POGARSZA SIĘ STAN ZDROWIA FRAZIERA...

Wczoraj informowaliśmy o ciężkiej chorobie 67-letniego Smokin' Joe Fraziera (32-4-1, 27 KO), jednak najnowsze informacje mówią o bardzo szybkim pogorszeniu się jego stanu zdrowia. Legendarny mistrz wagi ciężkiej, u którego niecały miesiąc temu zdiagnozowano raka wątroby, został przetransportowany do hospicjum w swojej rodzinnej Filadelfii. Wielu ludzi niezwiązanych z boksem modli się o zdrowie tego boksera, który wraz z Muhammadem Ali stworzył jedną z najwspanialszych trylogii w historii boksu zawodowego...

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Polak18
Data: 06-11-2011 21:06:29 
Trzymaj się mistrzu.
 Autor komentarza: dj1986
Data: 06-11-2011 21:16:54 
przykro mi się zrobiło WIELKI SPORTOWIEC !!!!!!!!!!
 Autor komentarza: Storm
Data: 06-11-2011 21:22:21 
Smutna wiadomość:( Wspaniały bokser a przede wszystkim człowiek. Polecam wszystkim dokument ''Thrilla in Manilla'' Przypadek sprawił że to Ali został zwycięzcą tej walki. Ali nie chciał wyjść do ostatniej rundy, Joe mimo że widział na jedno oko i to niewyraźnie wciąż chciał się bić. Narożnik Fraziera wbrew jego woli go poddał. Ech Joe. Żyłeś w cieniu ale dla wielu pozostaniesz mistrzem na zawsze. Walcz Joe.
 Autor komentarza: Storm
Data: 06-11-2011 21:22:21 
Smutna wiadomość:( Wspaniały bokser a przede wszystkim człowiek. Polecam wszystkim dokument ''Thrilla in Manilla'' Przypadek sprawił że to Ali został zwycięzcą tej walki. Ali nie chciał wyjść do ostatniej rundy, Joe mimo że widział na jedno oko i to niewyraźnie wciąż chciał się bić. Narożnik Fraziera wbrew jego woli go poddał. Ech Joe. Żyłeś w cieniu ale dla wielu pozostaniesz mistrzem na zawsze. Walcz Joe.
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 06-11-2011 21:32:11 
Do hospicjum? Czyli jest umierający...
 Autor komentarza: BEREAL
Data: 06-11-2011 21:51:55 
nie moga zrobic przeszczepu watroby ? chyba ze przerzuty sa
 Autor komentarza: DAB
Data: 06-11-2011 22:00:31 
Przykre...Szczerze to życzę mu zdrowia o ile to możliwe a jak nie to aby się tylko za bardzo nie męczył.We wspomnieniach do dziś mam obrazy z miejsc gdzie ludzie odchodzili i czasem jedyne czego się im życzy to już spokoju.
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 06-11-2011 22:36:53 
Hospicjum każdy wie że stamtąd się nie wychodzi :(((
Ali jeszcze dużej się meczy nie pamiętam kiedy mówiono o jego stanie zdrowia i kiedy były pokazane jego zdjęcia.
 Autor komentarza: addam23
Data: 06-11-2011 22:47:28 
@BEREAL
Rak wątroby = śmierć.
 Autor komentarza: DAB
Data: 06-11-2011 22:50:15 
Ale chodzi mi głównie o chorych na raka to później Kure.sko boli,końskie dawki najcięższych przeciwbólowych są niewystarczające.Najgorzej jak ktoś ma mocne serce i czysty mózg,szczerze nigdy nie byłem za ale po niektórych sytuacjach marzyłem o legalizacji eutanazji.
Przykry temat.
Joe trzymaj się
 Autor komentarza: MikeR
Data: 06-11-2011 22:58:54 
http://www.youtube.com/watch?v=3_JUT8JqmHY
 Autor komentarza: DAB
Data: 06-11-2011 23:03:46 
MikeR
Coś niesamowitego,dzięki nim w dużej mierze boks ma tylu wręcz fanatyków!
 Autor komentarza: DAB
Data: 06-11-2011 23:07:04 
Takie tempo w ciężkiej a nawet w Cruiser i szybkość dziś się nie zdarzają.
 Autor komentarza: Srogi
Data: 06-11-2011 23:43:34 
Chyba mój ulubiony ciężki. Bardzo lubię bokserów, którzy wypracowali swój styl niepowtarzalny walki. Te uniki, ciągła presja i błyskawiczne sierpy. Poezja.
 Autor komentarza: myszon41
Data: 07-11-2011 05:10:31 
Niech Bóg da mu siłę w tej ostatniej walce życia zanim powoła tego wielkiego mistrza do siebie.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 07-11-2011 08:28:54 
@DAB

Nie jestem lekarzem, ale miałem do czynienia z umierającymi na raka wątroby z grona rodziny i znajomych. Raczej nie ma bardzo silnego bólu (w każdym razie jest do opanowania), a koniec przychodzi w wyniku coraz bardziej nasilającej się śpiączki.
 Autor komentarza: DAB
Data: 07-11-2011 10:01:56 
Hugo
Ja też nie jestem lekarzem ale trochę czasu spędziłem w miejscach podobnych do jakiego trafił Joe.Część chorych na raka cierpiała bardzo a ból był do opanowania narkotyzując ich dosłownie.Problem jest ,że w takich miejscach często nie podaje się też tyle przeciwbólowych ,by ten ból zniszczyć ,a moim zdaniem powinno.Ale to nie temat ,by się spierać o swoje racje
 Autor komentarza: DAB
Data: 07-11-2011 10:05:46 
Joe nie jest osobą samotną,pozostawioną samej sobie to też lepiej,ale wystarczy odwiedzić nasze Hospicja czy Domy Pomocy Społecznej,by zobaczyć jak niektórzy przez to przechodzą.
Mam nadzieję ,że on przejdzie twardo jak szedł w ringu!
 Autor komentarza: Peterr48
Data: 07-11-2011 11:09:34 
Wielki mistrz, szkoda że żył w cieniu Aliego i Foremana...
 Autor komentarza: glaude
Data: 07-11-2011 12:41:13 
Ból jest największy gdy przerzuty obejmą kości. Dzieje się tak dlatego, że zakończenia nerwowe z tej tkanki nie mają receptorów opioidowych- i dlatego morfina (i inne narkotyki) nie łagodzą bólu. Za to w dużych dawkach działają sedatywnie, co może sprawiać wrazenie braku bólu.

Joe to człowiek honoru, prawdziwy mistrz. I ten jego nieodłączny kapelusz. Wspaniały człowiek.
 Autor komentarza: DAB
Data: 07-11-2011 12:56:02 
glaude
Dzięki za wyjaśnienie.Ja wiem jedno,że niektórzy mając mocne serce i nie zaatakowany mózg tak cierpią,że tego nie da się chyba sobie nawet wyobrazić,postawić się na ich miejscu a leków czasem podaje się im jak na lekarstwo,gdy ktoś nie ma bliskich aby przypilnowali,postarali się itp.Nie wiem jak to wygląda od strony medycznej od środka i dlaczego tak jest więc możliwe,że tak jak piszesz.
 Autor komentarza: glaude
Data: 07-11-2011 14:39:55 
DAB

Ból kostny jest trudny do uśmierzenia. Oczywiście stosuje się w przerzutach do kości morfinę (i inne narkotyki), ale same one nic nie dają. Jeśli guzy sa hormonozależne, to stosuje się hormony- lub blokuje ich wydzielanie (w zależności, co to za nowotwór). Stosuje sie bifosfoniany w przerzutach kostnych, lub nawet podaje się radioizotopy dożylnie, żeby uśmierzyć ból. A oprócz tego stosuje sie zwykłem NLPZ p-bólowo.

Jednak u Joe'go mamy do czynienia chyba z pierwotnym nowotworem wątroby i jej niewydolnością. Nie wiem tego napewno- domyślam się. Taki stan często powstaje po długotrwałej marskości wątroby. Nierzadko zapadają na nią chorzy na przewlekłą postać WZW (tzw. żółtaczki zakaźnej).

Taki nowotwór w pierwszej kolejności daje przerzuty do płuc. Co znacznie (jak jest dużo ognisk przerzutowych) pogarsza utlenowanie krwi. Do tego marska wątroba nie czyscza organizmu z toksyn, co jest wynikiem encefalopatii wątrobowej. Prowadzi to do śpiączki i śmierci.
 Autor komentarza: glaude
Data: 07-11-2011 14:41:00 
*oczyszcza
 Autor komentarza: DAB
Data: 07-11-2011 15:07:19 
glaude
No właśnie,najczęściej osoby umierające na nowotwory w miejscach gdzie bywałem lub pracowałem(Hospicja i Domy Pomocy Społecznej) to takie gdzie nie stosowano tych metod z wiadomych powodów-środków finansowych,dotyczy to głównie samotnych,szpital takich pacjentów zwyczajnie potrafi odsyłać,bo ("nie ma dla nich nadziei") .W przypadku Joe na szczęście sytuacja jest pewnie w pełni zabezpieczona mam nadzieję i to ważne,nawet móc w mniejszym bólu lub nieświadomie odejść,tak uważam,po zobaczeniu co jest z tej drugiej strony,po przeżyciach z niej wyniesionych o ,których niewielu wie ,niewielu mówi.

Poza tym w moim bliskim pokrewieństwie kilka osób zmarło na nowotwór(płuc,wątroby,żołądka) ale tu jednak odbywało się to mniej boleśnie,bo byli to ludzie o których ktoś dbał.
Widzę,że dużo wiesz na ten temat.
Szkoda ,ze tak wielki mistrz na stare lata musi toczyć taki nierówny bój,cholernie przykra jest taka wiadomość.
pozdrawiam
 Autor komentarza: proOf
Data: 07-11-2011 17:36:56 
http://boxrec.com/list_bouts.php?human_id=147&cat=boxer


mam nadzieję, że nie mają potwierdzonej informacji...wtf ?!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.