ADAMEK: LUDZIE JUŻ TERAZ PYTAJĄ SIĘ O BILETY

Redakcja, boisko.pl

2012-04-12

- Nigdy nie wybieram sobie łatwych przeciwników, bo łatwe walki tak naprawdę nic mi nie dają - uważa Tomasz Adamek (45-2, 28 KO), który zaledwie trzy miesiące po walce z Nagy Aguilerą, już 16 czerwca w hali Prudential Center w Newark, skrzyżuje rękawice z Eddie Chambersem (36-2, 18 KO). "Szybki Eddie" przez wielu specjalistów uważany jest za najlepszego amerykańskiego boksera wagi ciężkiej.

- Lubię takie trudne walki i kibice też na nie czekają. Aguilera dał przeciwko mnie występ życia, był przygotowany najlepiej w karierze, zaś dla mnie to było świetne doświadczenie i przetarcie przed Chambersem - "Góral" powrócił jeszcze na moment do swojej ostatniej potyczki. Mówiąc już tylko o najbliższym przeciwniku, były mistrz świata wagi półciężkiej oraz cruiser dodał.

- Zobaczymy, który z nas jest szybszy. Analizuję teraz jego wcześniejsze walki, a od poniedziałku wraz z Rogerem zaczynamy przygotowania. Eddie jest rzeczywiście szybki, lecz ja również i jeżeli będę dobrze operować lewym prostym, na pewno mogę go pokonać. To będzie ciekawa walka dla kibiców i mam nadzieję, że do hali przyjdzie znów 15 tysięcy widzów jak w przypadku spotkania z Michaelem Grantem. Chambers to świetny bokser i ludzie już teraz pytają się o bilety - przyznał nasz najbardziej utytułowany pięściarz.

Adamek spodziewa się dobrego widowiska, choć przyznał również, że nie można nigdy przewidzieć taktyki i przebiegu walki.

- Na przykład gdy walczyłem z Aguilerą, to spodziewaliśmy się, iż będzie on boksować z defensywy, bo robił tak wcześniej. Tymczasem on na mnie cały czas nacierał. Na szczęście moja obrona też jest dobra. Zobaczymy więc jak walkę rozpocznie Chambers i dopiero wtedy będziemy mądrzejsi. Moim atutem na pewno jednak powinien być lewy prosty - uważa nasz rodak. Zapytany o to, czy po ewentualnym zwycięstwie od razu chciałby zaatakować jednego z braci Kliczko, Tomasz ostudził zapały.

- Jeszcze nie. Mój trener jest zdania, że wcześniej powinienem stoczyć jeszcze jeden pojedynek, by naprawdę być gotowym. Do walki o tytuł będę gotowy dopiero w następnym roku. Roger jest znakomitym nauczycielem, ja ciągle czegoś się uczę i po każdym takim obozie z nim jestem lepszym bokserem - zakończył Tomek.