COTTO WZIĄŁ SROGI REWANŻ

Redakcja, Informacja własna

2011-12-04

Miguel Angel Cotto (37-2, 30 KO) udowodnił, że jest fenomenalnym bokserem i rozbił walecznego Antonio Margarito (38-8, 27 KO) w ciągu dziewięciu rund. Tym samym 'Junito' wziął srogi odwet za porażkę przed czasem sprzed trzech lat i przy okazji obronił tytuł mistrza świata WBA Super w wadze junior średniej. Członkowie komisji lekarskiej przyglądali się prawemu oku Meksykanina i w porozumieniu z sędzią ringowym Stevem Smogerem zdecydowali się nie dopuścić 'Tony'ego' do dziesiątego starcia.

Doskonała pierwsza runda w wykonaniu Cotto. Portorykańczyk znakomicie czuje dystans i trafia lewym prostym, do którego sporadycznie dokłada prawy prosty lub prawy sierpowy, a w samej końcówce wydłuża serię ciosów i kończy lewym sierpem. Margarito w swoim zwyczaju przyjmuje wszystko z uśmiechem na ustach. 'Junito' jest niezwykle ostry w swoich atakach. Dzięki dobrej pracy nóg ucieka przed powolnym Meksykaninem, a jego kontry kilka razy wstrząsają 'Tonym'. W końcówce Margarito próbuje skrócić ring i dopaść Cotto serią ciosów, ale różnica w szybkości w tej fazie walki jest jeszcze zbyt duża.

Pierwsza minuta trzeciej rundy to pokaz boksu w wykonaniu Cotto. Na twarzy Margarito pojawiają się pierwsze ślady walki. W drugiej minucie 'Tony' atakuje agresywnie, a 'Junito' przyjmuje wymianę i trafia potężnymi bombami. Choć ciosy Cotto są wyraźniejsze, wydaje się, że Margarito zaczyna narzucać swój styl... Meksykanin wywiera presję, ale kontry Portorykańczyka wyglądają zabójczo. 'Tony' nic sobie jednak z nich nie robi. Uderzenia 'Junito' po nim spływają, a 'Tornado z Tijuany' jest coraz bardziej skuteczne. Wiele zależeć będzie od kondycji Cotto.

Wachlarz ofensywny championa jest dziś imponujący, ale 'Tony' absolutnie nic sobie z tego nie robi. Miguel wygrywa rundę za rundą, ale pojawiają się obawy, czy zdoła wytrzymać w tym tempie do samego końca. Cotto wciąż ma przewagę, ale z każdą kolejną minutą Margarito jest coraz groźniejszy. Może jeszcze za wcześnie na taki wniosek, ale Cotto zdaje się tracić wiarę w przełamanie Meksykanina.

Siódma odsłona to wspaniały, bardzo mądry boks w wykonaniu Portorykańczyka. Margarito nie był w stanie go złapać, a celne ciosy 'Junito' całkowicie zamknęły prawe oko 'Tony'ego'. Cotto odzyskał pewność siebie i kontrolę nad sytuacją. Narożnik zastanawia się nad poddaniem rozbitego Margarito. 'Tony' chce walczyć dalej, ale lekarz jest bardzo sceptyczny. Ostateczna decyzja należy do Steve'a Smogera, który poddaje Margarito po dziewiątej rundzie. W chwili przerwania walki Cotto prowadził na wszystkich kartach punktowych 89-82.