ADAMEK CHĘTNY NA WALKĘ HAYE'EM

Artur Gac, Dziennik Polski

2012-02-05

Początkowo Ziggy Rozalski, promotor i przyjaciel Tomasza Adamka, deklarował, że wszystkie karty wyłoży na stół pod koniec stycznia. Negocjacje okazały się jednak trudniejsze, niż przewidywał. Od lat ważnym rozgrywającym w boksie zawodowym jest telewizja - w zamian za pieniądze ma coraz większy wpływ na dobór rywali. Ale "Góral" z Gilowic nie chce zdradzić, jaki problem wydłuża rozmowy.

- Taki już jest ten rynek. Człowiek zakłada, że sprawę da się załatwić szybko, a dzieje się inaczej. Kibice mogą być jednak pewni, że niebawem zobaczą mnie w ringu, a przeciwnika i datę pojedynku poznają po 10 lutego - zapowiada 36-letni były mistrz świata w wagach półciężkiej oraz junior ciężkiej.

- Jeżeli tylko byłaby taka propozycja, to mogę walczyć z Haye'em, na przykład w Anglii lub w Polsce. Myślę, że do takiego pojedynku prędzej doszłoby w Anglii, ale dla mnie to żaden problem. Przecież żyje tam mnóstwo Polaków - opowiada z emocjami w głosie Adamek i prognozuje, że taka konfrontacja byłaby łakomym kąskiem dla kibiców boksu na całym świecie. O otoczkę przedsięwzięcia tradycyjnie zadbałby 32-letni Anglik.

- Haye jest showmanem, więc gwarantuje dobrą reklamę, a ja też mam swoje atuty. Sama walka pewnie też byłaby dobra i cieszyła się dużym zainteresowaniem.