoi.
Za pośrednictwem Twittera gratulacje dla Malignaggiego złożyli m.in. Zab Judah i Fernando Vargas.