ADAMEK SZUKA KLUCZA DO KLICZKI

Radosław Leniarski, Sport.pl, fot. Dariusz Kwapisiewicz

2011-11-17

Tomasz Adamek (44-2, 28 KO) wciąż liże rany po laniu od Witalija Kliczki, na Arubie czeka lepszych czasów. - Musi szukać mocnych przeciwników, jeśli chce znów walczyć o tytuł mistrza świata - mówi współpromotor boksera Ziggi Rozalski.

Adamek znów trenuje. Wrócił do hali pod skrzydła Rogera Bloodwortha. - Trener uznał, że właśnie przyszedł idealny czas, aby wyeliminować błędy techniczne w boksowaniu Tomka - twierdzi Rozalski. - Nie jest to ciężka robota, nie ma zaplanowanych sparingów, zajęcia bardziej przypominają zabawę. To dlatego, że na razie nie myślimy o przeciwnikach i o datach pojedynków. Będziemy się nad tym zastanawiać po Nowym Roku, kiedy przyjedziemy z wakacji na Arubie.

Ale zanim obaj z rodzinami pojadą na Karaiby, Adamek wrócił do pracy - po dwóch miesiącach od walki o tytuł mistrza świata, pędzony do ringu świadomością straconej szansy.

Starcie na stadionie we Wrocławiu znalazło odbicie w niekorzystnych opiniach amerykańskich fachowców o polskim pięściarzu. Nie chodziło nawet o wynik zakończonej przed czasem walki, ile o styl przegranej. Adamek nie zadał Ukraińcowi żadnego groźnego ciosu. Kibice mieli wrażenie, że wielki rywal z niewyjaśnionych powodów przedłuża egzekucję Polaka. Do wrześniowej walki we Wrocławiu wierzono za oceanem i nie tylko tam, że to właśnie Adamek może ożywić wagę ciężką zdominowaną przez fenomenalnych braci Władimira i Witalija Kliczków.

Po porażce przestali w to wierzyć - Adamek jest wciąż wysoko w prestiżowych rankingach boxrec.com oraz magazynu "The Ring", ale już nie bezpośrednio za braćmi z Ukrainy. W obu notowaniach Adamka zastąpili inni pięściarze. W rankingu boxrec.com Polak jest na 4. miejscu za Kliczkami oraz wschodzącą gwiazdą Finem Robertem Heleniusem, a w notowaniach "The Ring" za Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem.

- We Wrocławiu nie byłem sobą. Za wcześnie stanąłem do walki z Witalijem. Boksowałem w wadze ciężkiej dopiero dwa lata - powiedział Adamek.

Jego doradca twierdzi jednak, że czas na pojedynek z Kliczką był właściwy. - Tomek jest w najwyższej formie fizycznej. Jako 35-latek nie ma na co czekać. Dla pięściarza to najlepszy moment - mówi Rozalski. - Uważam, że można było tę walkę lepiej rozegrać taktycznie, ale to nie ma nic wspólnego z doświadczeniem Tomka w wadze ciężkiej.

Promotorzy w Polsce uważają, że Adamek stoczy teraz w USA pojedynki z mniej znanymi przeciwnikami. Tak ma próbować odbudować swoją pozycję - głównie na rynku metropolii nowojorskiej zawiedzionej, że pojedynek z Kliczką odbył się po drugiej stronie Atlantyku. To metoda stosowana przez wszystkich pokonanych mistrzów lub pięściarzy aspirujących do tytułu, a nawet takich zawodników jak Kliczkowie. Władimir w grudniu będzie bił się z Jean-Marcem Mormeckiem, pięściarzem wywodzącym się - jak Adamek - z kategorii juniorciężkiej i uważanym za mięso armatnie dla wspaniałego boksera z Ukrainy. Ze słabeuszami walczył nawet Muhammad Ali.

The Greatest bił się między innymi w 1966 roku z Karlem Mildenbergerem w pierwszym w Niemczech pojedynku o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej aż dwóch organizacji. O to samo walczyli Kliczko z Adamkiem w pierwszej walce o ten tytuł w Polsce. Tyle że siedem lat później Ali twierdził, że trudniejszym rywalem od Niemca był tylko Joe Frazier. Trudno liczyć, by Kliczko mówił podobnie.

Nieznany Chuck Wepner położył Alego na deski, zanim sam został znokautowany w ostatnich sekundach 15. rundy - Ali wybrał Wepnera za rywala zaraz po wielkim triumfie nad George'em Foremanem w Kinszasie.

Rozalski ma inne zdanie na temat klasy przyszłych rywali Adamka: - Tomek wciąż marzy o wywalczeniu tytułu. Dlatego nie ma czasu na pojedynki ze słabymi przeciwnikami, tylko z takimi, którzy przybliżą go do walki o tytuł. Jako były mistrz świata dwóch kategorii wagowych i kandydat do mistrza wszech wag Tomek nie może lać słabiaków - mówi przyjaciel i doradca polskiego pięściarza.

Na rynku wagi ciężkiej - mimo wycofania się z boksu Davida Haye'a - panuje ruch. Helenius i Powietkin walczą w grudniu, w Wielkiej Brytanii rośnie pozycja Tysona Fury'ego. Wraca po kontuzji złapanej w walce z Witalijem Kliczką wielokrotny mistrz olimpijski i świata, Kubańczyk Odlanier Solis, już pięć walk w tym roku stoczył pokonany przez Adamka Chris Areola. Bokser z Polski ma z kim walczyć, i to za porządne pieniądze. Właśnie szef cyfrowego Polsatu Dominik Libicki stwierdził, że jego stacja planuje więcej transmisji w systemie pay-per-view, takich jak Adamka z Kliczką. Podobno sprzedano ich w sumie 200 tys.