PRZEDSTAWIENIE TONEYA JUŻ TRWA

Redakcja, Allboxing.ru, Rossija2, fot. Allboxing.ru

2011-10-25

James Toney (73-6-3, 44 KO) już rozpoczął swoje przedstawienie przed pojedynkiem z Denisem Lebiediewem (22-1, 17 KO), do którego dojdzie w następny piątek w Moskwie. Były mistrz świata w trzech kategoriach wagowych w stolicy Rosji przebywa od kilku dni i podczas spotkań z dziennikarzami nie szczędzi cierpkich słów pod adresem rywala, z którym zmierzy się w limicie wagi cruiser. Od Toneya "dostaje się" również Kostyi Tszyu (31-2, 25 KO), szkoleniowcowi rosyjskiego boksera.

- W tej kategorii jestem najlepszy na świecie i nie muszę zwracać uwagi na to, co mówią inni. Wyjdę na walkę z Lebiediewem i wszystko od razu stanie się dla nich jasne - będą musieli zamilknąć. A to, że Tszyu zapowiada wygraną Lebiediewa? Jeśli będzie trzeba, to znokautuję i Denisa i jego trenera. Wtedy miejsce Tszyu będzie nie w Komnacie Chwały, ale w Komnacie Wstydu - mówi 43-letni Toney nawiązując do niedawnego włączenia trenera Lebiediewa do bokserskiej galerii sław. Tszyu to wieloletni mistrz świata (1995-1997 i 1999-2005) w kategorii junior półśredniej. W karierze poniósł tylko dwie porażki - z Vince'em Philipsem i Rickym Hattonem. Po tej drugiej zawiesił rękawice na kołku.

Pewny wygranej nad 32-letnim Lebiediewem, byłym pretendentem do pasa mistrza świata federacji WBO, jest również trener Toneya i jego imiennik James "Buddy" McGirt (73-6-1, 48 KO). - James ma 43 lata, ale wygląda na znacznie młodszego. Jest w pełni sił i znajduje się w znakomitej formie. Jeśli tylko dopuszczałbym możliwość, że może przegrać z Lebiediewem, to proszę mi wierzyć, nie byłoby mnie tutaj. Toney wygra - przekonuje były szkoleniowiec Tomasza Adamka, pod którego wodzą Polak stoczył zwycięski rewanż z Paulem Briggsem oraz przegrał z Chadem Dawsonem. Podobnie jak Tszyu, McGirt był niegdyś mistrzem świata w wadze junior półśredniej. Później "Buddy" dołożył jeszcze tytuł w kategorii półśredniej.

Toney znany jest ze swojego ciętego języka i swoich zwolenników nie zawodzi. - Moja obrona jest tak dobra, że Lebiediew nie zdoła mnie nawet trafić. Tym, którzy kupili bilety na miejsca przy ringu, radzę nie ubierać się na biało, bo będzie dużo krwi. Lebiediew jest dla mnie nikim, podobnie jak Tszyu. Walka nie potrwał dłużej niż do końca szóstej rundy - twierdzi "Lights Out".

Amerykański bokser po raz kolejny zapewnił dziennikarzy, że stawką jego potyczki z Lebiediewem będzie pas tymczasowego mistrza świata federacji WBA. Do niedawna pas WBA Interim dzierżył Yoan Pablo Hernandez, ale zrezygnował z niego przyjmując propozycję walki ze Steve'em Cunninghamem o tytuł IBF (Kubańczyk odebrał pas Amerykaninowi). Pełnoprawnym mistrzem WBA jest 39-letni Panamczyk Guillermo Jones, który pasa bronił będzie 5 listopada na Florydzie. Jego rywalem ma być 26-letni Michael Marrone.