CZY SYN BOŻY POKONA KOBRĘ?

Stało się! To właśnie dzisiaj na ringu w Boardwalk Hall w Atlantic City Carl Froch (28-1, 20 KO) stanie do boju z Andre Wardem (24-0, 13 KO) w finale turnieju Super Six. Mimo iż całe zorganizowane z rozmachem przez stację Showtime przedsięwzięcie prześladował pech, w końcu wyłoniono dwóch najlepszych pięściarzy wagi super średniej. Tak oto brytyjski czempion federacji WBC rozstrzygnie z amerykańskim mistrzem WBA, który z nich założy dzisiaj królewską koronę i przejdzie do historii.

Początkowo ten wielki finał miał odbyć się w październiku, jednakże z powodu kontuzji Warda (rozcięcie łuku brwiowego podczas sparingu), całe show przeniesiono na dzisiaj. Oczywiście każdy orientujący się w bokserskim światku kibic zarzuci włodarzom stacji, że nie zaprosili do udziału świetnego Luciana Bute (30-0, 24 KO), (który wówczas był związany kontraktem z konkurencyjną stacją HBO) i dlatego też dzisiejszy zwycięzca nie może być oficjalnie uznany za najlepszego. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno Andre jak i Carl w drodze do finału rozgromili ścisłą światową czołówkę, a przyszły pojedynek z rumuńskim mistrzem IBF będzie tak zwaną wisienką na tym bokserskim torcie.

Ciężko przewidzieć wynik dzisiejszej bitwy. Pochodzący z Nottingham 34-letni Froch w ciągu ostatnich trzech lat przeistoczył się z lokalnej angielskiej gwiazdy, dzierżącej tytuły mistrza Wielkiej Brytanii i Wspólnoty Brytyjskiej, w czołowego pięściarza świata. Z pewnością kibice zapamiętają go jako ringowego twardziela, który nie unikał nikogo i mierzył się z każdym. Dzisiaj naprzeciwko niego stanie jednak młodszy o 7 lat, świeży, szybki, czasami prezentujący nietypowy styl walki zawodnik. Amerykanin nie zawsze zachwyca w ringu, ale ciągle wygrywa i to jest najważniejsze.

Porównanie ich wspólnych rywali również niewiele nam pomoże. W kwietniu 2010 roku Froch przegrał jednogłośnie na punkty po bardzo wyrównanej i zaciętej walce z Mikkelem Kesslerem (44-2, 33 KO). Jednakże pojedynek, który odbył się w ojczyźnie 'Wikinga' Dani, o mały włos nie doszedł by do skutku z powodu erupcji wulkanu. 'Kobra' w ostatnim momencie doleciała  na miejsce wynajętą awionetką, co według niej miało duży wpływ na koncentrację i formę. Jeżeli chodzi o Warda, to zwyciężył porozcinanego Duńczyka przed czasem w 2009 roku u siebie na ringu w Oakland. Na korzyść Frocha przemawia natomiast jego wygrana z Arthurem Abrahamem (32-3, 26 KO), którego obydwaj panowie wypunktowali na dystansie 12. rund. Brytyjczyk zaprezentował się jednak zdecydowanie lepiej trzymając bezradnego momentami 'Króla Artura' na dystans długim lewym i zaskakując go szybkimi kombinacjami ciosów.

Dodatkowo lista sześciu ostatnich rywali Carla, robi wrażenie. Byli to Jean Pascal (26-2-1, 16 KO), Jermain Taylor (28-4-1, 17 KO), Andre Dirrell (19-1, 13 KO), Kessler, Abraham i Glen Johnson (51-16-2, 35 KO). Jak twierdzi potomek polskich emigrantów, nie chce więcej toczyć pojedynków z anonimowymi zawodnikami o tak zwaną pietruszkę. Jego ambicją jest krzyżować rękawice z najlepszymi z możliwych.

W przypadku 27-letniego pięściarza urodzonego w San Francisco sam udział w turnieju był strzałem w dziesiątkę. Z mało znanego zawodnika zmienił się w rozpoznawalną bokserską gwiazdę. Zwycięstwem nad Kesslerem pokazał, że od początku trzeba się z nim liczyć. Następnie sprawił lanie pewnemu siebie i obiecującemu złote góry Allanowi Greenowi (31-3, 21 KO), poza turniejem gładko wypunktował Kameruńczyka Sakio Bikę (29-5-2, 20 KO) i w ostatnim swoim występie w maju tego roku pokonał Abrahama.

We wszystkich tych walkach żaden z rywali nie zagroził mu ani przez moment. Dlatego nie wiemy tak naprawdę na co go stać. Jak zachowa się, gdy Froch przypuści zdecydowany atak, przyprze go do muru i zrani którąś ze swoich potężnych prawych bomb? Ciekawe, jak poradzi sobie w spotkaniu z lubiącym iść ciągle do przodu i wywierającym presję wyspiarzem.

Dotychczas ten ostatni amerykański złoty medalista olimpijski (Ateny 2004, waga półciężka), był na deskach tylko raz. W listopadzie 2005 roku na ringu w Portland, niejaki Darnell Boone (19-18-3, 8 KO) posłał go na deski w 4. rundzie. Andre powstał i ostatecznie zwyciężył na punkty, ale to tylko pokazuje, że nie jest z żelaza i jeżeli ta sztuka udała się komuś takiemu jak Boone, to bardzo prawdopodobne, że uda się również Frochowi.

Poza ringiem Andre jest niezwykle przyjaznym i towarzyskim człowiekiem, a do tego głęboko wierzącym chrześcijaninem. Stąd także jego przydomek 'Syn Boży' ('S.O.G.'- Son Of God). Co ciekawe ostatni raz przegrał w wieku 12 lat i to po niesprawiedliwym werdykcie.

- Moim ostatnim pogromcą był pewien dzieciak Jesus Gonzales. Czy wygrał zasłużenie? Prawdę mówiąc, to nie. Jego mama była jednym z sędziów oceniających nasz pojedynek – wyjaśnia z uśmiechem aktualny czempion WBA.

Jego wieloletnim trenerem jest Virgil Hunter, którego Andre traktuje jak ojca. Od 8 lat jest także żonaty z Tiffaney, z którą ma dwóch synów i córkę. Podobnie jak Carl, którego wieloletnią partnerką jest urodziwa modelka Rachael, z którą wychowuje synka Rocco. Obydwaj panowie mają więc ustabilizowane życie prywatne, skupiają się tylko i wyłącznie na boksie i tym, by swoimi zwycięstwami zapewnić rodzinom godziwe życie.

Ward spodziewa się po Frochu podobnej postawy, jaką Brytyjczyk zaprezentował w pojedynku z pochodzącym z Armenii Abrahamem. Wydaje się jednak, że ocenianie 'Kobry' tylko na podstawie tego jednego występu byłoby dużym błędem. Carl uwielbia podejmować ryzyko i wdaje się w dzikie wymiany w sytuacjach gdy tego nikt się nie spodziewa. Tak przecież było trzy lata temu podczas jego pamiętnej wojny z Pascalem o wakujący pas WBC, czy też podczas przepełnionej akcją bitwy z Taylorem. Anglik przegrywał zdecydowanie na kartach punktowych, aż nagle w ostatniej odsłonie znokautował byłego niekwestionowanego mistrza świata wagi średniej. Jego dodatkowym atutem jest niezwykła pewność siebie, wiara w końcowy sukces i wielkie serce do walki.

- Andre jeszcze nigdy nie był w ringu z kimś tak dobrym jak ja. Zamierzam go zdominować i dać mu prawdziwą lekcję boksu. Oczywiście to on jest faworytem bukmacherów, ale chyba tylko dlatego, że jest Amerykaninem i walka jest w Ameryce, a nie dlatego, że jest taki dobry. Z pewnością ma dużo zalet, ale ma także dużo wad i moim zadaniem jest uwidocznić je wszystkie. On nie ma mocnego uderzenia, ani nie jest silny fizycznie, a naprzeciwko niego stanie dzisiaj najtrudniejszy rywal w karierze - zapowiada z błyskiem w oku ‘Kobra’, która w 2001 roku na amatorskich mistrzostwach świata w Belfaście wywalczyła brązowy medal.

Obydwaj główni bohaterowie zdają sobie świetnie sprawę, że oczy całego bokserskiego świata zwrócone są dzisiaj na nich. Czy 'Syn Boży' zdoła przez 12. rund punktować i pozostać nieuchwytnym dla swojego rywala? A może to agresywna 'Kobra' przypuściwszy wściekły szturm w końcowych odsłonach przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę?

Jak mawiał Józef Piłsudski: "Zwycięstwo samo nie jest niczym innym, jak złamaniem woli przeciwnej" Ciekawe, który z nich okaże się twardszy zarówno na zewnątrz, jak i w środku...

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Kastanov
Data: 17-12-2011 21:42:03 
"Dlatego nie wiemy tak naprawdę na co go stać. Jak zachowa się, gdy Froch przypuści zdecydowany atak, przyprze go do muru i zrani którąś ze swoich potężnych prawych bomb?"-hhahahahahahahhahahha śmiech na sali kogo on znokautował jermaina taylora który przegrał z kondycją???Njalpeszych rywali nawet nie zranił Abraham,Direll,Johnson,Pascal więc jaki z jniego panczer kelnerów to nawet Endrju Fonfara nokautuje hehehe
 Autor komentarza: Kastanov
Data: 17-12-2011 21:42:23 
Najlepszych*
 Autor komentarza: werus
Data: 17-12-2011 21:56:12 
UWAGA!
Jestem dziennikarzem. Widać, że kolega, który pisał ten artykuł nie zna się do końca na dziennikarstwie. Syn Boży? Człowiek zajrzyj do książek, a potem zacznij pisać tytuły... ŻENADA!!!
 Autor komentarza: heniu
Data: 17-12-2011 21:56:15 
Panowie, wiecie, gdzie w sieci będzie można obejrzeć ten arcyciekawy pojedynek?
 Autor komentarza: fop
Data: 17-12-2011 22:00:21 
O której wychodzą do ringu, jeśli można spytać???
 Autor komentarza: robertchmielu
Data: 17-12-2011 22:03:38 
No dołączam się do pytania gdzie można w sieci obejrzeć na żywo.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 17-12-2011 22:25:23 
Na stronie meczyki.pl w kategorii "inne" są dwa linki do walki o 1.30
 Autor komentarza: robak1
Data: 17-12-2011 22:29:15 
http://www.vipbox.tv/sports/boxing.html

http://www.meczyki.pl/transmisja-na-zywo,7009,walka_o_mistrzowski_pas_federacji_wbc_w_new_jersey_waga_supersrednia_andre_ward_carl_froch,1.html
 Autor komentarza: Krzych
Data: 17-12-2011 22:29:24 
@werus

Idź stąd...

@fop,robertchmielu

Wychodzić będą pewnie około 5, a gdzie obejrzeć to:
boxingguru.eu/gurutv1.html
huckenbusch.dbv.pl/viewpage.php?page_id=13
boxingcommunity.org/boxing-free-live-stream.html
drhtv.com.pl/transmisja-7093.html
 Autor komentarza: Krzych
Data: 17-12-2011 22:30:26 
Polecam boxingguru.eu/gurutv1.html i drhtv.com.pl/transmisja-7093.html reszta to tam takie se te streamy
 Autor komentarza: SGS
Data: 17-12-2011 22:30:53 
z tego co wiem transmisja na PS extra zaczyna sie 0 2:00, ale moze ktos oszacowac, o ktorej bedzie glowna walka?
 Autor komentarza: yok3r
Data: 17-12-2011 22:36:18 
podlączam się do pytania, o ktorej głowna walka??
 Autor komentarza: esox
Data: 17-12-2011 22:38:27 
werus: dziennikarzem to Ty może jesteś ale w jakimś gminnym dodatku rolniczym."Człowiek zajrzyj do książek". Może i ktoś tam ma problemy z angielskim,ale Ty dziennikarzyno nie bardzo radzisz sobie z polskim.
 Autor komentarza: contico
Data: 17-12-2011 22:40:04 
wyjdą do ringu pewnie koło 4 30.
obstawiam że ward znokautuje frocha między 8-11 rundo.
 Autor komentarza: werus
Data: 17-12-2011 22:42:10 
Jestem dziennikarzem miesięcznego pisma dla ogrodników i narkomanów pt. "Moja działka" :)
 Autor komentarza: contico
Data: 17-12-2011 22:42:30 
główna walka będzie zapewne koło 4 30 , ale nie jestem pewien więc nastawcie w razie czego budziki wcześniej:P
obstawiam że ward znokautuje frocha między 8-11 rundo.
 Autor komentarza: werus
Data: 17-12-2011 22:44:10 
aaaa na klawiatrze ciężko wchodzi mi "U" :)
 Autor komentarza: esox
Data: 17-12-2011 22:45:31 
Wykreśl to dla ogrodników i będzie w porządku.
 Autor komentarza: werus
Data: 17-12-2011 22:53:18 
He he . Mi chodziło tylko o jedną rzecz. Nie można pisać tytułu "Syn Boży" sugerując się jedynie napisem jaki wnosił Ward na ring: "Jesus Christ is King". Teologicznie rzecz ujmując nie ma to najmniejszego sensu, powiem więcej tytuł ociera się o o obrazę uczuć religijnych. Jeszcze jedno uwierz mi: Ward nie ucieszyłby się z tego tytułu...
 Autor komentarza: robertchmielu
Data: 17-12-2011 22:56:19 
dzięki za linki, na pewno obejrzę :)

werus idź się mądrzyć gdzie indziej
 Autor komentarza: werus
Data: 17-12-2011 23:19:50 
Nie mądrzyć tylko trzeba wiedzieć co się pisze w tytule i koniec!
 Autor komentarza: Grog
Data: 17-12-2011 23:32:57 
Proponuję tytuł 'CZY SYN BOŻY DOSTANIE BATY?'
 Autor komentarza: DaroGie
Data: 17-12-2011 23:34:29 
werus

Skompromitowales sie bardzo swoimi kometarzami, jak mozesz oceniac artykul nawet go nie przeczytawszy? Przydomek ringowy Warda S.O.G. to wlasnie skrot od Son of God - syn Bozy geniuszu. Jest o tym napisane w tym wlasnie artykule, ktory ty tak zawziecie krytykujesz.
 Autor komentarza: Faraon
Data: 17-12-2011 23:40:47 
werus
Co ty chcesz udowodnić co?
Radze zmienić forum a sam popełniłeś błędy a jakie to sam wiesz doskonale...
 Autor komentarza: jogozilla
Data: 17-12-2011 23:47:58 
Wiem, że to pytanie już padało, ale czy ktoś wie o której będzie walka wieczoru? Redakcja takie rzeczy powinna wiedzieć:)
 Autor komentarza: werus
Data: 17-12-2011 23:52:02 
Człowiek uczy się przez całe życie :)
 Autor komentarza: Hugo
Data: 17-12-2011 23:53:34 
Syn Boży nie może wygrać w walce bokserskiej. Wszak kiedy oberwie w lewy policzek, to ma nadstawić prawy. A że Froch mocno bije, to będzie szybkie ko.
 Autor komentarza: werus
Data: 17-12-2011 23:58:02 
He he he "Hugo" dobra puenta :)
 Autor komentarza: os8
Data: 18-12-2011 00:28:41 
He he he dobra próba zmiany tematu :)
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 18-12-2011 00:41:13 
werus he he znokautowałeś się niczym Najman jeśli mogę użyć takiej metafory:)
 Autor komentarza: kamivil
Data: 18-12-2011 01:05:38 
werus

Nie "mi" tylko "mnie". Jak na dziennikarza to kiepsko, nawet poprawnie zdania rozpocząć nie umiesz.
 Autor komentarza: nik
Data: 18-12-2011 01:11:18 
Na Frocha jest dobry kurs, chyba zaryzykuje, w koncu to i tak loteria.
 Autor komentarza: Deter
Data: 18-12-2011 01:19:20 
Nie wierzę, są jeszcze ludzie, którzy zaczynają zdanie od "mnie"? :)
 Autor komentarza: Ygnac
Data: 18-12-2011 01:21:46 
Oczywiście ksywka Warda to S.O.G. czyli Son Of the God.
Zamiast pyskować, lepiej sprawdzić na necie, choćby w Wikipedii.
 Autor komentarza: Deter
Data: 18-12-2011 01:25:35 
Ygnac
Szanowny werus wyskoczył jak Filip z konopi :). Przy okazji zaczął zdanie od "mi" i zamiast "człowieku" napisał "człowiek". Każdemu się zdarza, wybaczmy :)

PS
Stawiam dziś na Frocha :)
 Autor komentarza: SGS
Data: 18-12-2011 04:33:36 
Pozdrowienia dla tych, którzy wstali o 4. 30 albo jeszcze sie nie obudzili :)

Mnie na szczescie 1 runda tylko ominęła.
 Autor komentarza: SGS
Data: 18-12-2011 04:36:07 
A werus robi sobie z was jaja :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.