John Murray (31-1, 18 KO) pomimo porażki z Kevinem Mitchellem nie stracił wiary w swoje możliwości i zapewnia, że 3 grudnia w Madison Square Garden rozprawi się z faworyzowanym Brandonem Riosem (28-0-1, 21 KO). Następnie Brytyjczyk zamierza zrewanżować się swojemu jedynemu pogromcy. W między czasie zabierze Amerykaninowi pas mistrzowski WBA. Ambitne plany…
- Analizowałem moją przegraną z Kevinem Mitchellem i wyciągnąłem odpowiednie wnioski. Nie mogę pozwolić sobie na przyjmowanie takich ciosów jak ostatnio. Staram się poprawiać te mankamenty na sali treningowej. Brandon Rios będzie zaskoczony.
- To będzie walka w stylu, który kochają kibice. Będę dużo myślał w ringu i zaskoczę Riosa, tak jak Mitchell wymanewrował mnie. Następnie zrewanżuję się Kevinowi. Mam nadzieję, że otrzymam od niego taką szansę – snuje plany Murray.