3 grudnia w Helsinkach Aleksander Powietkin (22-0, 15 KO) przystąpi do pierwszej obrony tytułu WBA World w kategorii ciężkiej. Rywalem 32-letniego boksera z Rosji będzie o dziesięć lat starszy Cedric Boswell (35-1, 26 KO) z USA. Powietkin chwali umiejętności swojego rywala i przekonuje, że pojedynek będzie interesującym widowiskiem.
- Widziałem kilka pojedynków Boswella, na przykład z Romanem Greenbergiem (w sierpniu 2008 roku Boswell wygrał z nim przez TKO w 2. rundzie - przyp. red.). Amerykanin to niewygodny bokser. Jest inteligentny, walczy technicznie, mocno bije z prawej ręki - to z pewnością ciekawy przeciwnik. Myślę więc, że 3 grudnia widzowie obejrzą ciekawą walkę - przewiduje Powietkin.
Posiadaczem regularnego tytułu mistrzowskiego WBA podopieczny Teddy'ego Atlasa jest od 27 sierpnia, kiedy to w Erfurcie wypunktował Rusłana Czagajewa. Bokser nie jest do końca zadowolony ze swojego występu. Na walkę z Boswellem obiecuje przygotować się lepiej, a w ringu być jeszcze bardziej aktywnym.
- Tym razem chcę walczyć z większą agresją niż w poprzednim starciu. W Helsinkach planuję zaprezentować się jeszcze solidniej. Przed pojedynkiem z Rusłanem Czagajewem nie wstrzeliłem się w moją najwyższą sportową formę. Biorąc pod uwagę taktyczny wymiar walki w Erfurcie, to jestem zadowolony. Jeśli zaś chodzi o formę fizyczną, to przed następną walką muszę osiągnąć jezcze lepszą - ocenia "Rosyjski Wojownik".