KLICZKO: 'EGO MÓWI CO INNEGO NIŻ ROZUM'

Redakcja, Welt Online

2012-02-21

Mimo ostrego krytykowania zachowań Derecka Chisory (15-3, 9 KO) przed, po i w trakcie walki w Monachium, Witalij Kliczko (44-2, 40 KO) nie wyklucza pojedynku rewanżowego z "Del Boyem" oraz jego rodakiem, również jednym z głównych kreatorów skandalicznych wydarzeń z sobotniej nocy, Davidem Haye'em (25-2, 23 KO).

Walkę z Chisorą ocenia się jako jedną ze słabszych występów mistrza świata WBC w wadze ciężkiej w ostatnich latach, ale na jego usprawiedliwienie działa fakt, że od czwartej rundy boksował z kontuzjowanym lewym ramieniem. Uraz znajduje odzwierciedlenie w statystykach ciosów, w których figuruje znacznie mniej niż zwykle firmowych dla Ukraińca lewych prostych.

- Gdy w czwartej rundzie zorientowałem się, że lewy bark jest kontuzjowany, przestraszyłem się. Dzięki Bogu nie bolało tak jak dwanaście lat temu w walce z Chrisem Byrdem, kiedy to zerwałem ścięgno lewego ramienia. Kiedy zauważyłem, że niewiele zrobię już lewą ręką, zrozumiałem, że mam dwie możliwości. Odmówić kotynuowania walki – wówczas przegrałbym, jak w pojedynku z Byrdem, kiedy to po dziewiątej rundzie z powodu bólu po prostu nie mogłem dalej boksować, choć wygrywałem na punkty – lub zacisnąć zęby i doprowadzić sprawę do końca. Jednak walki z tak wstrętnym facetem jak Chisora nigdy bym nie przerwał, nie mogę sobie tego wyobrazić. Prędzej zginąłbym w ringu niż zrobił mu taki prezent – podkreśla 40-letni Kliczko.

Powiedzieć, że Ukrainiec nie rozumie zachowania Chisory na konferencji prasowej po walce, to powiedzieć bardzo mało. 28-letni londyńczyk pobił się wówczas z Haye'em. Agresorzy używali mało bezpiecznych i nietypowych przedmiotów – szklanych butelek, a nawet statywu od kamery.

- Patrzyłem na to wszystko z podwyższenia i myślałem sobie: "Gdzie ja trafiłem?". Prędzej czy później każdy taki człowiek zostaje sprawiedliwie ukarany, życie nie raz to pokazywało. Przed walką myślałem, że zachowanie Chisory to tylko show, ale potem zrozumiałem, że on nie udaje. Możliwe, że ma coś z głową.  Kiedy wspominam to, co zmajstrował – mnie uderzył przed walką, Władimirowi plunął w twarz, a potem bił się na konferencji i groził komuś zastrzeleniem... Jak można tak postępować? Niepojęte. Co dzieje się w jego głowie? Wszystko, co widziałem w jego wykonaniu, wydaje mi się być jakimś koszmarem – komentuje "Dr Żelazna Pięść".

Z kim mistrz WBC powalczy po wyleczeniu kontuzji barku? Potyczka z Chisorą lub Haye'em z pewnością uczyniłaby jego portfel bardziej zasobnym niż starcie z innym, mniej "medialnym" przeciwnikiem.

Rozum podpowiada mi, że rewanż nie jest potrzebny, ale ego wewnątrz mnie mówi, że powinienem prawdziwie ukarać tego faceta. Chcę go znokautować na ringu. Ta sprawa nie jest jeszcze zakończona. Haye? To facet z tej samej gliny. Wszystko, co powiedziałem na temat Chisory, dotyczy także jego – zaznacza pięściarz.