WOLNICKI: SZKODA MI LEGENDY

Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy

2011-12-20

Andrzej Wasilewski, promotor Krzysztofa Włodarczyka, określił się dość jasno - gdyby mógł wybierać rywala dla swojego zawodnika, wskazałby na Roya Jonesa. Bo to legenda, bo wielkie nazwisko, bo ktoś kto prawdopodobnie zapełniłby trybuny. Żywy pomnik, który wsiądzie do samolotu, pewnie za jakieś pół miliona dolarów. Wszystko to niby prawda, ale...

Tak naprawdę to szkoda mi takiej postaci jak Jones. Podobno grubo przeinwestował w okresie gospodarczego boomu, ale przyszedł kryzys, a że kredyty trzeba jakoś spłacać, jeździ po świecie. Gorzej, że coraz częściej musi wstawać z desek. Oczywista oczywistość – najlepsze lata ma za sobą.

Z drugiej strony – jest dorosły, wie co robi. Tak jak kibice. To w sumie prosta sprawa: nie chcesz oglądać, nie oglądasz. Chcesz – kupujesz bilet na stadion albo wydajesz dwadzieścia czy trzydzieści złotych i oglądasz w płatnej telewizji.

Jeśli mam być szczery, mnie przyjazd Amerykanina i jego walka z Włodarczykiem jakoś szczególnie nie kręci. Tak jak nie kręciła mnie perspektywa jego starcia z Tomaszem Adamkiem (a rozmowy były naprawdę zaawansowane i panowie prawie dogadali się w kwestii procentów).

Wracając do Włodarczyka – opcji niby jest sporo i co najmniej do połowy stycznia możemy sobie do woli spekulować, ale... O Royu już pisałem. Rewanż z Francisco Palaciosem? Nuda. Potrzeba dużo optymizmu i wielkiej wiary, by liczyć, że drugi pojedynek byłby ciekawszy niż walka, która odbyła się w Bydgoszczy.

Wreszcie starcie z Antonio Tarverem. Świetnie. Duże pieniądze, promocja w telewizji Showtime za oceanem. Boję się tylko, że Krzysiek nie dałby rady. Z aktualnych możliwości ta jest zdecydowanie najbardziej ryzykowana. Ale i chyba najciekawsza. Jeśli wyzwania, to właśnie takie jak te.

Szkoda, że na razie nie ma tematu walki unifikacyjnej. Gdyby tak pasa nie oddał Marco Huck... Gdyby taką walkę zorganizować w Niemczech, również dla Polaków? Po jednej stronie niemiecki Bośniak, po drugiej nasz „Diablo". Cóż, jak zwykle wychodzi na to, że najatrakcyjniejsze jest to, co aktualnie niedostępne.

Kamil Wolnicki