JACKIEWICZ: TO NIE TAK MIAŁO BYĆ
- To nie tak miało być. Liczyłem na to i szczerze wierzyłem, że tą pięćdziesiątą będzie walka o mistrzostwo świata na Ukrainie. Niestety tak się nie stało - powiedział w rozmowie z Onet Sport Rafał Jackiewicz (38-10-1, 19 KO) przed sobotnią galą Wojak Boxing Night w Gdyni.
- Nie tak miała wyglądać pana pięćdziesiąta walka na zawodowym ringu?
RJ: No właśnie. To nie tak miało być. Liczyłem na to i szczerze wierzyłem, że tą pięćdziesiątą będzie walka o mistrzostwo świata na Ukrainie. Niestety tak się nie stało.
Zamiast walki o mistrzostwo świata z Ukraińcem Wiaczesławem Senczenką będzie pan rywalizował podczas gali Wojak Boxing Night w Gdyni z mało znanym Niemcem Andrea Deobaldem (4-1-2). Widział pan w ogóle jakąś jego walkę?
RJ: Nie. Kompletnie nic nie wiem o swoich przeciwniku. Po ostatnich moich starciach sześciorundowa walka nie robi na mnie wrażenia, aczkolwiek nie mogę się jednak zdekoncetrować ani na chwilę, bo wiadomo, że w boksie wszystko się może zdarzyć.
- A przygotowywał się pan do tego starcia, jak do każdej innej walki, czy jednak bardziej na luzie?
RJ: Nie oszukujmy się. Nie będę mówił, że spinałem się na tę walkę. Przeciwnik jest bowiem, jaki jest. Absolutnie nie przygotowywałem się do tego pojedynku, jak do mistrzowskiej walki, ale też nie olewałem zajęć. Ciężko trenowałem. Po ostatniej walce zrobiłem sobie tylko tydzień przerwy, a potem ruszyłem do treningu. Największy problem, jak zwykle, był ze zrobieniem wagi.
- Ma pan takie wrażenie, że zaczyna w boksie wszystko niemal od początku. Był pan już niemal na szczycie, a tymczasem teraz musi walczyć z takimi bokserami jak Niemiec?
RJ: Nie mam takiego wrażenia. Mój problem polega na tym, że jestem już stary. Zaraz po Nowym Roku muszę stoczyć walkę-petardę. Muszę zaryzykować. Albo wygram i wskoczę znowu w rankingi, albo będę toczył walki z przeciętnymi rywalami, a tylko - od czasu do czasu - podejmę ryzyko gdzieś za granicą. U nas w grupie jest dużo młodych i perspektywicznych zawodników. I to właśnie w nich będzie się inwestowało i ja sobie doskonale z tego zdaję sprawę. Nie ukrywam, że wciąż chcę walczyć. Mam jeszcze dużo do zaoferowania.
Wyluzujcie chłopaki. Nie wam o tym decydować i ludzi skreślać.
Niech chłop wyjdzie i powalczy z dobrymi rywalami. Polegnie, to polegnie. Nie dowiemy się, jeśli nie spróbuje.
Stanie się objazdowym nadstawiaczem twarzy? Być może, ale żyć z czegoś trzeba, a tacy ludzie są przecież potrzebni.
Jackiewicz jest bokserem przeciętnym. I tyle. Swoje dobre walki i sukcesy miał. Swoje wtopy również.
Niech walczy dalej jak ma wiarę w sobie, lub pustki na koncie. Nic nikomu do tego.
Brook był dla niego za szybki. Zapewne rozważał mozliwosć: otworzyć się i przegrać, lub czekać na cudowne nokałtujące uderzenie... (tak Tua z Barretem w rewanżu niemal by wygrał, a więc cuda się zdarzają).
A, że strach go raczej paraliżuje niż mobilizuje... Nie jest to materiał nawet na przygodnego mistrza świata.
Masz ciekawe podejście wychodzisz z założenia ,że jeżeli ktoś tzn oni oceniają Adamka źle to ja będę oceniał drugiego boksera tak samo.Jak to mówią jedziesz dla zasady bo tak łatwiej.Ja nie uważam ,że on jest guru niezniszczalny ,ale tak samo jak Adamek stara sie na swoje możliwości.Sam wiem ,że pewnego poziomu nie przeskoczę.Dlatego też nie obgaduje tych któży są lepsi.
Wiesz za co sie nie lubi Jackiewicza? Za to że trenował przed dyskotekami, na nich prowokował i bił pijanych balangowiczów. Jest jak dla mnie zwykłą pierdoloną kurwą i powiedziałbym mu to w twarz, najwyzej bym oberwał.
To samo co Jackiewicz do tego ,że Adamek to nikt wH.
Uj kogo obchodzi co kto robi pod dyskotekom. Nie oceniamy tu przyszłych kandydatek na żony, ale boksera.
Są plotki, ploteczki, rozmaici zawistnicy. Ze słyszenia i od znajomych, znajomych, znajomych różne rzeczy powstają.
Nie znam osobiście. Nie chcę poznać i guzik mnie to obchodzi, czy gwałci koty i czy zjada dzieci.
No i znowu...
Zaczęło się od Jackiewicza...
No bo Adamek!
Teraz Gołota...
A Hopkins to wiecie! Ten to dopiero narozrabiał!
Adamek to nikt w HW a Jackiewicz to nikt w ogole w boksie wiec skonczmy te porownania bo mu daleko srac do Adamka
Porównuje ich obiektywnie, jak ktoś mówi ze Adamek to dno no to Jackiewicz Wachy inne placki to rowy Mariańskie
Człowieku ja tylko odniosłem się do wyważonej wypowiedzi mojego rozmówcy.Mam w poważaniu obydwu bokserów jedynie miałem na uwadzę to ,iż z każdego można zrobić nikogo według własnego widzi mi się.To tyle.
Dla ciebie problemem jest użycie kopiuj/wklej nicka rozmówcy więc szkoda mi wymienać poglądy z osobą która nie okazuje choć odrobiny szacunku wobec adresata swej wypowiedzi.
A w czym Rafał jest taki równy? W tym, że jest niezbyt inteligentnym blokersem, który klepał się na dyskotekach?
Będą walczyli Chisora z Ziausysem i McKenzie z Evansem
Linki:livehunter,boxingguru,firstrowsport