PACQUIAO: SYN PROSI MNIE O WALKĘ Z FLOYDEM

Edward Chaykovsky, boxingscene.com

2012-02-22

Zapomnijcie o kibicach. Zapomnijcie o mediach bokserskich. Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) czuje presję nawet w rodzinnym domu. Jego 11-letni syn - Emmanuel Junior, chce, by ojciec zawiesił rękawice na kołku, ale dopiero po pokonaniu Floyda Mayweathera (42-0, 26 KO).

"Pacman" i jego trener nie mają nic przeciwko takiej walce i chcieli, by odbyła się ona w maju, jednak inne plany miał promotor Bob Arum oraz sam "Money" Mayweather, który zażądał lwiej części zysków.

- Syn mówi mi: "Tato, zakończ karierę, ale najpierw wyjdź do ringu z Mayweatherem i zlej go". Cóż, chcę tej walki, ale mierzę się z zawodnikami, którzy naprawdę mają ochotę wyjść ze mną do ringu. Timothy Bradley jest mocnym przeciwnikiem. To dobry bokser, jest więc dla mnie kolejnym wyzwaniem - powiedział Pacquiao.

- Powiedziałem Floydowi, że walka musi się odbyć. Chciałem zrobić to przy równym podziale zysków, ale on miał inny plan - cały zysk dla niego, a dla mnie gwarancja 40 milionów, niezależnie od kwoty, jaką zarobi Mayweather. Nie zaakceptowałem tej oferty. To trochę poniżające dla zawodnika o mojej pozycji. Próbował postawić się nade mną. To on unika tej walki - dodaje najpopularniejszy pięściarz świata.