HOPKINS NIE ZAMIERZA KOŃCZYĆ

Piotr Jagiełło, boxingscene.com

2011-10-18

W sobotę Bernard Hopkins (52-6-2, 32 KO) poniósł pierwszą w karierze przegraną przed czasem. Zwycięstwo Chada Dawsona (31-1, 18 KO) nie miało wiele wspólnego z ideą czystej sportowej rywalizacji i większość fanów zdaje sobie z tego sprawę. Pomimo wspomnianych przeciwności losu 46-letni "Kat" ani myśli o zawieszeniu rękawic na kołku i składa jasną deklarację - "będę walczył dalej".

Pięściarz z Filadelfii przeszedł w swoim życiu wiele i zdaje się, że krzywdząca decyzja ringowego nie jest w stanie złamać legendy Hopkinsa. 

- Zamierzam walczyć dalej, ponieważ wciąż uważam siebie za mistrza. Wierzę, że ponownie mogę sięgnąć po pas. Moja kariera nie dobiegła końca i nie widzę powodów dla których miałbym ją kończyć. Sędzia dał się na chwilę złapać i nie wiedział potem co ma robić – powiedział sobotni przegrany.

Były mistrz świata apeluje również do włodarzy federacji, by ci zdecydowali się na wprowadzenie powtórek pomagających racjonalnie ocenić daną sytuację.

- Boks jest anachroniczny. Wspieramy się na zasadach i technice z roku 1929! W futbolu zdecydowali się na zmiany i był to właściwy wybór – przekonuje Hopkins.