TRINIDAD WSPOMINA WALKĘ Z DE LA HOYĄ

Redakcja, Notifight

2011-11-25

Dwanaście lat temu na ringu w Las Vega naprzeciw siebie stanęło dwóch wielkich mistrzów wagi półśredniej - niepokonani Oscar De La Hoya oraz Felix Trinidad. Po dwunastu rundach stosunkiem głosów dwa do remisu zwyciężył wówczas popularny "Tito", choć większość obserwatorów była zdania, że to raczej "Złotemu chłopcu" bardziej należała się wygrana. Po latach obaj pięściarze chyba nadal pozostają wrogami, bo Oscara swoimi słowami zaatakował właśnie przebywający wraz z rodziną na Kubie Trinidad.

- De La Hoya tak naprawdę nigdy nie chciał tego rewanżu. Siedem razy zasiadaliśmy do negocjacji i ani razu nie doszliśmy do porozumienia, ponieważ jego zespół tak naprawdę nigdy nie chciał drugiej walki, a już szczególnie sam Oscar. Według mnie on po prostu obawiał się moich mocnych uderzeń i najzwyczajniej w świecie powiedział "Nie" - wyznał legendarny mistrz trzech dywizji, dolewając na koniec oliwy do ognia.

- Największym mistrzem w historii meksykańskiego boksu nie był De La Hoya, ale Julio Cesar Chavez i co do tego nie mam żadnych wątpliwości.