FROCH: PRZYJMĘ CIOS, ODDAM MOCNIEJ

Piotr Jagiełło, boxingscene.com

2011-12-13

17 grudnia w Atlantic City odbędzie się długo wyczekiwany finał turnieju Super Six. Zmierzą się w nim faworyzowany Andre Ward (24-0, 13 KO) i Carl Froch (28-1, 20 KO). Brytyjczyk nie przejmuje się opiniami fachowców i widzi siebie w roli zwycięzcy. Dlaczego? Ponieważ potrafi przyjąć potężne ciosy i w każdej chwili może zgasić rywalowi światło. Zwycięzca zabierze do domu mistrzowskie pasy WBC i WBA w kategorii super średniej.

- Nie obawiam się jego siły. Jeśli on trafi mnie czystym ciosem w szczękę, nie dam się złamać. Nie będę się tym przejmował. Co najwyżej poślę w jego kierunku uśmiech i w dalszym ciągu pozostanę w natarciu. Gdy ja go uderzę to zobaczycie co to jest zamroczenie. Jeśli Andre nie padnie na deski, to będzie w poważnych opałach. Taka jest różnica między nami i to będzie czynnik decydujący o wyniku. Amerykanin nie dysponuje mocnym uderzeniem – mówi pewny siebie Froch.