RZADKOSZ: WYJŚĆ I POKAZAĆ SIĘ Z JAK NAJLEPSZEJ STRONY

Od 9 do 11 grudnia w Krakowie odbywać się będzie turniej o "Złotą Rękawice". Ubiegłorocznego tytułu w wadze do 75 kg bronić będzie Mateusz Rzadkosz. W rozmowie z BOKSER.ORG, młody pięściarz z Gliczarowa Górnego opowiada o swoim najbliższym występie oraz treningach w Warszawie. 

Cezary Kolasa: Mateusz, jak Twoja forma przed grudniowym turniejem?
Mateusz Rzadkosz: Na dzień dzisiejszy forma jest bardzo dobra, kończymy sparingi. Został już tydzień, więc powoli odpuszczamy. 

CK: Gdzie się przygotowujesz i z kim odbywasz sparingi?
MR: Cały czas pracowaliśmy w Warszawie, pod okiem trenerów: Gmitruka i Soroko. Sparowałem z kolegami z grupy, lecz niewolno było zapomnieć, że startuje wciąż jako amator. Dlatego skorzystaliśmy z gościnności warszawskiego klubu Fenix, gdzie sparowałem z bardzo dobrym amatorem - Wojciechem Sobierajskim oraz z kilkoma innymi zawodnikami. 

CK: Będziesz bronił Złotej Rękawicy, którą zdobyłeś w ubiegłym roku w wadze do 75 kg. Czy w związku z tym nie doskwiera Ci trema?
MR: Trema zawsze jest przed występem. Faktycznie będę bronił tego trofeum, ale wiem jak ciężko pracowałem. Wiem również, jak wspaniały mam narożnik. Te niektóre elementy mają dać mi siłę i wolę walk, aby wyjść i pokazać się z jak najlepszej strony. 

CK: Nie dawno podpisałeś kontrakt z Andrzejem Gmitrukiem. Jak doszło do tego, że zasiliłeś grono pięściarzy O'chikara Gmitruk Team? 
MR: Początkowo myślałem nad wyjazdem do USA. Szybko jednak zszedłem z tego toku myślenia, ponieważ zrozumiałem pewne sprawy, które mi jako 18-latkowi wydawały się banalne. Wtedy to zadzwonił Mateusz Masternak i powiedział, że przed swoim starciem z Davisem chciałby zoorganizować obóz w Zakopanem. Korzystając z okazji i pozwolenia Mateusza trenowaliśmy razem. Na ostatni tydzień przygotowań, do Mateusza przyjechał trener Andrzej Gmitruk - trochę z nim tarczowałem, porozmawiałem i zostałem zaproszony do Warszawy - na zgrupowanie, gdzie trener Gmitruk powiedział, iż jest zainteresowany dalsza współpracą.

CK: Przejście do grupy wiązało się z tym, że musiałeś zamieszkać w Warszawie. Nie przeszkadzało Ci to? 
MR: Przyszedł moment wyboru: albo zostać w Krakowie i normalnie trenować w klubie albo zaryzykować i podpisać kontrakt z zawodową grupą. Boks wypełnia całe moje życie - wszystko ułożyłem pod pięściarstwo, więc jeśli mam się odpowiednio rozwijać i podnosić swoją wartość sportową, to muszę być profesjonalnie przygotowany przez fachowców. Jednym z takich ludzi jest właśnie Andrzej Gmitruk. Dopiero po dwóch miesiącach przyszedł kryzys. Zabrakło mamy, taty, braci - zabrakło domu, którym jest Gliczarów Górny. Z pomocą przede wszystkim Boga, udało mi się wszystko opanować. Dodatkowo w Warszawie mamy wspaniałą grupę. Zawodnicy z teamu są super, oprócz Andrzeja Gmitruka nad moimi przygotowaniami czuwa również trener Soroko. 

CK: Jesteś młodym, perspektywicznym bokserem. Na swoim koncie masz już parę sukcesów. Niektórzy kibice widzą w Tobie następce samego Tomasza Adamka. Jak się do tego odniesiesz?
MR: Bardzo często słyszę porównanie do Tomka. On zawsze pozostanie moim idolem. Nie było wywiadu, filmiku na YouTube, którego bym nie oglądał kilkakrotnie. Zawsze stałem przed ekranem i oglądając Go próbowałem naśladować jego technikę. To był ogromny błąd, gdyż nigdy nie będę Tomaszem Adamkiem - Ja jestem Rzadkoszem. Możemy mieć kilka wspólnych cech, ale nigdy nie będę taki jak On. Jedyna cechą, którą mamy wspólnie to jest  góralskie pochodzenie. 

CK: Myślisz już powoli o przejściu na zawodostwo?
MR: Bardzo często, ale na tym etapie to tylko zwykłe rozmyślanie. Tak naprawdę to, kiedy zadebiutuję zależy od trenerów oraz kolegów z grupy. Jeśli rówieśnicy z grupy stwierdzą, iż sparingi ze mną są naprawdę mocne, a szkoleniowcy dadzą do zrozumienia, że dojrzałem do tego aby stanąć w ringu bez koszulki i kasku, wtedy nadejdzie ten czas, ta chwila. 

CK: Załóżmy, że udanie zakończysz starty w tym roku. Co wtedy? Masz już jakieś plany na następne - dwanaście miesięcy? 
MR: Najpierw muszę stanąć w ringu i udanie obronić Złotą Rękawice. Później na pewno muszę pojechać do Gliczarowa i w rodzinnej atmosferze spędzić Święta. Pomodlić się o zdrowie i podziękować za mijający rok. 

CK: Dziękuje serdecznie za wywiad. Powodzenia! 
MR: Również dziękuje. Pozdrawiam wszystkich kibiców! 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: AdamekFightPL
Data: 04-12-2011 11:09:42 
Super wywiad ! Mateusz to perspektywiczny bokser, będziemy mieli jeszcze z niego radochę :)
 Autor komentarza: KubaRozpruwacz
Data: 04-12-2011 12:23:14 
Nie rozumiem tego całego zamieszania wokół Rzadkosza ??? Zwykły zawodnik, bez szału. Wywaidy, zdjęcia, artykuły... ma chłopak siłę przebicia, że tak wszędzie się wciska.
 Autor komentarza: ALFA
Data: 04-12-2011 12:32:03 
za siłe promowany marny zawodnik który ostatnio dostał oklep na pucharze polski od Szwedowicza. Jak to sie dzieje ze taki zawodnik który nawet nie jest najlepszy w polsce robi jakies wywiady,fapage(pewnie sam),zdjecia itp. marny z niego naśladowca adamka w każdej kwestii nawet tej gdzie wciska w każde zdanie Boga... jest masa o wiele lepszy zawodników bardziej perspektywicznych i bardziej uzdolnionych.
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 04-12-2011 12:49:24 
Pompowany jest Rzadkosz przez media tatuś i mamusia są właścicielami hotelu wiec maja kasę na promocje synka.
 Autor komentarza: Vroo
Data: 04-12-2011 15:01:45 
Polskie piekiełko.
 Autor komentarza: KolegaTomka1
Data: 04-12-2011 15:53:14 
Prawda jest taka ze na ORGU jest pewien Redaktor który lata jak chorągiewka nie mam na mysli Czarka Kolasy autora Newsa! Org tylko na tym traci!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.