Z BLOGU TOMASZA ADAMKA

Redakcja, tomaszadamek.eu

2012-01-18

- 17 stycznia 2012 roku bokserski świat przywołuje wspomnienia z walk Muhammada Ali. To dziś idol wielu milionów ludzi na całym świecie obchodzi swoje 70 urodziny. Składam mu tą drogą życzenia zdrowia, bo  zdrowie w jego przypadku jest najcenniejszą wartością. Dziś schorowany i wyciszony, musi liczyć na pomoc rodziny. Cały świat składa dziś życzenia urodzinowe Alemu i wspomina jego niezapomniane walki w ringu. Wirtuoz w ringu, ale i poza ringiem, bardzo znacząca postać - pisze na swoim blogu Tomasz Adamek.

- Jak zaczynałem trenować boks, to rok po roku, poznawałem wszystko, co stanowiło o jego sile i popularności wśród moich rówieśników. Wtedy dla mnie nasz pięściarz, rodak z Bielska Białej, Zbigniew Pietrzykowski, był moim idolem. Musiał być idolem, bo jak się okazało walczył na początku wielkiej kariery z Casusem Clayem, czyli z późniejszym Muhammadem Alim. Czym innym było słyszeć o  sukcesach Pietrzykowskiego i sukcesach Alego a czym innym walczyć, jak oni w ringu. Nie powtórzę sukcesów Pietrzykowskiego ani Alego, bo to nie te czasy. Prawda jest oczywista, w każdym okresie pojawiają się pięściarze o nieprzeciętnej klasie i przez jakiś okres niepodzielnie królują na ringach. Są wzorem do naśladowania. Ja naśladując moich obu idoli Zbigniewa Pietrzykowskiego i Muhammada Ali, osiągnąłem już wiele. Zdobyte tytuły mistrzów świata w dwóch kategoriach wagowych, są dla mnie przepustką do historii, ale mam jeszcze jeden cel, który chcę spełnić.

- Mistrzostwo świata w trzeciej kategorii wagowej HW chcę zdobyć, choć to wydaje się nierealne. Po przegranej walce z Kliczko uznałem, że pierwsze podejście nie musi przekreślać tego celu. Są na świecie pięściarze, którzy wielokrotnie chcieli osiągać cele podobne do mojego, ale temu nie sprostali. Czy mnie się to uda? Odpowiedz musi przyjść w 2013 roku. Teraz muszę trenować do kolejnej próby, bez względu na to, jakie dają mi szanse na tytuł. Dziś jednak muszę wspomnieć moje przeżycia związane z Muhammadem Ali. W dniu 28.06.2010 roku, na przepięknej uroczystości  w Chicago otrzymałem przepiękny pas  ufundowany przez Ed Kelly Sports Foundation zwany ,,Muhammad Ali Award,,. Odebrałem ten  pamiątkowym pas, jako pierwszy Polak w 36-letniej historii ,,Muhammad Ali Award,,. Nagrody przyznawanej przez słynnego boksera Muhammada Ali sportowcom prezentującym doskonała postawę nie tylko w swojej dyscyplinie, ale także w życiu codziennym. Dziś w rocznicę Jego 70 –tych urodzin nie mogłem o tym zapomnieć. Pas wręczała mi jego córka Jamilah Ali , co nie było dla mnie bez znaczenia. Zrewanżowałem się jej oryginalnym pasem góralskim, specjalnie dostarczonym na tę uroczystość z Zakopanego. W oczach Jamilah zobaczyłem wielką radość i wzruszenie, nie spodziewała się bowiem, że zawiezie swojemu wielkiemu Ojcu tak niezwykły pas. Tym razem Ali otrzymał pas góralski, bez walki w ringu.

- Dziś mam kolejną dobrą nowinę. Z Polski otrzymałem informację od The World Internet Foundation, że moja strona internetowa znalazła się w finale konkursu Polski Internet. Zostałem zaproszony do Wrocławia na ogłoszenie wyników przez Pana Roberta Iwańskiego, ale niestety nie mogę przylecieć w tym terminie do Polski. Dzielę się tą informacją , gdyż to fani i sympatycy boksu oddali głosy na moją stronę, dzięki temu takie wyróżnienie. Oto link do strony organizatora konkursu: http://www.polskiinternet.org.pl/ . Wszystko wskazuje na to, że strona internetowa pomyślana, jako łącznik z fanami boksu zdała egzamin celująco. Tworzę ją z gronem kilku osób wśród nich mogę wymienić: Mike Gladysza, który stara się  uchwycić aparatem fotograficznym i kamerą moją przygodę z boksem, Martę Kosecką–Rawicz, która pisze artykuły, tłumaczy teksty moich blogów, Przemysława Madejskiego, który dba o techniczne aspekty strony oraz Stanisława Skrzyńskiego, który czuwa nad całością. Współpraca z nimi daje świetne wyniki, bo jak ocenić blisko dwa i pół miliona wejść na stronę w niespełna 2 lata, jej nowej odsłony. Czasami myślę o tym jak wielkie znaczenie poznawcze ma ich praca związana z dokumentowaniem mojej sportowej kariery. Jak wiele wydarzeń udało się uchwycić aparatem czy opisać słowem. Wszystko to co robimy jest nieporównywalne z innymi mediami. Wiem jednak, że strona internetowa jest źródłem wiedzy fana boksu z pierwszej ręki. Cenię dziennikarzy i specjalistów od boksu współpracujących z portalami bokserskimi. To wszystko pomaga mi w tym, co robię na co dzień. Dziękuję tą drogą raz jeszcze tym, którzy opisują moją rzeczywistość i dodają otuchy do dalszej pracy. Dziękuję fanom za ich zainteresowanie moją osobą. Strona internetowa jeśli zostanie nagrodzona, to będzie nasza wspólna nagroda.Kilka słów o treningach. Wróciłem z drugiego pobytu w Saint Louis. Ciekawe zajęcia inne niż wszystkie dotąd.

- Muszę być teraz kilka dni w domu aby być blisko zapadających decyzji. Muszę poznać, gdzie, kiedy, z kim wyjdę do ringu. Jak wiadomo, formalnie 12 grudnia wygasł mój kontrakt promotorski z Main Events. Przedłużają się rozmowy w sprawie dalszej współpracy, ale na innych warunkach. Jak na razie oferta ze strony Main Evants nie jest do zaakceptowania i to opóźnia planowanie mojej walki na wiosnę. Trenuję  z myślą , że wystąpię na gali organizowanej w marcu lub kwietniu przez któregoś z obcych promotorów. Powoli rozglądamy się za przeciwnikiem, by rozpocząć rok udanym występem. Jeszcze kilka tygodni i pojawią się konkrety.