WŁODARCZYK: GREEN NIE JEST ZAGROŻENIEM

Piotr Jagiełło, boxingscene.com

2011-10-28

30 listopada po siedmiomiesięcznej przerwie między liny wróci Krzysztof Włodarczyk (45-2-1-, 32 KO). Mistrz świata WBC pojedzie do odległej Australii by bronić swojego pasa w walce z lokalnym bohaterem Dannym Greenem (31-4, 27 KO).

Obaj pięściarze w ostatnim czasie nie mają najlepszej passy. Włodarczyk ma za sobą kłopoty natury osobistej, zaś "Green Machine" musi podnieść się po ciężkim laniu z rąk Antonio Tarvera. Zatem obaj bokserzy mają coś do udowodnienia, więc na ringu w Mount Claremont nie powinno zabraknąć emocji.

"Diablo" w rozmowie z australijskim dziennikarzem odgraża się, że odeśle Greena na emeryturę i zapewnia, że jego rywal nie jest w stanie mu zagrozić.

- Green zdecydował się wejść ze mną do ringu, a ja mogę odesłać go na emeryturę. Danny był bardzo dobrym zawodnikiem w limicie kategorii super średniej i półciężkiej. W momencie przejścia do dywizji junior ciężkiej przestał być groźny. Nie sądzę by warunki fizyczne miały odegrać ważną rolę, ponieważ nie uważam Greena za punchera w tej kategorii wagowej. Jeśli nadejdzie nokaut to na pewno będzie on mojego autorstwa – opowiada pewny siebie Włodarczyk.

Jedyny polski mistrz świata jest przekonany o sile swoich pięści.

- Z całym szacunkiem do Greena, on jeszcze nie boksował z prawdziwym junior ciężkim. Dla niego to będzie wielki krok naprzód. Biję zdecydowanie mocniej od Australijczyka, jestem tego pewien – twierdzi zawodnik ze stajni Andrzeja Wasilewskiego.