WALKA, DO KTÓREJ NIGDY NIE DOSZŁO

Wiosna 1971 roku. Wewnątrz biura w Houston Astrodome właśnie miały się rozpocząć zwyczajowe negocjacje. Po jednym końcu stołu zasiada Muhammad Ali, były mistrz świata wagi ciężkiej i samozwańczy najlepszy bokser wszechczasów. Obok niego miejsce zajmuje Bob Arum, były prawnik Departamentu Sprawiedliwości, a następnie promotor boksu, pracujący z Alim od 1966 roku i walki z George'em Chuvalo.

Kilka minut później dołącza do nich jedna z największych ikon sportu w tamtych czasach, gigant koszykówki Wilt Chamberlain. Ali i "Wilt the Stilt" (Wilt Szczudło), wtedy zawodnik Los Angeles Lakers, znali się dobrze, występowali w przeszłości wspólnie podczas wielu okazji, od gościnnych udziałów w programach rozrywkowych do konferencji prasowych dotyczących kwestii praw obywatelskich. Jednakże cel tego spotkania był całkowicie odmienny od tych, w jakich obaj panowie mieli okazje dotychczas się spotykać.

Tego dnia nie otaczały ich kamery, błysk fleszy ani tłumy przekrzykujących się wzajemnie dziennikarzy. Dwóch najsłynniejszych sportowców na świecie, całkowicie odizolowanych od medialnego szumu, spotkało się na przepastnym stadionie, by w spokoju omówić  wydarzenie bez precedensu w historii sportu. Tego dnia Muhammad Ali i Wilt Chamberlain zgodzili się stanąć naprzeciw siebie w 15-rundowym pojedynku bokserskim w Astrodome, dnia 26 lipca 1971 roku.

Dla Chamberlaina walka ta miała być okazją do zdobycia szczytu nie tylko we własnej dziedzinie, ale całego świata sportu. Jego osiągnięcia na parkiecie koszykarskim już były legendarne. Jego rekordy 100 punktów w jednym meczu oraz 55 zbiórek w kolejnym do dziś pozostają nieosiągalne, a wielu obserwatorów (dawnych i obecnych) uważa go za jednego z najlepszych koszykarzy w historii. Sam Filadelfijczyk bardzo lubił znajdować się w centrum uwagi i robić wokół siebie szum. Był biznesmenem, autorem kilku książek, zaliczył epizod w filmie (Conan Niszczyciel). Przyznawał również, że odbył stosunek fizyczny z 20 tysiącami kobiet.

Z tytułem mistrza NBA i wieloma nagrodami MVP Wilt czuł, że niewiele zostało mu do osiągnięcia w koszykówce. Regularnie zdobywał double-double, jego średnie wynosiły w granicach 50 punktów i 20 zbiórek na mecz, co w dzisiejszej koszykówce jest wyczynem niemożliwym do osiągnięcia. Był człowiekiem nieustannie poszukującym i dążącym do kolejnych okazji, które mogły mu przynieść jeszcze większą chwałę. W okresie poza sezonem, Chamberlain był światowej klasy siatkarzem i zapalonym ciężarowcem o ogromnej sile fizycznej. Nie mając nic do udowodnienia w koszykówce, postanowił udowodnić, że jest jednym z najwspanialszych sportowców w historii. Oczywiście nie mógł znaleźć lepszego sposobu niż pokonanie człowieka znanego na całym świecie jako "The Greatest".

 


Dla Aliego okoliczności tej walki były mniej różowe. Po zapadnięciu wyroku skazującego za bezprawne odmówienie służby w siłach zbrojnych, jego trzyletni rozbrat z boksem zaczął dawać się mu we znaki zarówno zawodowo, jak i finansowo. Choć udawało mu się utrzymać swój publiczny wizerunek na wysokim szczeblu, angażując się w wiele projektów i przemów, jego dochody w tym okresie były znikome. Gdy został w końcu ostatecznie ponownie upoważniony do walk na terenie USA, był niemal bez grosza.

Mimo ciągłych pytań, czy jest to ten sam wytrawny wojownik co kilka lat wcześniej, jego powrót był obiecujący. Ali pokonał w październiku 1970 roku Jerrego Quarrego przez TKO, w grudniu znokautował niezwykle twardego Oscara Bonavenę, co nikomu innemu się nie udało. Te walki doprowadziły do jednego z najbardziej oczekiwanych starć w historii wagi ciężkiej, spotkania z panującym mistrzem Joe Frazierem w marcu 1971 roku.

Walka ta odbyła się w nowojorskiej Madison Square Garden (rok później w tym samym miejscu Wilt Chamberlain zdobył swoje drugie mistrzostwo NBA, jego Lakers pokonali 4-1 New York Knicks) i do dziś pozostaje uznawana za jedna z najbardziej klasycznych potyczek boksu. Dla Alego był tylko jeden problem – przegrał. Był to szok dla wielu kibiców, a największy być może dla samego Alego, który po 15 rundach musiał uznać wyższość "Smokin Joe".

Jego nadzieje na odzyskanie tytułu musiały zostać odłożone, a honorarium z walki przeznaczone zostało na spłacenie wielu długów, aby ustabilizować własne finanse. Ali musiał szukać nowych sposobów na utrzymanie popularności i zwiększenie konta w banku. Rozgłos i góra pieniędzy za walkę z Chamberlainem były czynnikiem wystarczającym do zachęcenia Alego do wyrażenia zgody na walkę z olbrzymem z Pensylwanii.

Co ciekawe, porażka z Frazierem postawiła walkę wisząca na włosku. Mimo iż Wilt od dawna był zainteresowany spotkaniem w ringu, chciał by walka ta była toczona o mistrzowski tytuł, na którego zdobyciu oparte było jego marzenie. Celem było coś więcej niż samo zwycięstwo. Pożądał tego co jest największą nagrodą we wszystkich dyscyplinach sportu. W związku z tym Chamberlain już wcześniej miał przygotowany scenariusz – wyjdzie do walki z Alim dopiero po tym, gdy ten pokona w marcu Fraziera, odbierając mu jednocześnie tytuł, na którym tak mu zależało.

Los spłatał mu jednak figla. Po tym jak Frazier obronił tytuł, perspektywa walki bez większej stawki ostudziła zapał koszykarza. Niemniej jednak Bob Arum cały czas pozostawał z nim w kontakcie, umiejętnie podsycając jego zainteresowanie. Biorąc pod uwagę zamiłowanie gwiazdy NBA do sławy i fortuny, nie było to zbyt trudne. Wystarczyło że Arum obiecał dużą wypłatę i jeszcze większe widowisko, by Wilt ponownie wrócił na pokład.

Choć nie miał żadnego doświadczenia jako bokser, poważnie podchodził do walki z Alim obmyślając plan. Zamierzał skorzystać z usług Cusa D’Amato, który z chęcią zgodził się na rolę ochotnika do pracy z koszykarzem. Wybór był dość oczywisty, gdyż D’Amato posiadał niesamowitą zdolność do szybkiego "tworzenia" mistrzów wagi ciężkiej. Trenowany przez niego Floyd Patterson został w wieku 21 lat najmłodszym mistrzem w historii wagi ciężkiej, a jego niezłamany przez dziesięciolecia rekord został pobity niemal 40 lat później przez innego jego podopiecznego, Mike’a Tysona.

D’Amato był zdania, że przy odpowiednim treningu Chamberlain mógł wykorzystać miażdżącą przewagę wielkości mającą zapewnić zwycięstwo (warto tutaj napisać kilka słów o warunkach obu sportowców – Ali mierzył 193 cm wzrostu przy zasięgu rąk 203 cm i 95 kg, Chamberlain mierzył 216 cm przy zasięgu 233 cm i wadze 125 kg, mimo niezwykle szczupłej sylwetki masa mięśniowa robiła swoje, mimo swej postury był niezwykle sprawny i atletyczny – jak widać niektóre opinie, że dzisiejsza waga ciężka przeżywa kryzys przez większe zarobki w NBA i NFL wcale nie muszą być przesadzone). Strategią miało być utrzymywanie Alego na dystans za pomocą jabów  – w rzeczywistości były to najdłuższe jaby wszechczasów – i umiejętne wykorzystywanie zasięgu mającego uniemożliwić rywalowi celne zadawanie mocnych ciosów. Gdyby jab okazał się skuteczny, miało to otworzyć szansę i stworzyć miejsce na zadawanie ciosów poza zasięgiem Alego. Kluczem zaś było to, by zadawać odpowiednią ich ilość, która miała być gwarancją punktowego zwycięstwa.

 



Dla przeciwieństwa, Ali był tak pewny siebie, że nie uważał za konieczne obmyślania jakiegokolwiek planu. Inni najlepsi sportowcy spoza boksu już wcześniej wyrażali chęć stoczenia z nim walki. Gdy Ali przygotowywał się do pojedynku w Londynie w 1966 roku, legenda futbolu Jim Brown pracował nad filmem "Parszywa Dwunastka". Po poznaniu Boba Aruma poinformował go, że chce podjąć się wyzwania stoczenia walki z Muhammadem Ali o mistrzowski tytuł. Gdy dowiedział się o tym sam zainteresowany, polecił Arumowi zorganizowanie spotkania z Brownem w Hyde Parku, gdzie rankiem trenował biegi. Gdy Brown przybył na miejsce, Ali kazał mu zadawać ciosy, nie martwiąc się przy tym, czy wyrządzi mu krzywdę. Brown zasypał go gradem ciężkich uderzeń, których rywal jednak z łatwością uniknął. Gdy Brown zaczął się słaniać na nogach, Ali zaczął żartobliwie policzkować go, dowodząc, że łatwiej jest coś powiedzieć niż zrobić. Po tym wydarzeniu Brown zarzucił pomysł walki z Alim.

Walkę z Chamberlainem Ali traktował wcale nie bardziej poważnie. Swoje przewidywania co do jej przebiegu podsumował jednym słowem – gdy Wilt wszedł do biura w Astrodome, by ostatecznie omówić warunki walki, Ali nawiązując do rozmiarów swego rywala powiedział – "drewno".

Gdy tylko wieść o walce zaczęła się rozchodzić, wszędzie można było usłyszeć pełne przejęcia i ekscytacji pytania. Czy Wilt naprawdę ma szansę przeciwko "Największemu"? Czy to będzie najbardziej dochodowa walka wszechczasów? Czy buty bokserskie Wilta będą największe w historii?

Niestety, pytania te na zawsze pozostały bez odpowiedzi. 22 kwietnia 1971 roku Walter Cronkite poinformował w CBS Evening News, że Chamberlain zrezygnował z podpisania ostatecznej umowy. Świat nigdy nie ujrzał tych dwóch gigantów (dosłownie i w przenośni) sportu wymieniających ciosu na ringu, a miłośnicy sportu na całym świecie na zawsze mogli się już tylko zastanawiać, co by było gdyby…

Oficjalnym wytłumaczeniem rezygnacji Chamberlaina było stosunkowo niskie honorarium. Według adwokatów koszykarza, po opodatkowaniu miał on zarobić jedynie 500 tysięcy dolarów. Zdaniem prawników, była to zbyt mała kwota biorąc pod uwagę stawkę wydarzenia oraz podejmowane ryzyko. Oczywiście zupełnie inne opinie napływały z przeciwnego obozu. Bob Arum twierdził, że Wilt chciał wykorzystać pomysł walki jako element dźwigni w negocjacjach dotyczących kontraktu z właścicielem Los Angeles Lakers Jackiem Kent Cookem. Promotor utrzymywał, że w czasie spotkania w Astrodome Chamberlain wyszedł do osobnego pokoju, by zadzwonić i omówić szczegóły odnowienia kontraktu z klubem NBA. Podczas rozmowy miał mocno zaznaczyć fakt, że lada chwila zamierza zgodzić się na walkę z Alim. Gdyby w istocie tak było, Cooke niewątpliwie próbowałby go odwieść od takiego pomysłu, a przecież żaden czynnik w świecie sportu nie jest tak przekonywujący, jak pieniądze.

W wywiadach udzielanych po latach, koszykarz podawał inny powód wycofania się z walki.

- Pamiętam, jak opuszczałem mój dom w Los Angeles. Mój ojciec był wielkim fanem boksu, więc powiedziałem mu: "Tato, mam kilka dni wolnego i jestem gotów lecieć do Houston, żeby podpisać kontrakt na walkę z Muhhamadem Alim.". Odpowiedział, że powinienem raczej wykorzystać te chwile by poćwiczyć wykonywanie rzutów osobistych. Spojrzałem wtedy na niego i odrzekłem: "No cóż tato, pewnie masz rację.".

 

 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Mats
Data: 25-10-2011 18:49:13 
Niesamowita historia.

Ten wielki koszykarz przed planowaną walką nie miał nic wspólnego z boksem, prawda ? Bazował tylko na swoich warunkach fizycznych ?
 Autor komentarza: DAB
Data: 25-10-2011 18:52:38 
Ciekawy temat, ja nigdy o tym nie czytałem...
Kawał chłopa i te rekordy w koszykówce no i 20tys. kobiet-to jakaś masakra :)Myślę jednak ,że nie miałby szans
 Autor komentarza: Mats
Data: 25-10-2011 18:55:17 
100 punktów w meczu koszykówki to po prostu kosmos. Teraz jest to nie do pomyślenia. Ja również nigdy o tym nie czytałem, mimo, że interesuje się sportem to nie wiedziałem, że takie negocjacje miały miejsce.

Różnica zasięgu rąk olbrzymia, ale wzrost myślę, że dało by rade zniwelować jakoś.
 Autor komentarza: Polak18
Data: 25-10-2011 19:00:00 
Dobrze,że nie doszło do tego czegoś,bo walką bokserską bym tego nie nazwał.Równie dobrze mogliby wziąść chłopa z widowni i dać mu szczudła.To byłby największy freak show w dziejach i pośmiewisko dla boksu.
 Autor komentarza: DAB
Data: 25-10-2011 19:02:56 
Ale trzeba przyznać Laura zrobiła dobrą robotę ,teraz spojrzałem kto to napisał:)Lubię ciekawostki ,to nowość jak dla mnie ,zaskoczony jestem ,jeszcze fotki są.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 25-10-2011 19:05:09 
Ali miał 6'3" - 190,5cm nie 193

jak by wyglądała walka? - obecnie mamy Longa dokładnie o rozmiarach Wilta;)
 Autor komentarza: Kronk
Data: 25-10-2011 19:10:37 
Panowie w tamtych czasach zdobycie 100 punktów w meczu koszykówki to był wyczyn fakt ale dzisiaj ta dyscyplina sportu poszła tak do przodu że jest to niemożliwe do powtórzenia! Większym szacunkiem darzę jak ktoś zdobywa obecnie w NBA na przykład 50 punktów w meczu. I pamiętajmy o tym że Kobe załadował parę lat temu bodajże 81 punktów w jednym meczu!!! To był dla mnie dopiero kosmos :) Z dawnych zawodników bardziej cenię Kareema Abdula Jabbara niż Chamberlaina. Zresztą przeszedł do Lakersów niedługo po odejściu Wilta. To gadanie o kobietach też można włożyć między bajki jest to zwyczajnie fizycznie nie możliwe hehe. Walka była by chwytliwa medialnie ale w każdej dziedzinie nie można być mistrzem a boks to nie siatkówka czy koszykówka i Wilt dostał by srogi łomot, chociaż muszę przyznać że odważny z niego facet widać że lubił próbować w życiu wiele rzeczy. Zresztą koszykarze to wspaniali atleci od dawno wiadomo że NFL i NBA zabierają nam wielu potencjalnych bokserów wagi ciężkiej ;)
 Autor komentarza: Kronk
Data: 25-10-2011 19:17:41 
StonkaKartoflana nie ma różnicy czy miał 190 czy 193 cm wzrostu i tak nic by Wiltowi nie pomogło. Zejdę na tematy NFL jeszcze kiedyś był zawodnik futbolu Mike Jameson który myślał że będzie wielkim bokserem ale Tyson i między innymi Foreman wyperswadowali mu ten pomysł. Niemniej są w NFL goście których chętnie zobaczył bym w ringu pośród koszykarzy zresztą też bym paru znalazł :)
 Autor komentarza: DAB
Data: 25-10-2011 19:18:18 
Kronk
Kiedyś w NBA można bodajże było Tablicę wykorzystywać jak ekran i grać nad nią,teraz to chyba jest zabronione?stałeś za koszem ,rzucałeś nad ,łapałeś i wysoki Wilt podobno to wykorzystywał jako środkowy,miał przewagę dzięki warunkom.Teraz musisz dotknąć piłką kosza,deski ,czy obręczy wtedy nie-Znajomy mi tak tłumaczył nie wiem czy tak było rzeczywiście znawcą nie jestem.Tym bardziej wynik Bryanta na dzisiejszych zasadach budzi szacunek.
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 25-10-2011 19:19:06 
Byśmy zobaczyli (z przymrużeniem oka oczywiście, przecież Wit na pewno by nie osiągnął jakiegoś szczególnie dobrego poziomu) jak Ali sobie radzi z gigantami (uprzedzam wymienienie Big Georga jako wielkoluda , różnica wcale nie była taka duża Ali 191 cm a Foreman 192-93 )
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 25-10-2011 19:24:19 
Kronk - oczywiście że nie ma żadnego znaczenia ale błąd to błąd;)
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 25-10-2011 19:30:00 
Nie ma tu nawet o czym dyskutować mamy najlepszego boksera HW w historii ever który walczy z gościem co uczył się boksu np.pół roku - jakie znaczenie ma tu wielkość??

To tak jakby zapytać jakie szanse ma wygrać na zasadach boksu hokeista 190cm i 90kg z Gamboą, Pacquiao czy Mayweatherem.
 Autor komentarza: Kronk
Data: 25-10-2011 19:30:39 
Swoją drogą jestem jeszcze ciekaw jak ten facet podnosił ciężary na pewno posiadał naturalną siłę ale jego typ sylwetki absolutnie temu nie sprzyja. Zbyt długie kończyny przeszkadzają zarówno na ławeczce płaskiej jak i w podrzucie olimpijskim a i masa w stosunku do wzrostu niezbyt imponująca. No chyba że miał jakąś niesamowitą gęstość mięśni, nie wiem trudno powiedzieć może to był po prostu jakiś fenomen bo na trójboistę lub ciężarowca to gość kompletnie mi nie wygląda :)
Ciekawe jakie wyniki siłowe osiągał.
 Autor komentarza: BESTIA
Data: 25-10-2011 19:31:50 
Popatrzcie na pele w dzisiejszym świecie byłby zawodnikiem dobrym a wtedy mega gwiazda tak samo wtedy 100 ponktów to by zdobył a teraz jego warunki były by pomocne ale 100 by nie trafił.

Czy ja wiem Kobe Bryant stał się legendą koszykówki, zdobywając w meczu Los Angeles Lakers z Toronto Raptors niewiarygodną liczbę 81 punktów. Lepszy w historii ligi NBA był tylko Wilt Chamberlain, który rzucił aż 100 punktów w jednym meczu. Ale działo się to 44 lata temu. - To się po prostu stało. Nie planowałem tego. Chodziło wyłącznie o wygraną, tylko dlatego zacząłem walczyć o każdy punkt. A potem okazało się, że to noc, o jakiej nie marzyłem nawet w snach - mówił po meczu Bryant. Lakers wygrali 122:104.


A jak się nie mylę trener zmienił go w 4 kwarcie.
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 25-10-2011 19:39:50 
Skoro do tej walki nie doszlo,to nie ma co sie rozpisywac na temat"co by bylo gdyby...".
 Autor komentarza: BESTIA
Data: 25-10-2011 19:46:41 
Inny przykład Yao Ming (2.29 m),(141 kg)jeszce wyższy napewno wolniejszy a jest średniakiem wszystkie dyscypliny idą do pszodu niedawno słyszałem o 16-latce co pobiła rekord na krótkim basenie bez tego unikalnego kostiumu mi to podchodzi pod doping genetyczny aby 16 latka osiągneła szczyt biologiczny chba że może byc lepsza zapomniałem jak się nazywa sorry.
 Autor komentarza: pepeTRN
Data: 25-10-2011 19:56:45 
"To tak jakby zapytać jakie szanse ma wygrać na zasadach boksu hokeista 190cm i 90kg z Gamboą, Pacquiao czy Mayweatherem."

Na pewno większe niż np. z Vitalim ;)
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 25-10-2011 19:58:57 
pepeTRN - heheh - raczej takie same;) - różnice w szansach w granicach błędu statystycznego.
 Autor komentarza: DAB
Data: 25-10-2011 19:59:22 
BESTIA
Też myślę ,że już na genetycznym są zawodnicy w różnych dyscyplinach-szczególnie młodsi,hodowani
 Autor komentarza: BESTIA
Data: 25-10-2011 20:01:05 
pepeTRN
Czy jesteś fanem pepe z realu m.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 25-10-2011 20:02:45 
PanJanekTygrys - "Skoro do tej walki nie doszlo,to nie ma co sie rozpisywac na temat"co by bylo gdyby..."."

jest dokładnie na odwrót!!!

jakby do walki doszło to można by teraz tylko rozpisywać się o tym co BYŁO!

Do walki nie doszło więc można pisać tylko o tym "CO BY BYŁO GDYBY"

hehe
 Autor komentarza: Kronk
Data: 25-10-2011 20:03:04 
Panowie w takich sportach jak pływanie czy gimnastyka jest możliwe osiągnięcie szczytu formy w wieku nastu lat także moim zdaniem to nic aż tak nadzwyczajnego z tą szesnastolatką.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 25-10-2011 20:06:05 
Kronk- dokładnie w gimnastyce 20latek to emeryt.
 Autor komentarza: pepeTRN
Data: 25-10-2011 20:07:17 
BESTIA
nie, nie jestem

świat idzie do przodu, więc i rekordy nowe będą się pojawiać
 Autor komentarza: DAB
Data: 25-10-2011 20:13:29 
Ja uważam ,że brak kombinezonu to różnica taka ,że wynik 16-latki dziwi.Porównajcie wyniki z ubiegłych lat i jakie spadki mają zawodnicy po zaprzestaniu stosowania tych "sztucznych skór":)
Poza tym mówi się o tym,ze prawdopodobnie powstaje generacja takich młodych zawodników,genetyka się rozwinęła to nic wielkiego a bez biopsji nie do wykrycia-na nią się nikt nie zgodzi,by sportowcowi wycinki mięśni pobrać.
Dla mnie to temat ,który z pewnością wstrząśnie sportem niebawem o wiele mocniej.
 Autor komentarza: pikawa
Data: 25-10-2011 20:15:45 
Pamiętam jak w Magic Basketball czytałem o wyczynie Chamberlaina:) Miał w rękach taką kartke a4 z napisaną ołówkiem chyba (bo zdjęcie było czarno - białe) stówką:)
 Autor komentarza: AdamekFightPL
Data: 25-10-2011 20:16:55 
Świetny artykuł Laura ! oby więcej takich ciekawostek.

Walka Ali'ego z tym olbrzymem wyglądała by komicznie ale straszliwie by go Ali zlał. Warunki fizyczne to nie wszystko co potwierdza ten fakt umiejętności bokserskie Wałujewa czy Juliusa Longa, którzy są równie wielkimi olbrzymami.
 Autor komentarza: SGS
Data: 25-10-2011 20:19:18 
Dzięki takim tekstom to bijecie na głowę konkurencje.
 Autor komentarza: Laura (Redaktor bokser.org)
Data: 25-10-2011 20:25:02 
BESTIA

Zgadza się, Bryant w ogóle nie wybiegła na parkiet w 4 kwarcie. Gdyby nie ten fakt to mógł wtedy nawet przebić 100 pkt Chamberlaina. Imponujące biorąc nawet pod uwagę fakt że wtedy Kobe grał strasznie samolubnie :)

pzdr
 Autor komentarza: clyde22
Data: 25-10-2011 20:29:28 
Kronk To byloby tylko jakies trzy kobiety dziennie przez 20 lat .A z lektur biografii gwiazd NBA (np.Magica) wiadomo,ze gwiazdy mialy po kilka kobiet w kazdym miescie,do ktorego przyjezdzaly druzyny i zawodnicy korzystali z tego "zainteresowania " fanek.Byc moze Wilt przesadzil ale ilosci byly naprawde hurtowe.
 Autor komentarza: BESTIA
Data: 25-10-2011 20:32:05 
Laura (Redaktor bokser.org)
Po pierwsze świetny tekst.
Po drugie mógł i pewnie by poprawił mówił że był wyczerpany ale i bardzo zmotywowany i koledzy czuli że może pobić rekord i grali na niego fakt faktem grał też samolubnie ale i tak go lubię.
 Autor komentarza: Kronk
Data: 25-10-2011 20:36:37 
clyde22 no tak w sumie racja ale przesadził na pewno kto normalny liczy.
Poza tym nie wierzę żeby ten facet był taki wydolny skąd by miał czas na to wszystko musiałby w życiu nic nie robić tylko tymi sprawami się zajmować dlatego takie gadanie trzeba traktować z przymrużeniem oka :)
 Autor komentarza: Armand
Data: 25-10-2011 20:51:50 
Szpila by go zabił
 Autor komentarza: clyde22
Data: 25-10-2011 20:52:05 
Laura Kobe rzucil w czwartej kwarcie 28 punktow i zszedl z boiska kilka sekund przed koncem meczu.W calym meczu odpoczywal tylko szesc minut wiec na rekord Wilta szanse byly male.Niemniej wyczyn byl nieprawdopodobny.Dla porownania "Szczudlo" jeszcze pieciokrotnie zaliczyl co najmniej 70 punktow ale faktem jest ,ze oprocz Russela a w drugiej czesci kariery Kareema,Wilt nie mial godnych rywali.
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 25-10-2011 21:03:42 
Tekst zajebisty nic dodać nic ując.
 Autor komentarza: BEREAL
Data: 25-10-2011 21:17:27 
urocza :D http://www.bokser.org/content/2011/05/15/233146/index.jsp
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 25-10-2011 21:31:56 
Wilt Szczudło,,Ale miał zasięg,Wzrostu Gortata
 Autor komentarza: kuba2
Data: 25-10-2011 21:38:18 
Słyszałem o tym już kiedyś. Ciekawa sprawa. Padły tutaj nazwiska Longa i Walujewa, moim zdaniem w złym kontekście. Panowie, mówimy o jednym z największych atletów w historii, prawdziwym wybryku natury, nawet Ali taki nie był. Poza tym takich kolosów, z reguły nie trzeba długo uczyć boksu. Tzn, wiekszości technik, kombinacji, zwodów, balansu itp i tak nie opanują nawet jak mają kapitalna jak na swoje gabaryty koordynację. Jab Jab Jab i tyle. Chambarlain po 10 latach nie umiał by więcej niż po 10 miesiacach trenowania. Nie wiadomo jakby było z jego szczęką, z instynktem walki. Moim zdaneim gdyby przerzucił sie na boks to mógłby zamieszać. Oczywiście nie z Alim :):):) Na tym poziomie warunki fizyczne byłyby raczej ograniczeniem, Ali by go ośmieszył. Ale kelnerów czy nawet średniaków to Wilt mógłby "mordować" seryjnie i to pewnie po paru treningach.
W boksie zawodowym mieliśmy już większych niż Long, Walujew czy Chambarlain, najsilniejszego człowieka świata (Paul Anderson), mistrza olimpijskiego w pchnięciu kulą (czy tez rzucie dyskiem, nazwiska i tak nie pomnę), jednym słowem wybitnych atletów ale żaden z nich kariery nie zrobił bo warunki fizyczne czy wybitne cechy motoryczne to tylko jedne z wielu składowych pieściarza.
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 25-10-2011 21:43:16 
20 tys kobiet ale musiał mieć kondycję :)
 Autor komentarza: floydmartinez
Data: 25-10-2011 21:44:51 
Oby tylko więcej takich artykułów. Można gdybać, ale wg mnie Ali by go rozniósł po kilku rundach. A co do samej koszykówki, to te 81 punktów, które rzucił w pojedynczym (choć mało znaczącym meczu) Kobe Bryant jest wg mnie większym osiągnięciem. Dziś koszykówka stoi na wyższym poziomie. Zdążyli się pojawić gracze podkoszowi, lepsi od Chamberlaina (np. Olajuwon) i nigdy nie notowali takich chorych statystyk jak on sam. Może trochę więcej o koszu napisałem, ale to mój konik nr 1, wybaczcie : - p
 Autor komentarza: DAB
Data: 25-10-2011 21:45:30 
Ciekawe jakby znosił ból wynikający z ciosów,bitych na wszystkie górne partie ciała nie tylko w głowę.Barki,tułów w szczególności,bo nie wystarczy mieć rozwinięte mięśnie brzucha,by to znosić,a kondycja w walce gdzie są przestoje w oddychaniu wynikające z uderzeń rywala też jest inna.Można grać dłużej w kosza a nie wytrzymać dwóch rund,ponieważ się spinamy przyjmując uderzenia,wszystko jest tak złożone,że dlatego uważam,że byłby Wilt bez szans.On tego nie przeżył w dodatku nie na tym poziomie.Największe talenty muszą uczyć się przetrwania w ringu,trenując poznają czym się różni walka od innych sportów i czy ich psychika znosi naturalny strach ,który jest w nas gdy ktoś nas bije:)Czy ten strach paraliżuje ,czy daje kopa,wszystko pięknie póki nie zmroczy,nie zaboli itd.
 Autor komentarza: Kronk
Data: 25-10-2011 21:51:42 
kuba2 nie słyszałem nigdy aby np Paul Anderson próbował boksu opowiedz coś o tym więcej. Facet był potwornie otyły siła nic by mu nie dała został by ośmieszony nawet przez Marcina Najmana i piszę to całkiem serio. No chyba że o czymś nie wiem i Paul posiadał wielki talent. Już bardziej Pisarenko by się nadawał 125 kilo czystej siły i nieziemskiej wręcz dynamiki. On musiał mieć uderzenie jak nikt inny. Miał plecy jak dwóch Pudzianowskich naraz hehe A tak serio boks to taki sport że poza warunkami fizycznymi siłą i dynamiką trzeba mieć to coś co czyni cię utalentowanym bokserem jeszcze. Dlatego ja jestem sceptyczny jeśli chodzi o wybitnych atletów z innych dyscyplin którzy myślą że i w boksie coś zdziałają dzięki warunkom czy sile. Pamiętajmy boks to absolutnie nie tylko parametry i krzepa trzeba jeszcze myśleć w ringu a poza tym na dobrego boksera składa się naprawdę wiele czynników. To już nie te czasy że jeden atleta był mistrzem w kilku konkurencjach tak było ale około stu lat temu ostatnio. Teraz jak chce się być wielkim mistrzem to trzeba się skupić na absolutnie jednej dziedzinie sportu.
 Autor komentarza: kartofelek
Data: 25-10-2011 21:52:23 
Wilt by miał takie szanse z Alim jak Ali z Wiltem w kosza hyhy

nie są mi do końca znane wymagania jakie stawiała NBA za czasów Wilta
ale intuicyjnie jakos wyżej cenie właśnie Bryanta i jego ilosc punktów, Jordana, pamietam tez że David Robinson swego czasu rzucił duuuzo pointsów ale nie pamietam ile dokładnie

choć daleki jestem tez żeby deprecjonowac ten wyczyn Wilta, był gość bez dwóch zdań
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 25-10-2011 22:29:56 
Tytułem sprostowania: nie odbył stosunku fizycznego z 20 tysiącami kobiet, lecz co najwyżej z 20 tysiącami dziwek.
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 25-10-2011 23:19:51 
może fanek po meczach,,albo poza sezonem hehee
 Autor komentarza: parasol
Data: 26-10-2011 00:33:15 
Jednej rzeczy nie bierzecie pod uwagę przy 100 punktach i 55 zbiórkach. Tempa gry i ilości posiadań poszczególnych drużyn. Przy obecnym tempie gry to byłyby rekordy pewnie gdzieś na poziomie 60 punktów i 25 zbiórek. Jakby dziś koszykarze zaczęli grać w takim chorym tempie, na tak beznadziejnej skuteczności jak wtedy (więcej pudeł = więcej zbiórek), to i te rekordy by padły. Poza tym najlepsze wyniki Wilta pochodzą z czasów, gdy pozycja centra to jeszcze był śmiech na sali, jeśli chodzi o jej obsadę w lidze.

A Kobas miał przecież lepszy występ niż natrzaskanie na siłę 81 punktów vs Toronto, które były chyba możliwe tylko dlatego, że Jackson przysnął na ławce. Rzucił kiedyś 62 punkty w 32 minuty i po 3 kwartach wygrywał z całą ekipą Dallas 62-61.
 Autor komentarza: mma
Data: 26-10-2011 00:46:56 
DAB

Ali nie bił na korpus, więc co najwyżej te barki by Wilta zabolały :) O ile by dał radę sięgnąć.
 Autor komentarza: Gala
Data: 26-10-2011 03:08:24 
Żałosne te pomysły w USA:)))))hehe "kasa misiu kasa" i do przodu, ale to wiadomo nie od dziś:)Zawsze śmieszą mnie opinie ludzi niezwiązanych z boksem, lub nie interesujacych sie ta dyscypliną na temat, niektórych pojedynków. Przeważnie ludzie myślą, że wygrywa większy, silniejszy itd. Przecież ten wybitny koszykarz miał 0 szans z Alim. Słownie ZERO szans. Moim zdaniem przeprowadziłby z nim taką demolkę jakiej świat i USA jeszcze nie widziało. To samo tyczy się tych niby bokserów z MMA i UFC. Lizną każdego stylu po trochu i wielcy mistrzowie w klatce hehehe. Jakie szanse ma koleś występujace w formule UFC, którego stylem przewodnim jest boks w starciu z nawet dużo mniejszym Mannym ???? Żałosne te konfrontacje według mnie. Te wszystkie pierdyknięcia subtelnie nazywane młotkowymi:)jakies dosiady rodem z burdelu, "macanki" po kroczach, wkrętki, wykrętki kończyn, kopy, kolana, łokcie na głowę jak podczas karczemnej awanti:)Techniki mossadu a nie sport:)
 Autor komentarza: Virtuti
Data: 26-10-2011 08:07:45 
Zajebiście fajnie czyta mi się takie artykuły.
Szkoda, że do walki nie doszło. Ali na pewno by wygrał.
U Nas podobnie promuje się Pudzilla.
 Autor komentarza: parasol
Data: 26-10-2011 13:35:43 
Gala bzdury gadasz - sport walki, jak każdy inny. I tak jak oni nie mają szans w ringu, tak samo pięściarz zamknięty w oktagonie takich szans nie ma.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 26-10-2011 15:12:26 
Kronk, czytałem o tym w jedenj z książej Skotnickiego. Paul ponoć zamarzył sobie zostanie mistrzem wagi cieżkiej ale kompletnie brakowało mu kondycji. Za duzo tych walk nie stoczył, tu jest link do jego rekordu http://boxrec.com/list_bouts.php?human_id=284407&cat=boxer
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.