TARVER NIE WIERZY W KONTUZJĘ HOPKINSA

Leszek Dudek, FightHype

2011-10-18

Przygotowujący się do pierwszej obrony tytułu IBO w wadze junior ciężkiej Antonio Tarver (29-6, 20 KO) jest przekonany, że Bernard Hopkins (52-6-2, 32 KO) symulował kontuzję, gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja, żeby uniknąć walki z młodszym i silniejszym Chadem Dawsonem (31-1, 18 KO).

- Hopkins był zaskoczony tym, jak duży jest Dawson. Ludzie mówili, że ja byłem dużym półciężkim. To prawda, ale Chad jest ode mnie jeszcze większy. Górna część jego ciała jest bardzo mocno rozbudowana. Hopkins zdał sobie sprawę, że nie da sobie rady z jego siłą i w dodatku sam nie może go trafić. Chad był gotowy, chciał się bić. Walka dopiero miała się zacząć, bo on podkręciłby tempo - uważa 42-letni Tarver, który w swojej karierze przegrywał i z Hopkinsem i z Dawsonem (dwa razy).

- Bernard był już na tym łapany wcześniej. Zawsze gdy dostanie cios nieco z tyłu, pada na deski i udaje śmiertelnie rannego. Tak było w walce z Royem Jonesem, ale nagle sędzia powiedział: "Bernard, wstawaj albo cię zdyskwalifikuje". I co? Hopkins od razu wstał. Chad wiedział, że go przełamuje. Wściekł się, gdy tylko Hopkins padł na deski, bo wiedział, że on już nie wstanie. Lekarze potwierdzą dziś wszystko, ale tak nie zachowuje się kontuzjowany człowiek. Gdyby Bernard odniósł poważną kontuzję to nie mógłby w spokoju tego wszystkiego słuchać. Miałby to gdzieś, zwijałby się z bólu, czekając na pomoc lekarzy, a tymczasem on spokojnie siedział i prowadził rozmowy. Hopkins znalazł drogę na wyjście z twarzą z beznadziejnej sytuacji. Chad stanął nad nim i powiedział: "Ruszaj tyłek i podejmij walkę". Właśnie dlatego Hopkins nie odważył się wstać - dodaje 'Magic Man'.