DEGALE I GROVES NA JEDNEJ GALI

Redakcja, boxingscene.com

2011-11-10

Choć od pojedynku Jamesa DeGale'a (11-1, 8 KO) z George'em Grovesem (14-0, 11 KO) minęło już kilka miesięcy, walka między nimi wciąż trwa. Brytyjczycy spotkają się 9 grudnia na gali grupy Frank Warren Promotions w Londynie, jednak tym razem rękawice skrzyżują z innymi bokserami, których nazwisk jeszcze nie ogłoszono.

W stołecznej ExCel Arenie 25-letni DeGale bronić będzie odebranego Piotrowi Wilczewskiemu interkontynentalnego tytułu federacji WBO w wadze średniej. Stawką pojedynku nie będzie za to pas mistrza Europy. Z kolei 23-letni Groves na szalę położy swoje tytuły mistrza Wielkiej Brytanii oraz Wspólnoty Brytyjskiej. Majową potyczkę dwóch brytyjskich prospektów minimalnie na punkty wygrał ten drugi i wkrótce dołączył do stajni Franka Warrena. Mimo reprezentowania tej samej grupy, panowie nie kryją wzajemnej niechęci.

- Niech DeGale mówi co chce, ale dobrze wie, że to, czego dokonałem w ciągu dwóch rund walki z Paulem Smithem było o wiele bardziej niszczycielskie niż to, co on prezentował przez dziewięć rund walki z tym samym bokserem. Jeśli James chce, aby jego kariera trochę potrwała, to ostatnią rzeczą, na jaką powinien się zdecydować, jest kolejna walka ze mną. Wygrałem z nim już dwukrotnie. Jeszcze raz i po nim - ocenia Groves.

Odpowiedzi DeGale'a nie mogło zabraknąć. - Z chęcią jeszcze raz wyjdę z nim do ringu. Moim zdaniem w maju to mnie należała się wygrana. Walka była równa, ale w moim odczuciu zwyciężyłem ja. W październiku zdobyłem dwa pasy i wciąż jestem na dobrej drodze, aby za rok walczyć o mistrzostwo świata - zapowiada DeGale, który w liverpoolskiej Echo Arenie po bardzo ciekawej walce pokonał Wilczewskiego w stosunku dwa do remisu.