ADAMEK: PRZECIWNIKA TRAKTUJEMY POWAŻNIE

Boisko.pl, fot. Dariusz Kwapisiewicz

2012-02-27

- Jestem szczęśliwy, że w końcu mogę powrócić na ring po półrocznej przerwie i porażce w ostatnim występie - nie ukrywa najlepszy polski pięściarz, Tomasz Adamek (44-2, 28 KO), który 24 marca skrzyżuje rękawice z Nagy Aguilerą (17-6, 12 KO) w 10. rundowej potyczce wagi ciężkiej.

- Do najbliższego pojedynku przygotowuję się 10 tygodni. Najważniejsze iż jestem zdrowy, walka zbliża się coraz bardziej i jestem na nią gotowy w stu procentach. W ostatnim występie nie byłem po prostu sobą i nie boksowałem jak prawdziwy Adamek. Nie miałem świeżości, byłem wolniejszy niż zwykle, ale to wszystko było wynikiem moich własnych błędów - przyznaje popularny "Góral", w przeszłości mistrz świata kategorii półciężkiej oraz cruiser.

- Wtedy po prostu zbyt późno przylecieliśmy do Polski. Dwa lata temu uczyniłem tak samo przy okazji spotkania z Andrzejem Gołotą, ale mam już 35 lat i teraz to był błąd. Każdy jednak popełnia takie błędy, nie ja pierwszy i nie ostatni. Szybko więc wróciłem na salę treningową, ciężko pracuję ze swoim trenerem Rogerem Bloodworthem i 24 marca chcę dać kibicom dobre widowisko. Mój rywal też jest dobry i jestem przekonany, iż wspólnie pokażemy ciekawy boks. Zamierzam go pokonać, potem wygrać jeszcze kilka potyczek i na koniec mojej kariery znów dostać szansę stoczenia pojedynku o mistrzostwo świata. W 2013 roku będę na to gotowy - przyznał pięściarz z Gilowic, zamieszkały obecnie na stałe w USA.

- Najbliższego przeciwnika traktujemy bardzo poważnie. Wraz z Rogerem mieliśmy dwa obozy w jego rejonach i przygotowujemy się do niego naprawdę ciężko. Aguilera to groźny zawodnik z nokautującym ciosem i z całą pewnością po porażce w ostatnim występie jest dla mnie odpowiednim przeciwnikiem na powrót - zaznaczył Adamek.