SPINKS ZADOWOLONY Z WYSTĘPU

Pięciokrotny mistrz świata, Cory Spinks (39-6, 11 KO), w nocy z soboty na niedzielę udanie powrócił miedzy liny, wygrywając jednogłośnie na punkty z Sechew Powellem (26-4, 15 KO) w eliminatorze do tronu IBF w wadze junior średniej.

W 2010 roku "Next Generation" został zdetronizowany przez Corneliusa Bundrage (31-1, 18 KO). Nokaut z rąk "K9" zdaniem wielu ekspertów zakończył wielką karierę Spinksa, jednak 33-letni Amerykanin już wkrótce może odzyskać tytuł mistrza federacji IBF.

- Byłem doskonale przygotowany. Czułem, że mogę zrobić wszystko, co sobie założyłem. Powell myślał, że jestem już za stary i będę przed nim uciekał, bo nie wytrzymam presji. Podejrzewam, że był bardzo zdziwiony, kiedy stawałem przed nim i wchodziłem w wymiany, po której to on musiał się cofać - oświadczył zadowolony z występu Spinks.

- W środkowych rundach rzeczywiście był trochę bardziej agresywny, a jakiś lokalny dziennikarz napisał nawet, że byłem w tarapatach, ale ani przez chwilę nie czułem się zagrożony. Po prostu dałem mu się wystrzelać. Mam dopiero 33 lata, czuję się jakbym narodził się na nowo. Zdobyłem już pięć tytułów mistrza świata. Z pomocą managera Scotta Hirscha i trenera Anthony'ego Hama zdobędę kolejny - zapowiada Cory.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.