UPADKI I WZLOTY

Wojciech Czuba, Informacja własna

2011-11-19

Czyli komu się powiodło w bokserskiej dżungli i został drapieżnikiem, a komu raczej nie i przyjął rolę ofiary. Tradycyjnie zaczniemy od dobrych wiadomości.

1. Przegrał, ale wygrał.
W bokserskim świecie zawrzało, gdy 38-letni wojownik Juan Manuel Maquez (53-6-1, 39 KO) według sędziów okazał się po raz kolejny gorszy od swojego wielkiego rywala, króla rankingów P4P, Mannyego Pacquiao (54-3-2, 38 KO). Kibice i zdecydowana większość ekspertów uznało werdykt za rabunek w biały dzień, a rząd Meksyku planował podobno przeprowadzić w odwecie inwazję zbrojną na Filipiny. ‘Dinamita’, mimo iż nie był stawiany w roli faworyta, zaskoczył pozytywnie cały świat i z dumą może teraz założyć koszulkę z napisem- ‘Pokonałem Pacquiao trzy razy’.

2. Harnaś nokautuje!

Pochodzący z malowniczo położonej Krynicy Zdrój, 31-letni Paweł Kołodziej (29-0, 17 KO) powoli pnie się na szczyt. Tym razem ten obdarzony świetnymi warunkami fizycznymi pięściarz kategorii cruiser na ringu w Gdyni w efektowyny sposób znokautował już w drugiej rundzie Argentyńczyka Mauro Adriana Ordialesa (26-9, 24 KO). Chyba już najwyższy czas na poważniejsze wyzwania.

3. Wawrzyk w formie.
Sympatyczny 24-latek z Krakowa, czyli nasza nadzieja wagi ciężkiej Andrzej Wawrzyk (24-0, 13 KO) również udowodnił, że ma czym uderzyć. Jego argentyński rywal Nelson Dario Dominguez (11-1-1, 5 KO) wchodząc do ringu był niepokonany. Niestety dla niego, zszedł z niego z plamą w rekordzie i z pewnością wizyty w kraju nad Wisłą nie będzie miło wspominał. Zawodnik Andrzeja Wasilewskiego sprezentował mu bowiem dosyć szybko klasyczne KO.

Teraz pora na wiadomości złe.

1. Nie taki ‘Pac Man’ straszny…
Zawzięty i precyzyjny ‘Dinamita’ dokonał w zeszłą sobotę na ringu w Las Vegas rzeczy niebywałej, obnażając bezlitośnie wszystkie braki filipińskiego króla. Nie popisali się także sędziowie punktujący ten szlagierowy pojedynek, przez których o mały włos słynne MGM Grand nie poszło z dymem. Ciekawe czy dojdzie do czwartego pojedynku Juana z Mannym? I jeszcze jedno- gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Kto? Oczywiście Floyd Mayweather Jr (42-0, 26 KO)., który deklasując Marqueza w 2009 roku udowodnił po raz kolejny, że jedynym czempionem list P4P jest tylko i wyłącznie on.

2. Khan może spać spokojnie.
Były pogromca Amira Khana, kolumbijski bombardier Breidis Prescott (24-4, 19 KO) po zaciętej bitwie przegrał w sobotę przed czasem z Mikiem Alvarado (32-0, 23 KO). Tym samym oddalił od siebie perspektywę kolejnego starcia z brytyjskim ‘Królem Khanem’, której domaga się już od kilku lat.

3. Kubański wilk już nie pogryzie.

Cóż nic nie trwa wiecznie. Wielka gwiazda ringów zawodowych utalentowanego Joela Casamayora (38-6-1, 22 KO) pomału acz nieubłaganie gaśnie. 40-letni były mistrz świata podczas ostatniego występu potykając się o własne nogi, lądując kilkukrotnie na deskach i nie znajdując recepty na 28-letniego Timothy'ego Bradleya (28-0, 12 KO), został uratowany przez sędziego ringowego w ósmej odsłonie. Emerytura - to słowo zapewne mają na ustach wszyscy jego fani.