SZPILKA ELEKTRYZUJE JAK GOŁOTA

Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy

2011-10-21

Ma pseudonim "Zły", niedawno wyszedł z więzienia. Już teraz elektryzuje ludzi niczym młody Andrzej Gołota - czytamy w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

W sobotę Artur Szpilka (8-0, 6 KO) pokonał Owena Becka podczas gali w Katowicach Dla Polaka była to dopiero ósma zawodowa walka i trzecia w wadze ciężkiej. Wcześniej w tej kategorii „Zły" boksował... ponad dwie minuty. Tym razem, z byłym pretendentem do mistrzowskiego pasa, walczył trzy rundy. Do czwartej Beck już nie wyszedł. Jedno jest pewne: promotorzy Szpilki prowadzą jego karierę odważnie i w szybkim tempie. Owszem, Beck wybitnym pięściarzem nie był nawet w najlepszych czasach, a lata „świetności" ma za sobą, ale i tak zakontraktowanie młodzikowi kogoś z tak znanym nazwiskiem w środowisku jest nieczęstą praktyką. Z drugiej strony, rzadko zdarza się też, aby bokser, który w ringu pokazał się raptem kilka razy, wzbudzał tak wiele emocji.

Po występie w Katowicach Szpilka niewiele odpoczywał. Przedwczoraj przyjechał do Warszawy, wczoraj już trenował. 5 listopada zmierzy się w Uncasville z nieznanym jeszcze rywalem. Co prawda, fachowcy z witryny boxrec.com informują, że w przeciwnym narożniku pojawi się Joshua Harris, ale to historia.

– Najpierw my nie bardzo go chcieliśmy, a później sam zrezygnował, kiedy obejrzał Szpilkę w pojedynku z Beckiem – twierdzi promotor Artura Andrzej Wasilewski i dodaje: – W tej chwili kilku poważnych ludzi w USA pracuje nad organizacją walki, więc się nie martwię. Wiadomo, że to nie będzie pojedynek o mistrzostwo świata, bracia Kliczkowie zaś chyba nie mają wolnych terminów... A tak poważnie, szukamy solidnego rywala, jednak z mniej znanym nazwiskiem niż Beck.

Pytanie tylko, czy tempo rozwoju kariery Szpilki nie jest zbyt wysokie? Tym bardziej, że znamy już kolejne plany „Złego". W połowie lutego wystąpi on podczas jednej z gal grupy „Warriors" w Las Vegas. Następnie prawdopodobnie w marcu będzie boksować w okolicach Nowego Jorku.

– Artur stał się w tej chwili bardzo pożądanym bokserem wagi ciężkiej i wszyscy chcą go oglądać. Pyta mnie o niego mnóstwo osób. Mogę śmiało powiedzieć, że od czasów Andrzeja Gołoty nie było naszego boksera, który cieszyłby się równie wielkim międzynarodowym zainteresowaniem – mówi Wasilewski.

Z czego to wynika? – Z widowiskowego stylu walki. Sympatię zdobywa się też poprzez kolorową osobowość, a Artur – chociaż popełniał w życiu błędy – nigdy się nie ukrywał. Ma wielki temperament, boks to sport indywidualny. Oczywiście, dwadzieścia dni przerwy między pojedynkami to mało, ale z drugiej strony, on aż tak bardzo nie napracował się w tym ringu – dodaje promotor.

Największym problemem Szpilki jest on sam. Kilka miesięcy temu opuścił więzienie, a że potrafi być wybuchowy... – Znamy wiele przypadków, że sportowcy wracali za kratki. Ja wierzę, że Szpilka tego nie chce – mówi Wasilewski.

Sam bokser przekonuje, że w ciągu dwóch trzech lat chce bić się o pas mistrza świata.

– Twierdzimy, że taką szansę otrzyma za cztery lata, więc tak bardzo się nie różnimy – mówią w grupie 12 Round KnockOut Promotions.

Oprócz Szpilki w Uncasville wystąpią: Przemek Majewski, Kamil Łaszczyk oraz Mariusz Wach, który w walce wieczoru spotka się z doświadczonym Oliverem McCallem. Galę ma pokazać stacja Polsat w jednym ze swoich kanałów.