ABRAHAM PRZED CZASEM

Redakcja, Informacja własna

2012-01-14

Mało przekonywująco wypadł powrót na ring Arthura Abrahama (33-3, 27 KO). Co prawda pokonał on Pablo Fariasa (19-2, 11 KO) przez TKO w piątej rundzie, lecz zazwyczaj mniejszy od swoich rywali w kategorii super średniej Niemiec dziś sam miał mniejszego przeciwnika, słabego fizycznie, a nawet do techniki można było mieć sporo zastrzeżeń.

Abraham znów zaczął schowany za podwójną gardą, bił mocno, jednak zbyt rzadko, sierpy były zbyt obszerne i nawet tak przeciętny pięściarz jak Argentyńczyk przez cztery starcia prowadził z nim w miarę wyrównany bój. Przewaga fizyczna dała znać o sobie w rundzie piątej, kiedy Arthur złapał oponenta przy linach i powalił na matę po prawym na korpus i krótkim lewym sierpowym. Po liczeniu do ośmiu były mistrz świata wagi średniej posłał rywala na deski prawym sierpem, a trzecie i ostatnie liczenie odbyło się za sprawą lewego haka w okolice wątroby. Tym samym Abraham zdobył wakujący pas WBO European kategorii super średniej, ale z taką formą nie odzyska już raczej tytułu...