DONAIRE: PACQUIAO MNIE ZAINSPIROWAŁ

Przygotowujący się do kolejnej walki Nonito Donaire (26-1, 18 KO) po treningu medialnym opowiedział dziennikarzom o trudnych początkach swojej kariery oraz więzi ze swym starszym i bardziej utytułowanym rodakiem - Mannym Pacquiao (53-3-2, 38 KO).

- W dużej mierze jestem tu dzięki Manny'emu. To on utarł drogę Filipińczykom. Zainspirowało mnie wiele osób - mój przyjaciel Andre Ward, Bruce Lee i właśnie Manny. W 2000 roku szukałem managera i słyszałem ciągle: "Przykro mi, ale nie jesteś Meksykaninem. Przykro mi, ale nie jesteś Latynosem. Przykro mi, nie mówisz po hiszpańsku". Manny pokazał, że dzięki ciężkiej pracy można przeskoczyć te bariery - powiedział 28-letni Donaire.

- Przed laty często urządzaliśmy sobie karaoke. Manny mógł robić to całymi dniami. Piliśmy zimne drinki i śpiewaliśmy. Życie było wtedy dużo łatwiejsze. To niesamowite, że od tego czasu Manny tak daleko zaszedł. Jesteśmy przyjaciółmi. Zawsze gdy się widzimy, wychodzimy razem na lunch. Darzymy się szacunkiem i to nigdy się nie zmieni - dodaje 'Filipiński Błysk'.

- Manny uczył mnie, jak powinienem walczyć z leworęcznymi zawodnikami. Sparowaliśmy w 2001 roku, kiedy on występował w kategorii super koguciej i przygotowywał się do walki z Ledwabą. Manny widział we mnie potencjał. Sparowaliśmy w Wild Card. Dzięki niemu zrozumiałem wiele istotnych rzeczy. Radziłem sobie nieźle podczas tych sesji. Jestem niewygodnym rywalem i miałem już doświadczenie z ringów amatorskich. Już wtedy obydwaj byliśmy piornująco szybcy. Radziłem sobie nieźle, ale nie mogę powiedzieć nic więcej. Miałem 18 lat, dużo z tego wyniosłem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: bratmateo
Data: 19-10-2011 20:58:53 
Wydaje mi sie czy ten artykul juz tu kiedys byl ;p ?
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.