ARTYŚCI RINGU: GOŁOTA vs ALI
Przyszedł czas na profanację. ''The Foul Pole'' i ''Największy'' - dwóch wielkich mistrzów wagi ciężkiej, którzy stali się ikonami sztuki. Jak mógłby wyglądać pojedynek Andrzeja z Muhammadem? Rozgrywanie na papierze tzw. fantasy matchups (walk, które nigdy nie doszły lub nie mogły dojść do skutku) jest zajęciem tyleż karkołomnym, co fascynującym. Szczególnie skomplikowane są starcia pięściarzy z różnych er. Opisując takie walki, w większości przypadków musimy wziąć pod uwagę postęp, jaki dokonał się w przygotowaniu fizycznym i ewolucję techniki bokserskiej. Gdyby jednak Ali urodził się pod koniec lat sześćdziesiątych, jego boks prawdopodobnie nie różniłby się znacząco od tego, jaki znamy z najważniejszych walk Muhammada. Styl ''Największego'' był bowiem genialną anomalią, nie miał poprzedników ani następców. Ali złamał święte bokserskie przykazania dotyczące ataku i obrony, polegając na fenomenalnych atrybutach fizycznych, którymi obdarzył go Allah. Broniąc się przed ciosami prostymi stosował odchylenia w tył, nie blokował, nie uderzał na korpus i nigdy nie nauczył się zadawać prawidłowych sierpowych - z technicznego punktu widzenia popełniał masę błędów, ale żaden ''ciężki'' w historii nie był tak wspaniałym baletmistrzem, jak Muhammad.
Timing, szybkość, refleks, balans, wyczucie dystansu i kapłańska charyzma. Muhammad Ali nadał nowe znaczenia tym dawnym pojęciom. Nawet ''Największy'' podlegał jednak prawom ''sweet science'', z których naczelnym jest prawo o kompatybilności stylów - ''Styles make fights''. Elitarny swarmer Joe Frazier pokonał Alego, to samo uczynił nietypowy technik Ken Norton. Najciekawszego odkrycia dokonał natomiast Jimmy Young. Był on pierwszym przeciwnikiem Muhammada, który zmusił go do bycia agresorem. W pojedynku stoczonym w 1976 roku przegrał z Alim po kontrowersyjnej decyzji sędziów. Mistrz wyglądał na tle śliskiego Younga bardzo źle, nie tylko dlatego, że ''prime'' miał wtedy dawno za sobą. Również Ali z 1966 roku miałby z Youngiem spore kłopoty. Odchylenia w tył przestawały być skuteczne, gdy trzeba było w ringu podążać za rywalem, nie pomagał również brak uderzeń na korpus. Na domiar złego kontrujący jab Filadelfijczyka zakłócał rytm ''Największego'', podobnie działały jaby Nortona i Douga Jonesa. Norton z powodzeniem używał zresztą także innego ciosu, na który Ali był szczególnie narażony - lewego sierpowego. Tym uderzeniem powalili Muhammada na deski Frazier, Henry Cooper i Sonny Banks. Czy widać już, kto wyłania się z szatni? Oto warszawski król techniki z lewym prostym celniejszym i mocniejszym niż jaby Younga i Nortona, z lewym sierpowym naturalnym i czystym, dotrzymującym kroku zjawisku zwanemu ''left hook by Joe Frazier''.
Gołota dorównywał Alemu zasięgiem ramion, a w walce z Muhammadem nie musiałby stawić czoła swojemu najgorszemu koszmarowi (wyobraźcie sobie karierę Andrzeja pozbawioną półdystansu). Ali był przecież zawodnikiem niemal stuprocentowo dystansowym, nie dysponował przy tym siłą uderzenia Lennoxa Lewisa. Obrona Gołoty przed ciosami prostymi była w jego ''prime'' bardzo dobra, decydowała o tym wzorcowa praca nóg i odchylenia na boki. Giaurom polecam zwrócenie uwagi tylko na te momenty sztandarowych walk Andrzeja, w których ''The Foul Pole'' prowadzi walkę w dystansie. Oczywiście walki z Bowem wiodą tutaj prym. Nie wierzę, że po pojedynkach z Holyfieldem Riddick był wrakiem. Bowe z walk z Gołotą jest przede wszystkim niszczony techniką Andrew, słabsza dyspozycja Amerykanina i przygotowanie kondycyjne Polaka grają rolę drugoplanową. Spójrzcie na ''Big Daddy'ego'' z trzeciej walki z Holyfieldem, moim zdaniem jest to ten sam zawodnik, z którym zmierzył się Gołota. Bowe z 1996 roku to wciąż kozak przez duże K (choć Riddick A.D. 1992 jest od niego wyraźnie lepszy). Pod koniec trzeciej rundy Riddick-Andrew II, George Foreman wpada w zachwyt po gangsterskim rajdzie Amerykanina. ''Widziałem w życiu tylko jednego wspanialszego 'ciężkiego' - Muhammada Alego''.
Kluczową kwestią w walce z Alim byłby dla Gołoty dobór właściwego planu taktycznego i jego egzekucja. Pamiętacie, jak boksowali Lennox i Władimir zanim ''Mr. Kronk'' rozpoczął z nimi współpracę? Emanuel Steward tworzy maszyny do walki w dystansie (Thomas Hearns...). Andrzeja musiałby jedynie nauczyć cierpliwości. Popatrzmy na pierwsze dwie rundy Bowe-Gołota II. Kiedy Polak nie rusza do przodu, Riddick próbuje przejąć inicjatywę i jest raz po raz niemiłosiernie karcony. Prawda jest tylko jedna - ''prime'' Gołota zazwyczaj wygrywa z Alim. Jedynie Ali z 1966 roku może myśleć o pokonaniu Andrew. Mówcie o tym rodzinie, przyjaciołom, znajomym. Zatrzymujcie przechodniów i uczcie ich. Głoście polską Nowinę.
*Kwestię odporności psychicznej świadomie pominąłem. Pojedynek Ali-Gołota nie byłby wojną.
Hahhahahahahahaha co to jest jakaś kpina noworoczna czy co?!! Gołota to może być mistrzem ciosów poniżej pasa, uciekania z ringu i przegrywania w pierwszej rundzie. Ikona sztuki? Jeżeli dla kogoś człowiek obrzucony keczupem to sztuka... Różne są jej rodzaje...
Ktoś tu chyba jeszcze nie otrzeźwiał!
Data: 01-01-2012 19:45:16
Gołota " wielkim mistrzem " ?????? od kiedy ?
Od pamiętnych walk z Bowem gdzie udowodnił że jest w stanie walczyć z największymi.
Gołota to najlepszy polski zawodnik w wadze ciężkiej jakiego mieliśmy.
Adamek może co najwyżej dać mu swój pas WBC Antarctica albo IBC Newark wata festival.
te pasy wywalczył z przeciętniakami i tyle, dla wielu znaczą one mniej niż WBA Povietkina.
"nie tylko dlatego, że ''prime'' miał wtedy dawno za sobą. Również Ali z 1966 roku miałby z Youngiem spore kłopoty -"
Dodajmy, że Ali w tej walce był najcięższy w historii, kompletnie nieprzygotowany! Ali z 66 nie miał by z Youngiem żadnych!!!! najmniejszych kłopotów!!!!
Proszę sobie spojrzeć na walki prime Gołoty z emerytami Orlinem Norisem, Whiterspoonem, czy wcześniej z Pouhą ...i jak on miał wygrać z Alim!!
Jeszcze jedno Bowe był z Andrzejem w formie....ta a walkę Bowe Hide Autor widział????
Zaś co do walk Gołego z Bowe to do dziś nie wiem jak to Jędrek mógł tak spierdolić??? Inna sprawa że wydaje mnie się że mimo niespełna 30 lat to Bowe się już kończył,Alco/Narko zrobiły swoje.
Jak wtedy Cun i Briggs byli przeciętni to nie mamy o czym mówić. Przynajmniej Adamek z tymi przecietniakami wygrywał, a Golota nie.
Gołota miał za*****ty lewy prosty, ale lewy sierp nie był taki wspaniały. Z Bowe wyglądał mega, ale z takim Timem Witherspoon-em nie było tak różowo.
Ali by pewnie dał tko podobne do tego od adamka- grad ciosów, tylko szybszy celniejszy i silniejszy. Autor mówi, że to nie byłaby wojna, wydaje mi się, że jak Ali by tego potrzebował to to by była wojna.
Jest to moje osobiste zdanie i mogę się mylić.
ja pierdolę jak tak można ;0000
Ciekawe jakby jakiś Niemiec napisał: ..."Prawda jest tylko jedna Shulz zazwyczaj wygrywa z Alim"...
w temacie polskich ciężkich:)
Osobiście uważam że to chyba największy zmarnowany talent w Historii.
mam podobne zdanie do Ciebie co do walk z bokserami o których piszesz, z Holmesem dał bym 50/50...
Z Lewisem walka była:) na IO. Bowe wygrywał wysoko, ale dostał bezsensowne ostrzeżenie za przypadkowe walnięcie łbem z w klatę Lewisa...i sędzia przerwał walkę na stojąco po pierwszy dobrym strzale Lennoxa...ogólnie dość śmierdząca walka,,,,
Moim zdaniem Bowe z Holego 1 i Lewis z tego okresu - wygrywa Bowe (na 60%)
Ciekawa teoria,ja mam też taką że Prime Diablo niszczy Prime Roya!!! No i oczywiście Prime Jackiewicz przełamałby by Prime Packmana.
Golota byl solidnym bokserem, ktory bardzo wolno zaczynal walki. Do tego zawsze mial problemy z bokserami z szybkoscia oraz ciosem. Pewnie jakby Ali mu nie zrobil krzywdy na poczatku walki to w dalszej czesci walki byloby ciekawie.
Lennox Lewis oraz K2 to nastepna (nowa) generacja "duzych" ciezkich mistrzow. Dobrze wyszkoleni technicznie, atyletyczni, z poteznym ciosem oraz umiejetnosciami technicznymi. Oni by bardzo szybko rozwalili, kazdego wolnego HW z poprzedniej ery. Mogliby miec troche problemow z tymi szybkimi, ale tez nie za duzo.
Adamek to naturalny cruzer, ktory walczy w wadze HW dla pieniadzy. Takze nie ma co go porownywac z naturalnymi ciezkimi, szczegolnie "duzymi" ciezkimi
Tak jeszcze myślę o walce z Foremanem i gdyby udało się przetrwać kilka rund, a łeb miał z kamienia, to mogłoby być ciekawie.
i brzmi następująco;
Adamek w tamtych latach mógłby sznurować buty Andrzejowi Gołocie ......
Jesli style robia walke to wypadaloby dac przyklad walki Goloty z kims o stylu podobnym do Alego.Walki ze wspomnieniem po Riddicku to byly wspaniale wojny ale Golota nie potrafil dokonczyc Bowe'a i bombardowal ponizej pasa z frustracji i prawdopodobnie z braku sil.Andrzej byl bardzo dobrym bokserem i byl w latach 90-tych blisko czolowki ale wielkim bokserem nie byl.Przegral wszystkie wazne walki ,jakiekolwiek by nie byly style przeciwnikow (mozna byloby mu przyznac zwyciestwo z Byrdem ale nie potrafil znokautowac Chrisa Byrda jak Wladimir).Przegrywal z Brewsterem,Ruizem,Lewisem,Grantem i nie ma zadnego argumentu poza poboznymi zyczeniami,ze wygralby z Alim.Na najwyzszym poziomie Golota wygrywac nie potrafil.
fajne promo zobaczcie jak chcecie (jest tam Bobby Gunn, chodzi o walki na gołe pięści):)
http://www.youtube.com/watch?v=hg92o-cv1OM
Niestety bokser to zlepek określonych umiejętności,a Gołocie brakowało podstawowej czyli psychy.
Druga sprawa ze w tamtych czasach Adamek z pewnością nie poszedlby do HW.
Mike Tyson
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=-_t8GNJk-1s
...tyle w temacie...
różnica Alego z 66 a tego po powrocie jest już bardzo duża!!! Ali Z np Williamsa i Ali z Younga jest gigantyczna...
rok później Ali męczył się z beznadziejnym Evangelistą, w 66 też by się męczył.
W 66 nie Young nie miał najdrobniejszych szans na równą walkę z Alim tak jak i nie miał wtedy zwinny i szybki Patterson...
Dodajmy że Alego w 76 ważącego ponad 104kg Patterson mógłby wypykać.
Na pociesznie wielkich fanów Goloty przypomnę ze wielka kasę postawił na BoWe Pershing i cała jego mafia. Także bombardowanie jajec było celowe ?
WSZYSTKO W TYM TEMACIE!!!!
Do tych nadużywanych zwrotów dodałbym mój ulubiony:"Szybkość w Boksie spala"! Problem w tym że nijak ma się to do walk,bo znam pewnie równie dużo przypadków że to silniejszy lecz wolniejszy bokser wygrywa.Sama szybkość to tylko jedna z wielu składowych której sumą jest klasa zawodnika.
http://www.youtube.com/watch?v=YM_sXx0lVlY&feature=player_embedded
Też się często zastanawiałem dlaczego Golota dając tak dobre walki z Bowe , w tym samym czasie męczył się ze średniakami czy wręcz kelnerami!!! To tylko może dowodzić że Bowe faktycznie w walkach z Gołotą był cieniem swojego cienia, a Andrzej na tych dwóch walkach jechał praktycznie całą karierę!!
No właśnie przecież sama szybkość ma wiele oblicz,szybkość nóg,rąk,do tego czas reakcji,no i oczywiście do samej szybkości trzeba dołożyć kilka innych cech żeby nazywać się klasowym zawodnikiem.Przecież podobnie jest z siłą,można być silnym jak Tur,a nie mieć kowadła w łapie,albo można mieć kowadło ale nie mieć Timingu.No i trzecia z podstawowych cech jest też dość "śliska" w ocenie,chodzi oczywiście o technikę.Bo ją jest czasem ciężko zweryfikować.Często spotykam się ze stwierdzeniem że na przykład Vitek jest słaby technicznie...tylko po czy to wywnioskować??? Przecież on po prostu walczy nietuzinkowo i trudno jego styl zamknąć w jakiekolwiek ramy techniki.
Wystarczylo nie wstawac po ciosach Bowe'a i wszyscy byliby happy a tak Andrzej jeszcze telefonem oberwal.Po co bylo czekac tyle rund?Domyslam sie ze z Lennoksem juz wyciagnieto wnioski, a mafia trafila znowu gruby szmal.
(a) walczy dwoch bokserow o tych samych gabarytach;
(b) duzo wiekszy bokser jest tak (relatywnie) wolny, ze mniejszy bokser go bezkarnie oklada z doskoku (przyklad: Pacman w walkach z wiekszymi bokserami).
LL and K2 sa (byli) tak szybcy na duzych ciezkich, ze mniejszy ciezki najpierw dostanie dyszla zanim wejdzie do poldystansu. A poldystansie czeka go klinch.
Golota w walce z Bowe zamiast walczyc tak jak w dwoch pierwszych rundach zaczal walczyc ze sporo wiekszym oraz duzo wolniejszym bokserem w poldystanie tracac sily oraz narazajac sie na dodatkowe kontuzje.
Jednym slowem nie tylko psycha, ale tez umiejetnosci taktyczne byly u niego bardzo slabe.
A ja tak troszkę z innej beczki, obejrzałem właśnie jeszcze raz bardzo dokładnie walkę Adamka z Witem i wkurzyłem się na maxa. Jakim prawem sędzia przerwał walkę jak Adamek prowadził w tej walce wyraźnie na punkty, dosłownie demolował wita. Zresztą zobaczcie sami
http://zapodaj.net/add260633fcd.jpg.html
"dwóch wielkich mistrzów wagi ciężkiej, którzy stali się ikonami sztuki" - to już wywołało niemały śmiech z mojej strony.
Druga sprawa, jak można pisać o boksie i strzelić "*Kwestię odporności psychicznej świadomie pominąłem." Psychika jest NAJWAŻNIEJSZYM elementem dla boksera, a tutaj tekst o pominięciu. W takim razie czekam na porównanie Alego z Pacquiao z dopiskiem "*Kwestię wagi świadomie pominąłem".
Natomiast dywagacje na temat walki najlepszego boksera w historii z naszym kochanym Andrzejem kompletnie nie mają sensu. Andrzej Gołota przy całym szacunku dla tego boksera, zostałby wbity w ring przez Muhammada.
ps. W tekście nie ma ani słowa o Adamku, ale dyskusja jak zwykle idzie w tym kierunku, a po co?
(1) slaba psychika;
(2) kiepska taktyka;
(3) problemy z szybkimi bokserami.
Gołota tego kompletnie nie miał!!!
Gołota był tyko świetny w "szermierce" niestety w tym elemencie Ali był absolutnie najlepszy.
Ali w 65 - Pattersona prał jak szmacianą lalkę!
Ali w 72 - z tym samym dużo starszym Pattersonem walczył do czasu TKO jak równy z równym.
Alego 104kg w 76 roku młody Patterson w formie pewnie by wypykał.
Nieprawda - dużo wcześniej Ali miał walkę w której miał kłopoty w walce na dystans!!!! i sprawę rozwiązał siłowo. - zgadniesz o kogo mi chodzi?
Golota potrafil zawsze znalezc sposob zeby przegrac wazna walke.Nawet gdy wyraznie prowadzil.I nie ma w tym zadnego przypadku,po prostu nie potrafil przekroczyc pewnego poziomu.Przegrywal z puncherami ,zapasnikami bez mocnego ciosu(Ruiz),nie potrafil wyraznie pokonac nadmuchanego Byrda , przegrywal z past prime Bowem (mafia) i Tysonem i trudno uwierzyc,ze pokonalby "Najwiekszego".Zadna walka Polaka o tytul nie pokazuje ,ze potrafilby zawalczyc z dyscyplina taktyczna ,wykorzystujac swoje atuty.Ali potrafil znalezc sposob na Foremana,Fraziera ,wygral tez ze swoim nemesis Nortonem.Wielki zawodnik potrafi znalezc sposob na zwyciestwo,nawet jesli przeciwnik nie lezy mu stylowo.
ps. W tekście nie ma ani słowa o Adamku, ale dyskusja jak zwykle idzie w tym kierunku, a po co?
Po to, żeby wszyscy w końcu dostrzegli prawdę. Adamek nie zadał ani jednego ciosu?
Nie podjął walki?
Te zdjęcia mówią coś innego http://zapodaj.net/add260633fcd.jpg.html
Mamy nowy rok czas wyjść z zakłamania i zacząć głosić jedyną prawdę!
Pewnie zawalczy z jakimś amerykańskim odpowiednikiem Stefana Ciroka i po męczarniach trwających 12 rund i machaniu swoją watą powie : "i am faster".
Soulfood - piszesz jak potluczony. Gdybys takie rzeczy pisal na forum i nie byl z redakcji wielu nazwaloby cie trollem.
Ali był Hybrydą i znalazł by coś na Gołotę bez problemu ,bo Andrzej był
jednowymiarowy .
Jakim cudem Gołota pokonał by Alego skoro nie miał w Prime:
-takiej pracy nóg jak Ali
-takiej kondycji jak Ali
-takiego refleksu jak Ali
-tak szybkich rąk jak Ali
-takiej wszechstronności technicznej jak Ali ?
a tak na poważnie moim życzeniem noworocznym jest to, żebym nie musiał logować się 12 razy zanim napiszę tutaj komentarz...
btw. redakcja śpi, a u konkurencji już od 8 godzin jest napisane o kolejnym rywalu Mastera
POWINNI WYCOFAC ALKOCHOL W SKLEPACH ZWLASZCZA NA SYLWESTRA.
Dokładnie:)
A co do tematów to faktycznie tak jest.Spóźniają się dość często i to w ważnych sprawach.
GRATULACJE DLA AUTORA.
Ali byl fantastyczny,umial wszystko.To prawda ze poldystans nie byl jego zywiolem,ale bil ciosy na korpus i potrafil uderzyc lewym sierpowym,nap.tak powalil Bonavene.Nie byla to jednak jego glowna bron
Ali do 66 byl lepszy,zadawal wiecej ciosow,mial mniej przestojow byl nieco szybszy niz Ali po 70r.To nie jest moja opinia tylko Chuvalo,ktory bil sie z Alim w 66 i 72roku
Zestawianie Goloty ktory przegral wszystko w swojej karierze i Alego ktory wszystko wygral jest zbyt kontrowersyjne
Pomimo tego iz stylowo i gabarytowo Andrew nie lezalby Muhammadowi,ale gabaryty i styl schodza na plan dalszy jak do ringu wchodza urodzony zwyciezca z urodzonym przegranym....