KLICZKO: BARDZO CHCĘ WALKI Z POWIETKINEM

Aleksander Pawłow, Sportbox.ru

2011-12-22

W rozmowie z rosyjskim portalem Sportbox.ru, mistrz świata federacji WBA, WBA, IBF i IBO w wadze ciężkiej Władimir Kliczko (56-3, 49 KO) opowiedział o szansach na doprowadzenie do długo wyczekiwanego pojedynku z Aleksandrem Powietkinem (23-0, 16 KO), posiadaczem tytułu regularnego czempiona WBA. Ukraiński pięściarz podzielił się także swoim zdaniem na temat Roberta Heleniusa, Derecka Chisory oraz niedawno zakontraktowanego przez K2 Promotion Giennadija Gołowkina (22-0, 19 KO), mistrza WBA w wadze średniej.

- Czy pojedynek z Mormeckiem rzeczywiście się odbędzie? Rok temu mieliśmy podobną sytuację: z powodu kontuzji odwołano grudniową walkę z Chisorą. Obiecał mu pan, że walka na pewno dojdzie do skutku, ale tak się nie stało.
Władimir Kliczko:
Sytuacja jest następująca - walka z Mormeckiem odbędzie się 3 marca na stadionie w Dusseldorfie. Postaram się, aby ten pojedynek doszedł do skutku. Byłoby mi bardzo przykro, jeśli znów musielibyśmy go odwołać. Pamiętajmy jednak, że sport zawsze niesie ze sobą ryzyko kontuzji. Mam nadzieję, że ja i Mormeck przystąpimy do walki w znakomitej formie.

- Jak skomentuje pan niedawne walki Powietkina z Boswellem i Heleniusa z Chisorą?
WK:
Nie widziałem jeszcze tych walk, ale słyszałem, że Powietkin wygrał przed czasem, a Helenius zwyciężył na punkty, choć tak naprawdę przegrał. Chisora podobno pokazał się z jak najlepszej strony.

- Po takim wątpliwym werdykcie, z kim wolałby się pan zmierzyć? Z Finem, który tak naprawdę przegrał, czy z Chisorą?
WK:
Sądzę, że starcie z Chisorą byłoby ciekawsze, choć z Heleniusem też nie byłoby nudy. Nie ma to dla mnie wielkiego znaczenia.

- Co może pan powiedzieć na temat walki z Powietkinem? Dyrektor Klitschko Management Group Bernd Boente wspominał ostatnio, że oficjalną obronę tytułu superczempiona WBA ma pan stoczyć w marcu 2013 roku i wątpliwe, aby wcześniał miał pan się zmierzyć z Rosjaninem.
WK:
Powtórzę, że już dwa razy dawałem Aleksandrowi szansę walki. Wszystko rozumiem - "nie jestem gotowy, nie mam jeszcze odpowiedniej pewności siebie"...

- Raz Powietkin był kontuzjowany.
WK:
Być może. Jeśli tak, to wciąż jestem gotowy na pojedynek z Powietkinem, jeśli on sam sobie tego życzy. W tym przypadku nie chodzi tylko o Saszę, ale o inne zdanie jego trenera, które nie zgadza się ze zdaniem promotora. Kiedy Aleksander nie pojawił się na konferencji prasowej latem ubiegłego roku, to zrozumiałem, że jego trener decyzje podejmuje samodzielnie. Menedżer boksera Władimir Hriunow ma swoje interesy, promotor Sauerland - swoje ambicje i kontrakt z ARD. Dlatego tu wcale nie chodzi o Aleksandra... I nie trener powinien mówić mu: "Nie jesteś gotowy". Sasza sam powinien czuć czy jest już gotowy, czy ciągle nie i w pewnym momencie powiedzieć menedżerowi, promotorowi i trenerowi: "Jestem gotów i chcę boksować, czy tego chcecie czy nie!".

- Może się tu pojawić konflikt dotyczący telewizji. Promotorzy Powietkina z Sauerland Event mają umowę z ARD, pan z RTL-em.
WK:
Jaki konflikt? Pojedynek bez dwóch zdań pokaże RTL. Nie będę walczył na antenie ARD, bo nie mam z tą stacją kontraktu. To chyba nie mój problem. Kto tu jest mistrzem świata?

- Inaczej mówiąc, jeśli dojdzie do obowiązkowej obrony, to niezbędny będzie przetarg na walkę?
WK:
Najpierw niech nadejdzie czas obowiązkowej obrony. Do marca 2013 roku jest jeszcze trochę czasu i można w tym okresie stoczyć parę walk.

- Zapytam wprost, jest pan zainteresowany walką z Powietkinem?
WK:
Tak, bardzo.

- Wielu uważa, że walka z Powietkinem byłaby o wiele ciekawsza niż starcie z Mormeckiem.
WK:
Przed walką z Mormeckiem złożyliśmy ofertę Tysonowi Fury'emu. "Nie jestem gotów" - odpowiedział Fury. Zapytaliśmy więc Heleniusa, który odparł, że gotowy będzie być może w następnym roku. Zwróciliśmy się do Powietkina - on też nie wyraził gotowości. Jego trener odpowiedział konkretnie - jego zawodnik nie jest gotowy i potrzebuje czasu, aby nabrać odpowiedniego nastawienia. Na naszej liście z nazwiskami był też Mormeck - to niezły wybór, bokser z pierwszej dziesiątki.

- Jak pan sądzi, dlaczego większość ekspertów pańskie starcie z Mormeckiem uważa za nierówne?
WK:
Każda walka w końcu okazuje się nierówną, szczególnie jasne staje się to po jej zakończeniu.

- Pańska grupa promotorska niedawno podpisała umowę z mistrzem WBA w wadze średniej Giennadijem Gołowkinem, który uchodzi za potencjalnego rywala mistrza WBO Dmitrija Piroga.
WK:
Giennadij Gołowkin jest w swojej kategorii wyjątkowym bokserem. Bardzo trudno go porównać do któregokolwiek z jego potencjalnych rywali. Ma bardzo dobry bilans walk, procent nokautów wynosi ponad 85 procent. To, co zobaczyliśmy w walce z Lajuanem Simonem świadczy o jego klasie. W pojedynkach z tym bokserem problemy mieli Sebastian Sylvester, Arthur Abraham czy Felix Sturm. Giennadij poradził sobie z nim bardzo łatwo i szybko, nokautując Amerykanina pod koniec pierwszej rundy. Powiedzmy tak: Simona znokautował tak, jakby był zawodnikiem wagi ciężkiej.

- Jak by pan widział jego szanse w starciu z Pirogiem?
WK:
Giennadij mógłby zunifikować wszystkie tytuły w swojej kategorii. Mógłby pokonać każdego - Piroga lub kogokolwiek innego.

- Na razie wszyscy mówią najciekawszym rywalem dla Gołowkina byłby jednak Sturm, szczególnie biorąc pod uwagę komercyjny aspekt wydarzenia.
WK:
Z pewnością, z finansowego punktu widzenia walka ze Sturmem byłaby najbardziej interesująca.

Rozmawiał Aleksander Pawłow, Sportbox.ru