PACQUIAO: SYN PROSI MNIE O WALKĘ Z FLOYDEM

Zapomnijcie o kibicach. Zapomnijcie o mediach bokserskich. Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) czuje presję nawet w rodzinnym domu. Jego 11-letni syn - Emmanuel Junior, chce, by ojciec zawiesił rękawice na kołku, ale dopiero po pokonaniu Floyda Mayweathera (42-0, 26 KO).

"Pacman" i jego trener nie mają nic przeciwko takiej walce i chcieli, by odbyła się ona w maju, jednak inne plany miał promotor Bob Arum oraz sam "Money" Mayweather, który zażądał lwiej części zysków.

- Syn mówi mi: "Tato, zakończ karierę, ale najpierw wyjdź do ringu z Mayweatherem i zlej go". Cóż, chcę tej walki, ale mierzę się z zawodnikami, którzy naprawdę mają ochotę wyjść ze mną do ringu. Timothy Bradley jest mocnym przeciwnikiem. To dobry bokser, jest więc dla mnie kolejnym wyzwaniem - powiedział Pacquiao.

- Powiedziałem Floydowi, że walka musi się odbyć. Chciałem zrobić to przy równym podziale zysków, ale on miał inny plan - cały zysk dla niego, a dla mnie gwarancja 40 milionów, niezależnie od kwoty, jaką zarobi Mayweather. Nie zaakceptowałem tej oferty. To trochę poniżające dla zawodnika o mojej pozycji. Próbował postawić się nade mną. To on unika tej walki - dodaje najpopularniejszy pięściarz świata.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Terrorist
Data: 22-02-2012 12:44:14 
mam dziwne przeczucie, ze arum wyblagal mannego o porazke z bradleyem... Manny w kolko mowi o Bogu, i nie wyklucza, ze to bedzie jego ostatnia walka - Arum stracilby najwieksza kure znoszaca zlote jajka, a tak ta kura stanie sie Bradley wygrywajac... Chcialbym sie mylic, ale Manny tak ostatnio dziwnie mowi (juz nie chodzi mi o wiare), ze bylbym sklonny uwierzyc w taka wersje wydarzen. No, a zawsze tez moze sie zle przygotowac i przgerac bez kretactwa.

OBYM SIE MYLIL.
 Autor komentarza: weentM
Data: 22-02-2012 12:52:34 
jesli Pacman by przegral celowo bo poprosil go o to dziadek Arum to bym stracil do niego caly szacunek,i tak nie wiem co o nim myslec po wczorajszym artykule,szoku jakiegos doznalem co do jego osoby,mozna byc wierzacym ale bez przesady moze zeby dac sobie prac mozg
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 22-02-2012 13:08:55 
Jak go syn prosił to nie ma bata, wygra z Bradleyem i będzie dążył do walki z Floydem.
 Autor komentarza: Laik
Data: 22-02-2012 13:10:13 
Co Wy za bzdety opowiadacie...

Co do nawrócenia ,moim zdaniem to grunt pod politykę.

Jeśli chodzi o walkę z Floydem,to wczoraj napisałem dlaczego się nie odbyła.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 22-02-2012 13:15:24 
@Terrorist
Arum nie musial o nic prosic Mannego.
Jesli Pac wyjdzie do mlodszego i zdeterminowanego przeciwnika z takim nastawieniem jak do Mosleya i Marqueza to przegra.
Tak jak powiedzial Bradley trzeba go bedzie znokautowac a do tego trzeba agresji i woli walki.
Kiedys Manny mial killer instinct i Tim swietnie wie ,ze bylby bez szans.A bezzebnego tygrysa bal sie nie bedzie...
 Autor komentarza: nd18
Data: 22-02-2012 13:38:53 
Jaki jest limit wagowy walki manego z bradleyem?
 Autor komentarza: rakowski
Data: 22-02-2012 14:07:40 
Może to jest taka asekuracja,bo ostatnie walki Pac-mana nie przekonują i może cała ta otoczka o Bogu,że sięzmienił.Chcą zwalić winę,że Bóg go przekonał,że boks jest zły i to,że robil złe rzeczy.Grał w kasynach,pił itp.Naprawdę ja sam się głubie,bo tu każdy maca swoje palcei trudno coś prawdziwego usłyszeć i coś wywnioskować.Jak Pacquiao mówi,że bokse jest zły to znaczy,że Bob Arum go namówił na to,bo wie,że kariera jego się kończy lub jak ktoś pisał wyżej ktoś mu zrobił wodę z mózgu.Nie może mówić ciągle o Bogu jak jego fani czekają na walki jakie dawał przed laty.Jeśli jest tak wierzący to niech to robi,ale w kościele lub w gronie swoich.Nie mam nic do tego,ale PAcquiao zamiast skupić się na boksie gada ciągle o Bogu,to trochę irytuje i go nie rozumiem.MKożna powiedzieć,że Pacquiao zginął,a w jego miejsce wszedł jakiś ksiądz "lamus",który mysli,że wszystko po za bogiem jest złe,w tym boks.Może Roach go namaści tak,że powróci stary Pacquiao,tak zwany agresorr,bo w ostatnich walkach walczył tak jakby nie miał już tej "iskry" co kiedyś.
 Autor komentarza: rakowski
Data: 22-02-2012 14:08:57 
Półśrednia,walka o pas WBO.
 Autor komentarza: Deter
Data: 22-02-2012 14:48:56 
Ta sytuacja przypomina dwóch zakochanych w sobie nastolatków. Niby jedno i drugie chce... ale jedno i drugie mówi, że drugie nie chce. Niby nic nie stoi na przeszkodzie... ale nic się nie dzieje.

PS
Skąd pewność, że Manny jest najpopularniejszym bokserem świata?

PPS
Laik, racja. Nawrócić mogą się niewierzący. Manny od zawsze był mocno wierzącym i praktykującym.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 22-02-2012 15:28:35 
A mnie przypomina to sytuacje z Leonardem i Haglerem.
Przez dlugi czas Sugar nie chcial slyszec o Marvinie,ale jak zobaczyl walke zdaje sie z Mugabi,gdzie widac bylo,ze Hagler juz nie jest tak niebezpieczny to nagle wrocil z emerytury.
 Autor komentarza: astutus
Data: 22-02-2012 20:13:47 
Kiedyś była podobna sytuacja z Fedorem Emelianenko w MMA, też zaczął o Bogu mówić, bliźnich i z 0 w rekordzie nagle 3x pod rząd dostał wklepę, a po przedostatniej przegranej to nawet Big Foota w czoło pocałował.. chyba przez głęboką wiarę wytraca się serce do walki..
Ta walka, o której się już pisze kilka lat, to nawet wzbudza zainteresowanie w świecie MMA spore, np. wywiad z Daną Whitem:
http://www.worldofmma.pl/artykul.php?numerartykulu=583
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.