KHAN PRZED STARCIEM Z PETERSONEM

Przezentujemy wywiad z królem dywizji junior półśredniej, posiadaczem pasów federacji WBA i IBF, 25-letnim Amirem Khanem (26-1, 18 KO). Utalentowany Brytyjczyk zdradza w nim, jak zamierza pokonać swojego sobotniego rywala Lamonta Petersona (29-1-1, 15 KO), a także opowiada o przejściu do wyższej dywizji, pojedynkach z najlepszymi w biznesie i swoim marzeniu - zdobyciu statusu najlepszego pięściarza na świecie bez podziału na kategorie wagowe. Zapraszamy do lektury.

- Opowiedz nam o Lamoncie Petersonie, czy stanowi dla ciebie zagrożenie w ringu?
Amir Khan:
Jest szybki, silny i wywiera presję na swoim przeciwniku. Stoczył 31 walk z których tylko jedną przegrał i jedną zremisował, a więc bez wątpienia jest to wymagający i doświadczony pięściarz. Dodatkowo walczy w swoim rodzinnym mieście Waszyngtonie, przyjdą go dopingować tłumy i to zmotywuje go jeszcze bardziej.

- Jego jedyna porażka była na punkty z Timothym Bradleyem, twoim wielkim rywalem. Czy chcesz wypaść lepiej w tym korespondencyjnym pojedynku i zastopować Petersona?
AK:
Oczywiście, że chcę go pokonać w lepszym stylu niż to zrobił Bradley. Ich walka była brzydka, bo Bradley atakował tą swoją wysuniętą głową i walczy bardziej siłowo niż technicznie. Myślę, że w naszym przypadku to będzie partia szachów, w której za najmniejszy błąd każdy z nas może zapłacić wysoką cenę.

- W wypowiedziach Bradleya znowu przewija się twoje nazwisko. Czy nadal jesteś zainteresowany pojedynkiem z nim?
AK:
Dotychczas oferowaliśmy mu dwie walki, wysyłaliśmy mu dwa kontrakty, każdy z nich gwarantował mu świetne pieniądze. Walcząc ze mną zarobiłby górę kasy, o wiele więcej niż wychodząc do ringu z 40-letnim wypalonym Joelem Casamayorem. Nie sądzę, że on kiedykolwiek odważy się skrzyżować ze mną rękawice. Używa mojego nazwiska tylko po to, aby zdobyć trochę rozgłosu, ale na gadaniu się kończy. Gdy przychodzi co do czego, to on się po prostu boi.

- To twoja ostatnia walka w tej kategorii (junior półśrednia), zaraz potem zamierzasz przenieść się do dywizji półśredniej. Z kim chciałbyś się zmierzyć w 2012 roku?
AK:
Floyd Mayweather, Shane Mosley… Chciałbym walczyć z najbardziej znanymi zawodnikami. Najpierw jednak muszę się uporać z Petersonem, potem może stoczę jedną walkę na rozgrzewkę w nowej kategorii, a następnie chcę super pojedynku. Wszyscy wiedzą, że nie unikam wyzwań i mogę się zmierzyć z każdym kogo przede mną postawią. Zacznę ich wyzywać na pojedynki i zobaczymy, który z nich jest naprawdę odważny i podejmie rękawicę. Czasami pięściarze, których ludzie uważają za twardzieli boją się podjąć ryzyko. Na przykład Bradley, albo Erik Morales, to pierwsi dwaj którzy przychodzą mi do głowy.

- O Floydzie Mayweatherze krąży opinia, że wybiera sobie rywali. Myślisz, że wybierze właśnie ciebie na swojego najbliższego przeciwnika?
AK:
Zobaczymy. Najpierw walczę z Petersonem, potem możemy zaczynać negocjacje z Floydem. Oprócz mnie nie ma na horyzoncie żadnego innego, tak wymagającego rywala dla niego. Jego starcie z Mannym Pacquiao już tyle razy spaliło na panewce, że ludzie stracili wiarę, iż kiedykolwiek dojdzie w ogóle do skutku. Wszyscy szukają kogoś nowego, kto byłby w stanie pokonać Mayweathera i uważam, że mam odpowiedni styl i umiejętności, aby tego dokonać.

- Jak zamierzałbyś się przygotować, aby zwyciężyć kogoś tak dobrego jak Mayweather?
AK:
Wszystko polega tylko na tym, aby nie popełnić błędu, bo jeżeli zawahasz się na moment, Floyd to wykorzysta i odprawi cię z kwitkiem. Musisz cały czas myśleć, uderzać, ruszać się i pozostać nieuchwytnym. Moim dużym atutem będzie też to, że mam w narożniku Freddiego Roacha, który opracuje dla mnie najlepszy z możliwych planów. On ogląda Floyda od lat, ponieważ wcześniej Manny miał się z nim zmierzyć już parokrotnie, dlatego zna go na wylot.

- Wracając do twojego kolegi Pacquiao, czy nie uważasz, że nie zaprezentował się zbyt dobrze w swoim ostatnim występie przeciwko Juanowi Manuelowi Marquezowi? Co było tego przyczyną?
AK:
Zawsze znajdzie się ktoś w boksie, kto będzie prezentował niewygodny dla ciebie styl walki. Dla Mannyego tym kimś jest właśnie Marquez. Dodatkowo na formę danego dnia wpływa wiele czynników i poza ringowych spraw. Tak naprawdę nie wiemy czemu wypadł tak, a nie inaczej. Najlepiej byłoby spytać jego samego. Gdy tylko powróci do naszej sali spytam go co się wtedy stało. Wydaje mi się też, że ludzie oczekują od niego zbyt wiele. Przecież to wspaniały pięściarz, który wygrywał tyle razy po przepięknych bitwach, a na Marqueza po prostu nie ma pomysłu.

- W czołówce list P4P jest pełno zawodników mających około 30 lat, wliczając w to na przykład Pacquiao, Mayweathera, czy Sergio Martineza. Ty masz dopiero 25 lat, ale czy widzisz pomiędzy nimi miejsce dla siebie?
AK:
Oczywiście. Na razie jestem sklasyfikowany na 9 pozycji rankingu P4P, a jak wspomniałeś mam dopiero 25 lat i jestem najmłodszy na tej liście. Dlatego uważam to za duży sukces. Mam nadzieję, że szczyt swoich możliwości osiągnę w wieku 26-27 lat i wtedy też spełnię swoje marzenie i znajdę się na pozycji numer jeden. Dużo pięściarzy przechodzi na zawodowstwo będąc dopiero w moim wieku, a ja już jestem mistrzem świata dwóch federacji. To wspaniałe uczucie.

- Czy rozmawiałeś już z Freddie Rochem, jak osiągnąć ten cel?
AK:
Tak i on wie doskonale jak mnie doprowadzić na sam szczyt. Trzeba być odpowiednio zdeterminowanym, skoncentrowanym, ciężko trenować i walczyć z właściwymi przeciwnikami, we właściwym czasie. Nie zamierzam się spieszyć z wielkimi walkami, ale mam nadzieję, że przejście do kategorii półśredniej uczyni mnie lepszym i silniejszym zawodnikiem. Mam nadzieję, że w przeciągu następnych 12 miesięcy zobaczycie mnie wśród trójki najlepszych pięściarzy na świecie bez podziału na kategorie wagowe bo wiem, że mogę pokonać każdego!
 

 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Hugo
Data: 10-12-2011 09:20:02 
Moim zdaniem, decyzja Khana o przejściu do półśredniej jest błędem. Po pierwsze, jest na dziś za słaby fizycznie do tej wagi. Po drugie, nie ma co liczyć na uczciwą walkę z Mayweatherem lub Pacquiao, a nawet Mosleyem lub Ortizem. Powinien pozostać w light welterweight, zdominować tę kategorię, przeczekać celebrytów i dopiero za jakieś 5 lat zmienić wagę na wyższą. Przy jego wątłej budowie nie sądzę, żeby miał większe problemy z utrzymaniem wagi.
 Autor komentarza: milan1899
Data: 10-12-2011 11:49:04 
hugo
chociaż w wielu tematach podpisuje sie pod Twoimi przemyśleniami tutaj zupełnei zodzić się nie mogę , w light welterweight nie miał juz wyzwań , Bradley z Nim raczej nie wyjdzie nigdy a po Petersonie pokaz mi kogo miałby tam pokonać
co do wedrówki w górę ryzyko oczywiście istnieje bo tak jak wspominasz na dzisiaj od czołowych zawodników będzie sporo słabszy ale pamiętaj jakiego ma trenera i jaki team za Nim stoi , do tego dochodzi niesamowita szybkość , bardzo dobra technika i z każdą walką co mnie cieszy coraz mniej pruje powietrze a jego ciosy są coraz bardziej precyzyjne , wage wyzej poza paciem i FMJ już na dzisiaj daje mu duże szanse z absolutnie każdym bokserem dywizji , czas pokaże kto ma racje , ja z wędrówki w górę się cieszę bo już widze kilak potencjalnie mega ciekawych pojedynków
 Autor komentarza: lutonadam
Data: 10-12-2011 12:45:02 
Zwróćcie uwagę na zaufanie jakie Khan ma do swojego trenera!Myślę że decyzja o przejsciu do wyższej kategorii jest jak najbardziej słuszna.Amir Khan nadal rozwija sie fizycznie i trochę sztuczne byłoby trzymanie wagi!A tak na marginesie do naszych trenerów boksu amatorskiego:wielkim błędem jest na siłe utrzymywanie wagi 56 kg u chłopca który ma 18 lat i powinien naturalnie rozwijać się!Każdy wie o kogo mi chodzi!
 Autor komentarza: jkd
Data: 10-12-2011 13:33:51 
HUgo
"Watlej budowie" ? Co Ty gadasz. Golym okiem widac, ze Khan musi sporo zrzucac by wyrobic limit. Khan jest wrecz bardzo duzy jak na te kategorie, wystarczy spojrzec na plecy, ramiona, niski tez nie jest. Sam mowil w wywiadzie, ze podczas walk czuje sie slabszy fizycznie, niz podczas obozu przygotowawczego, gdzie wazy kilka kilogramow wiecej. Pojscie w gore to doskonaly pomysl. Uwazam, ze tam Amir bedzie jeszcze lepszy.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 10-12-2011 13:51:58 
@jkd

Khan jest wysoki, jak na swoją kategorię, ale bardzo szczupły. Nogi ma jak patyczki. Nie ma też granitowej szczęki, o czym świadczy wpadka z Prescottem. W wieku 25 lat człowiek jeszcze na ogół nabiera masy i siły. Półśrednia to dla niego optymalna, docelowa kategoria, ale za 3 lata. Podtrzymuję zdanie, że idzie tam za wcześnie.
 Autor komentarza: jkd
Data: 10-12-2011 15:48:33 
No jest szczuply bo musi tyle zrzucac...logiczne. Szkielet ma na pewno odpowiedni. Wraz z przejsciem do wyzszej kategorii bedzie na pewno odporniejszy na ciosy. Podobna sytuacje mial DE la hoya- dwa razy padal na dechy we wczesnym etapie kariery. W wyzszych kategoriach slynal z granitowej szczeki. Nie twierdze, ze Amir nagle stanie sie bardzo odporny na ciosy, ale na pewno wzmocni sie w tym elemencie- m.in przez silniejsze nogi.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.