MARQUEZ CHCE CZWARTEJ WALKI

Jakub Biluński, boxingscene.com

2011-11-15

Jeden z największych meksykańskich wojowników, Juan Manuel Marquez (53-6-1, 39 KO) przybył dziś do Mexico City i został przywitany jak bohater. Wielu ludzi trzymało w rękach transparenty wyrażające wsparcie i podziw dla ''Dinamity''. Bokser stwierdził, że rozważy możliwość czwartej walki, ale tym razem Marquez chce pojedynku w Meksyku.

- Trzymam teraz wszystkie karty w ręku i myślę, że czwarta walka powinna się odbyć w Meksyku, na moich warunkach - powiedział Juan Manuel.

- To była niesprawiedliwość. Kiedy walka się skończyła, moi krewni i przyjaciele byli szczęśliwi, gdyż zwycięstwo Juana było niezaprzeczalne. A potem ogarnął nas smutek... To niesprawiedliwe, że Pacquiao jest otoczony protekcją. Jeden z najlepszych meksykańskich bokserów w historii został obrabowany. To był skandal - dodał brat Juana Manuela, znakomity Rafael Marquez (40-7, 36 KO).