MOSLEY: MARQUEZ NIE WYTRZYMA SIŁY CIOSU PACQUIAO

Leszek Dudek, FightHype

2011-11-01

Na temat szans Juana Manuela Marqueza (53-5-1, 39 KO) w zbliżającej się walce z Mannym Pacquiao (53-3-2, 38 KO) wypowiedział się ostatni rywal Filipińczyka - Shane Mosley (46-7-1, 39 KO). W maju 'Słodki' przegrał z 'Pacmanem' wysoko na punkty, po drodze lądując na deskach po raz pierwszy od stycznia 2002 roku, kiedy na matę ringu wysyłał go nieżyjący już Vernon Forrest.

- Marquez jest za mały. Według mnie Pacquiao nie jest wielkim technikiem i można go jakoś przełamać, ale jeśli doprowadzi do celu taki cios, jaki przyjąłem ja, Marquez musi pójść na deski. Skoro Mayweather mógł tak łatwo posłać go na deski, a Katsidis zranił go w wadze lekkiej, to Pacquiao, który zafundował mi nokdaun, a nie mam przecież słabej szczęki, na pewno naruszy Marqueza, kiedy tylko porządnie go trafi - uważa 40-letni Mosley.

- Wcześniej walczyli w niższych kategoriach, a teraz Pacquiao jest prawdziwym półśrednim. Wygląda prawie jak bokser wagi junior średniej. Pacquiao ma straszliwie rozbudowane nogi, Marquez będzie miał z nim problemy. On może sobie mówić, że nie będzie uciekał tak jak Shane, ale sam prosi się o nokaut. Pacquiao nie wydawał mi się taki silny, być może dlatego, że naturalnie jestem od niego silniejszy, ale kiedy tylko jego ciosy lądują na twojej twarzy, jesteś rozbity. Cały byłem porozbijany, a nie przyjąłem przecież tak dużo - wspomina 'Sugar' Shane.