'NA HUCKA WYSTARCZYŁBY CIOS W KROCZE'

Redakcja, RingTV.com

2012-01-19

W kwietniu ubiegłego roku, Izraelczyk Ran Nakash (25-1, 18 KO) niespodziewanie otrzymał szansę walki o tytuł mistrza świata. Jego przeciwnikiem był mistrz WBO wagi junior ciężkiej, Marco Huck (34-1, 25 KO). Pojedynek odbył się na pełnym dystansie 12 rund i zakończył się jednogłośnym zwycięstwem Niemca. Mimo to, pochodzący z Hajfy pięściarz twierdzi, że werdykt sędziów nie był wówczas sprawiedliwy.

- Nie zgadzam się z tak wielkimi rozmiarami porażki, jaka wynikała z kart punktowych [było 118-110, 118-110 i 116-112 dla Hucka - przyp. red.]. Jeśli widzieliście nasz pojedynek, pamiętacie zapewne kto wygrał pierwsze pięć rund. Nawet ludzie pracujący dla kanału Eurosport, których widziałem pierwszy raz na oczy, powiedzieli mi, że ta punktacja to jakieś nieporozumienie. Ale byliśmy przecież w Niemczech. Znam doskonale zasady tamtej gry. Jeśli w Niemczech nie znokautujesz przeciwnika, wielce prawdopodobne, że przegrasz walkę - wspomina Nakash.

Sprowokowany nieco przez dziennikarzy Nakash, który od lat jest cenionym instruktorem Krav Magi i jednym z głównych ekspertów ds. wyszkolenia armii izraelskiej, nie ma wątpliwości, że na ulicy łatwo poradziłby sobie z Huckiem.

- Na ulicy byłaby zupełnie inna sytuacja. Wystarczyłoby moje jedno trafienie w krocze i byłoby po zabawie. Ale ja chciałem rywalizować z Huckiem w ringu, a nie na ulicy. Proszę, mówmy o sporcie, a nie o jakiejś pospolitej bijatyce - zakończył Nakash.