BOKS NA GORĄCO: 'MASTER' I CHAVEZ JR

Jakub Biluński, Opracowanie własne

2012-02-05

Rację mieli ci, którzy wskazywali na szklaną szczękę i wypalenie Cunninghama. ''USS'' powoli nabiera wody, choć tonie z honorem. To w końcu wciąż ''Navy man''. Pochwały należą się jednak głównie Hernandezowi - pokazał, że dobrze przygotowany ma w tej wadze sporą przyszłość. Mimo wszystko show ukradł mu ''Master''. Szkoda, że niemieckim kibicom nie chciało się oglądać walki najwyższej klasy pięściarza. Sędzia przerwał przedwcześnie, choć trzeba przyznać, że Masternak robił z Simmsem co chciał. Doceniam Hernandeza, lecz nie potrafię go sobie wyobrazić z zawodnikiem tak szybkim na nogach jak Mateusz. Grupa Sauerlanda ma w swoich szeregach nową, prawdziwą perłę.

Chavez Junior ostatecznie potwierdził, że geny i serce ma bez zarzutu. Taktycznie też zaprezentował się dojrzale. Konsekwentny, kochający rywalizację zawodowiec. Do ewentualnej walki z Martinezem musi się jednak dużo lepiej przygotować. Ma odpowiedni styl, by pokonać Argentyńczyka, ale czy przeciętna szybkość i nierówna obrona mu na to pozwolą? Przede wszystkim Ariza musi Chavezowi wybić z głowy picie na dwa tygodnie przed walką. Być może wtedy refleks Meksykanina będzie na tyle dobry, by mieć szansę z dużo szybszym Martinezem. Robi wrażenie odporność Julia na ciosy. Mocno bijący Rubio trafił go kilka razy niezłymi bombami - Chavez Junior niemal w ogóle ich nie odczuł.