PROKSA: NIGY NIE PAJACOWAŁEM W RINGU

Robert Małolepszy, Polska The Times

2011-11-01

- Zawsze bolało mnie, gdy dziennikarze i część kibiców nie wierzyli, że ja naprawdę mam taki styl, że właśnie boksując w ten sposób, jestem lepszym pięściarzem. Niewielu chciało zrozumieć, że właśnie taki styl jest bardzo trudny do rozgryzienia, że dla rywali nie ma gorszego przeciwnika niż taki, który opuszcza ręce, nie trzyma gardy i nie wiadomo, w którym momencie i jak uderzy - mówi Grzegorz Proksa, mistrz Europy w boksie zawodowym, w rozmowie z Robertem Małolepszym.

- Wyjaśnijmy jedną kwestię. Ręce muszę mieć nisko, bo inaczej nie widziałbym rywala, nie widziałbym, gdzie uderzać. Inaczej już nie umiem teraz boksować. Kto mnie zna, wie, że to nie jest żadna poza, żadne pajacowanie. Ja tak boksuję na sparingach, a później w czasie walki. Ale to nie znaczy, że będę bił się tak samo jak z Sylvestrem. Na Martineza i każdego innego rywala taktyka musi być inna, właściwie dostosowana do stylu walki przeciwnika - powiedział "Super G" zapytany, czy tak również będzie walczył, gdy dostanie taką szansę z Sergio Gabrielem Martinezem.