DO TRZECH RAZY SZTUKA?

Redakcja, sport.segodnya.ua

2012-01-20

Witalij Kliczko (43-2, 40 KO) zapowiada, że w tym roku po raz trzeci wystartuje w wyborach na stanowisko burmistrza Kijowa. Poprzednie dwie próby lidera założonej w 2010 roku partii UDAR zakończyły się dla niepowodzeniem. W 2006 roku zajął drugie miejsce, notując na swoim koncie 23,7% głosów, a dwa lata później był trzeci, zdobywając 18-procentowe poparcie. Jak wskazywały publikowane pod koniec ubiegłego roku sondaże, Kliczko ma spore szanse, aby w najbliższych wyborach dopiąć swego.

- Kiedy mogą odbyć się nowe wybory na burmistrza Kijowa?
Witalij Kliczko:
Nalegamy na to, aby odbyły się one jak najszybciej, a więc na wiosnę. Sytuację mamy obecnie komiczną - w Kijowie tak naprawdę nie ma burmistrza! Mówi się, że odpoczywa w Gruzji lub Monako, ale w Kijowie nie było go od półtora roku. Wybory powinny odbyć się najpóźniej na jesieni, łącznie z wyborami do Rady Najwyższej Ukrainy (ukraińskiego parlamentu - przyp. red.).

Taki wariant pozwoli oszczędzić środki w budżecie. Jednocześnie jesteśmy absolutnie przeciwni wyborom w lecie, w okresie urlopowym. Poza tym, parlament już teraz musi wprowadzić zmiany w prawie - przywrócić burmistrzowi wcześniejsze kompetencje i wprowadzić zapis o dwóch turach wyborów. Chodzi o to, aby burmistrz był prawdziwą głową miasta, a stanowisko zdobywał dzięki rzeczywistemu poparciu większości kijowian.

- Za swojego głównego konkurenta uważą pan obecnego burmistrza Aleksandra Popowa?
WK:
Moją główną przeszkodą może być sytuacja, w której kilku opozycyjnych kandydatów będzie odbierało sobie głosy, tak jak było poprzednim razem. Dążymy do tego, aby opozycja wskazała wspólnego kandydata. Siły polityczne, z którymi prowadzimy rozmowy, rozumieją nasz punkt widzenia. Najważniejsze, aby dla wspólnego dobra potrafiły poskromić swoje polityczne ambicje.

- Mówiło się, że pański brat Władimir złożył wniosek o przyjęcie do partii UDAR. Zgodził się pan na to?
WK:
Jestem daleki od tego, aby korzystać z negatywnych doświadczeń ukraińskich klanów rodzinnych. Słyszałem już spekulacje, że brat wystartuje w wyborach do parlamentu z jednej z pierwszych pięciu pozycji na liście. Władimir wspiera moją działalność i podziela poglądy, ale aktywnie działać jako polityk na razie nie ma możliwości. A zapisywać go do partii tylko dlatego, aby zdobyć większą ilość głosów - nie będziemy się na to godzić.