Vargas, Fernando

Fernando Vargas urodził się w 7 grudnia 1977 roku w meksykańskim Michoacan, jednak już w bardzo młodym wieku jego rodzina przeprowadziła się do Oxnard w stanie Kalifornia. To tam pierwsze bokserskie kroki stawiał były dwukrotny mistrz świata wagi junior średniej. Już po pierwszej walce w karierze, kiedy to zdemolował w ciągu 56 sekund mającego na swoim koncie 33 stoczone pojedynki Jorge Moralesa, wielu ekspertów wróżyło mu, że zostanie przyszłą gwiazdą tego sportu. Pierwszą walkę o światowy tytuł stoczył w Trump Taj Mahal w 1998 roku, stopując Luisa Ramona Campasa. 'Yori Boy' po zakończeniu rundy poprosił swojego trenera, by dał sygnał do zakończenia pojedynku, gdyż przez spuchnięte prawe oko nie był w stanie bronić się przed kolejnymi ciosami pretendenta. Tym samym 'Ferocious', czy też jak brzmiał jego mniej znany przydomek 'Mayan Warrior' został najmłodszym mistrzem w historii tej wagi, mając zaledwie 21 lat.

Tytułu bronił pięć razy, pokonując kolejno Howarda Clarke’a, Raula Marqueza, Ronalda Wrighta, Ike'a Quarteya oraz Rossa Thompsona. Kolejny pojedynek był unifikacją z posiadającym tytuł WBA, znakomitym Felixem Trinidadem. Walka była niezwykle emocjonująca od samego początku. Już w pierwszej rundzie Vargas dwukrotnie wylądował na deskach. Zrewanżował się jednak rywalowi w rundzie czwartej, obaj zostali też ukarani odjęciem punktów za ciosy poniżej pasa. Ostatecznie Vargas lądował na deskach jeszcze trzy razy w rundzie dwunastej, w której to pojedynek zakończył się przez TKO. Niedługo potem Tito zwakował swoje pasy, aby przenieść się do wagi średniej i wziąć udział w turnieju, w którego finale został zastopowany, również w dwunastej rundzie, przez Bernarda Hopkinsa. Dzięki temu, niedługo po pierwszej w karierze porażce, Fernando miał okazę ponownego zdobycia mistrzostwa świata. Dokonał tego nokautując swojego byłego sparing partnera Jose Floresa, jednak i tym razem nie miał okazji cieszyć się nim zbyt długo, bo już w następnej walce przegrał z Oscarem de la Hoyą pojedynek unifikacyjny o pasy WBA i WBC. Po kolejnej wyczerpującej ringowej wojnie 'Ferocious' musiał uznać wyższość rywala i został zastopowany w jedenastym starciu. Byłą to druga najbardziej dochodowa walka w historii boksu nie licząc wagi ciężkiej. De la Hoya zgarnął 15 milionów dolarów oraz został dodatkowo nagrodzony pasem magazynu The Ring, Vargas z kolei musiał zapłacić 100 tysięcy dolarów po pozytywnym wyniku testów antydopingowych, został też zawieszony na 9 miesięcy.

 

Od tamtego momentu jego kariera zaczęła się staczać po równi pochyłej. Kolejne cztery pojedynki z dosyć przeciętnymi oponentami rozstrzygnął na swoją korzyść, by ponownie przegrać przed czasem – tym razem dwukrotnie pod rząd, z Shanem Mosleyem, kolejno w dziesiątej i szóstej rundzie. Ostatnią walkę w karierze stoczył w 2007 roku i przegrał ją stosunkiem głosów dwa do remisu z Ricardo Mayorgą. Ostatecznie na swoim koncie zapisał 26 zwycięstw, w tym 22 przed czasem oraz 5 porażek. Jeszcze niedawno pojawiały się pogłoski o chęci powrotu tego wielkiego wojownika. Sprawa jednak chyba ostatecznie upadła, co nawet najwięksi fani Vargasa przyjęli z westchnieniem ulgi. Niezwykle szybko wszedł na szczyt, szybko też jednak z niego spadł, o czym świadczy sam fakt że dziś, 4 lata po zakończeniu kariery ma zaledwie 34 lata…

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: badintentions
Data: 03-10-2011 20:46:18 
Żyj szybko, umieraj szybko i pozostaw po sobie przystojnego trupa...
 Autor komentarza: liscthc
Data: 03-10-2011 20:49:37 
Szybka droga na szczyt i bolesny upadek,ale i tak go lubiłem,zaciekły typ z Trinidadem wstawał jak wańka wstańka.Z Oscarem też niezła walka,choć wtedy chyba się szprycował.Ale swoje osiągnął i jednak zapisał się w historii boksu.
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 21:00:22 
Na jakiej gali i gdzie Vargas wystapil razem z Golota? Pytanie za dwa punkty rankingowe...LOL...
 Autor komentarza: badintentions
Data: 03-10-2011 21:00:32 
liscthc

Na tych walkach się wychowałem... Bolesny upadek..? Nie chciałbyś upaść z takiego wysokiego konia? Chodzi mi o to, że upadek chyba nie jest tak bolesny kiedy osiągasz wszystko o czym marzysz...
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 21:01:54 
Vargas jest ostatnio najblizszym kumplem Brandona Riosa.
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 21:05:17 
Laura, dobre opracowanie, ale zdecydowanie bardziej wole cie udzielajaca sie na forum...LOL...
 Autor komentarza: badintentions
Data: 03-10-2011 21:11:50 
cop

Laura pisała nie na forum więc nie odpisuj na forum. Good bye. Panu już dziękujemy.
 Autor komentarza: liscthc
Data: 03-10-2011 21:12:47 
cop
Vargas zagrał też w Filmie z Justinem Timberlake'm "Alpha Dog",nawet niezły film,choć daleko mi do lubienia Justina.

badintentions
Bolesny upadek to taka metafora,wiesz jak ktoś tak szybko wchodzi na szczyt to zdarza się że równie szybko się kończy jego kariera.Zobacz że on zakończył karierę w wieku 30 lat 3 porażkami z rzędu,w tym dwoma przed czasem.
 Autor komentarza: KlinczowalemZWladem
Data: 03-10-2011 21:17:26 
Vargas wystąpił na te samej gali podczas ,której Gołotę zdemolował Lennox.
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 21:18:01 
"badintentions Data: 03-10-2011 21:11:50 cop

Laura pisała nie na forum więc nie odpisuj na forum. Good bye. Panu już dziękujemy.."


LOL... To, jak pisze, do kogo i w jakiej formie, pozostaw do oceny zainteresowanym. Dziekowac, to mozesz tylko za to, ze mam litosc...LOL...
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 21:22:22 
"KlinczowalemZWladem Data: 03-10-2011 21:17:26 Vargas wystąpił na te samej gali podczas ,której Gołotę zdemolował Lennox."

Dobrze, na tej tez. Na jakiej innej? Powinienem napisac od samego poiczatku "galach" nie "gali"...
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 21:25:13 
Atmosfera poprzedxzajaca walke De La Hoya - Vargas byla tak gesta, ze nawet sami Meksykanie nie wiedzieli co sie tam dzialo...LOL...
 Autor komentarza: liscthc
Data: 03-10-2011 21:31:21 
cop

W 98 roku Goły walczył z Dixonem a Vargas z Elisem w twoim stanie!!!
 Autor komentarza: therealsajmon
Data: 03-10-2011 21:40:37 
Haha, Dan Rafael zagłosował na Dariusza Michalczewskiego w głosowaniu do Hall Of Fame
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 21:40:45 
"liscthc Data: 03-10-2011 21:31:21 cop

W 98 roku Goły walczył z Dixonem a Vargas z Elisem w twoim stanie!!! "

Bardzo dobrze, z tym ze bylo to w Foxwoods Casino w Connecticut, ale to tylko 50 minut z mojego domu, wiec byles blisko. Gala na ktorej bylem zwe swoja owczesna dziewczyna. Wczasie walki Golota - Dixon bylo bialo-czerwono i niemalze wszyscy na sali krzyczeli "zabij czarnucha"...
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 21:42:27 
Zreszta na gali w Atlantic City Lewis - Golota tez bylem, ale tam juz nikt tak nie krzyczal... Prawde mowiac nikt nie zdazyl nawet...LOL...
 Autor komentarza: badintentions
Data: 03-10-2011 21:43:42 
cop

Nie dziwię się, że większość użytkowników ma Cię za idiotę. Sam na to pracujesz swoimi "mądrymi wypowiedziami". A już myślałem, że jesteś jaki jesteś ale interesujesz się boksem więc można z Tobą rozmawiać. Niestety lekarz stwierdza: brak używania mózgu... LOL. Szkoda,
 Autor komentarza: therealsajmon
Data: 03-10-2011 21:46:30 
A f^%^ck, sorry - nie zagłosował. Jakiś idiota źle zatweetował a ja nie sprawdziłem. Ale na liście do głosowania Tiger jest
 Autor komentarza: therealsajmon
Data: 03-10-2011 21:49:46 
One question, bo jestem tu nowy. Czemu wszyscy cisną copa?
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 21:49:53 
"badintentions Data: 03-10-2011 21:43:42
Nie dziwię się, że większość użytkowników ma Cię za idiotę..."

Z pewnoscia mozna uwazac mnie za idiote...LOL... Cos jeszcze interesujacego masz do powiedzenia na temat wirtualnego copa?
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 21:52:03 
"therealsajmon Data: 03-10-2011 21:49:46 One question, bo jestem tu nowy. Czemu wszyscy cisną copa? "

Nie wiem czy rozumiem, co masz na mysli piszac "cisna" ale jezeli dobrze sie domyslam, to odpaowiadam krotko - JEST TO NIEMOZLIWE...
 Autor komentarza: liscthc
Data: 03-10-2011 21:53:58 
cop
No widzisz zawsze mnie pasjonowała Geografia,ale USA są "pojebane" bo u was to jak 50+1 oddzielnych państw.Ale skoro byłem blisko to jakaś nagroda się należy!!!!
 Autor komentarza: Kronk
Data: 03-10-2011 21:57:33 
Vargas to był wielki wojownik oglądanie go w akcji było zawsze przyjemnością o jego potencjale można było się przekonać już na igrzyskach w Atlancie gdzie przegrał minimalnie z dwukrotnym medalistą olimpijskim Marianem Simionem a nie miał wtedy jeszcze nawet 19 lat!!!
Faktycznie skończył się szybko był dwukrotnie mistrzem świata ale moim zdaniem nie osiągnął tyle na ile miał predyspozycje. Lekką rysą na jego karierze było zażywanie wina ale powiedzcie mi który bokser nie bierze tego specyfiku pewnie tylko Pacman jest czysty jak łza ;) ;) Nawet wielki sprinter Michael Johnson brał wino dzięki czemu był w Seoulu taki szybki hehe Niech mi ktoś pomoże i powie jeszcze jedną rzecz gdzie w końcu urodził się Vargas w Meksyku czy Kalifornii bo ten artykuł znowu trochę mną zakręcił i już w końcu nie wiem. Na większości jego metryk w sieci widnieje Oxnard ale na stronach jak SUPERIORPICS jest Michoacan to gdzie on się w końcu urodził bo naprawdę nie wiem niech ktoś ostatecznie rozwieje moje wątpliwości bo w sieci naprawdę jest rozbieżność plus ten artykuł, zakręciłem się trochę :)
 Autor komentarza: hitman
Data: 03-10-2011 22:02:16 
ja też uważam że Vargas nie osiągnał tyle ile mógł z drugiej strony byl zle prowadzony przez promotorów którzy chcieli na nim zarobić

teraz w boksie brakuje takich zawodników jak Vargas którzy przebojem wskakują na bokserskie szczyty...jest Alvarez ale on jest dosc spokojnie prowadzony no i Chavez jr. szkoda gadać
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 22:03:05 
"liscthc Data: 03-10-2011 21:53:58 cop
No widzisz zawsze mnie pasjonowała Geografia,ale USA są "pojebane" bo u was to jak 50+1 oddzielnych państw.Ale skoro byłem blisko to jakaś nagroda się należy!!!!"

Mnie rowniez geografia zawsze pasjonowala. Dwa lata temu zrealizowalem swoj cel i postawilem choragiewke w ostatnim naszym stanie - Nebrasce, wiec z duma moge powiedziec, ze zaliczylem wszystkie, a niektore z nich wielokrotnie. Ponadto, zblizam sie do granicy 50 krajow...
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 22:04:24 
"hitman Data: 03-10-2011 22:02:16 ja też uważam że Vargas nie osiągnał tyle ile mógł z drugiej strony byl zle prowadzony przez promotorów którzy chcieli na nim zarobić..."

To fakt. Pamietacie, kto byl trenerem Vargasa?
 Autor komentarza: hitman
Data: 03-10-2011 22:08:10 
Danny Smith???
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 22:09:28 
@Kronk - Vargas urodzil sie w Oxnard. Nie znam wszystkich zrodel, ale pamietam jak sam Fernando opowiadal dla HBO o swoim dziecinstwie i drodze do bokserskiego gymu, wymieniajac jako swe miejsce urodzenia Oxnard.
 Autor komentarza: hitman
Data: 03-10-2011 22:10:51 
i jeszcze Garcia ten ktory trenuje Riosa
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 22:12:18 
"hitman Data: 03-10-2011 22:08:10 Danny Smith???"

Najbardziej znanym byl oczywiscie Roger Bloodworth.
 Autor komentarza: Kronk
Data: 03-10-2011 22:13:17 
COP dzięki ja naprawdę jestem ciekaw gdzie on się w końcu urodził lubię szczegóły z życia pięściarzy. Jeśli chodzi o trenera Vargasa to pewnie chodzi ci o Bloodwortha tak?
 Autor komentarza: hitman
Data: 03-10-2011 22:16:29 
cop
nie wiem jak mi to umkneło...
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 22:19:31 
"hitman Data: 03-10-2011 22:16:29 cop
nie wiem jak mi to umkneło..."

Nikt z nas nie jest doskonaly, ale podazamy w odpowiednim kierunku...LOL...
 Autor komentarza: Deter
Data: 03-10-2011 22:19:44 
Świetny artykuł Lauro, czekamy na więcej :)
 Autor komentarza: liscthc
Data: 03-10-2011 22:19:54 
cop
Hihihi) No to masz co wspominać,bo ja prócz rodzimego kraju i wszystkich województw to raptem Włochy,Francja,Austria i Czechy,a Samolot to dla mnie abstrakcja...

Kronk
Faktycznie 14 czy 15 walka i już prestiżowy pas,zaraz potem walki z "Winky",Wrightem,Raulem Marquezem czy Trinidadem,gość się nie patyczkował z kelnerami.
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 22:21:26 
@Kronk - z tymi miejscami urodzen zawodnikow o meksykanskich korzeniach, bywaja nieraz powazne "jaja"... Ja tylko wspomnialem, jak Vargas opowiadal o swoim zyciu. mam nadzieje, ze nie klamal odnosnie miejsca swego urodzenia, ale kto wie...
 Autor komentarza: Kronk
Data: 03-10-2011 22:25:54 
liscthc dokładnie to był taki Tyson niższych wag w bardzo młodym wieku osiągnął bardzo wiele w Atlancie miał jeszcze właściwie 18 lat Simion był troszeczkę starszy i wygrał po bardzo równej walce potem zdobył brąz a w Sydney srebro szkoda trochę że to młodziutki Vargas nie zdobył medalu olimpijskiego także już jako amator rokował wspaniale. Niestety podobnie jak w przypadku Tysona pierwsze lata kariery fenomenalne a potem wypalenie :(
 Autor komentarza: Kronk
Data: 03-10-2011 22:30:12 
COP no sam nie wiem spotykam się z dwoma miejscami jego urodzenia nie pierwszy raz większość informacji na jakie się natknąłem podaje Oxnard ale masz rację kto wie jaka jest ostateczna prawda, jednak muszę przyznać że gryzie mnie to :/
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 22:31:41 
@Kronk & liscthc - Vargas tak bardzo wierzyl w to, ze pokonac moze kazdego, ze gdy tylko dowiedzial sie o szansie walki ze znienawidzonym "Portorykiem" rozglaszal wszystkim, ze moze to zrobic za darmo dla wlasnej przyjemnosci, by swym meksykanskim fanom dac radosc. Byl wowczas jeszcze bardzo mlody i naiwny niestety. Jak bylo, wszyscy wiemy, ale pozostaly nam wspomnienia naprawde rewelacyjnego pojedynku, ktorego dramaturgii nie mozna latwo wyrezyserowac.
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 22:35:02 
"liscthc Data: 03-10-2011 22:19:54 cop
Hihihi) No to masz co wspominać,bo ja prócz rodzimego kraju i wszystkich województw to raptem Włochy,Francja,Austria i Czechy,a Samolot to dla mnie abstrakcja..."

Musze oczywiscie dodac, ze wiekszosc to jednak podroze zawodowe. By byc w tylu miejscach, mieszkac w dobrych hotelach, jesc w dobrych resteuracjach, zwiedzac fajne miejsca i wygodnie podrozowac w rozne strony, trzeba byloby wydac mnostwo $$$. Fajnie jest, jak ktos inny za to wszystko placi...LOL...
 Autor komentarza: liscthc
Data: 03-10-2011 22:35:43 
Kronk
A dziś to nawet jeden z moich ulubionych prospektów(Alvarez)choć ma ledwie 21/22 lata to już się zbliża do 40 walk,pas też posiada,ale próżno tam szukać takich rywali jak miał Vargas w 15/20 walce.
Drugi z moich ulubieńców Angel Garcia też ma 26 walk i z pewnością wielki potencjał ale też jego rywale nie powalają,a myślę że to gość który byłby realnym zagrożeniem nawet dla Gamboa'y.
Dziś to mało kto jest odważnie prowadzony,choć jeszcze te niższe wagi jakoś przędą,ale HW to już zgroza.
 Autor komentarza: Kronk
Data: 03-10-2011 22:37:42 
COP no na Trinidada się naciął a wydawało się że młody Vargas długo nie znajdzie pogromcy potem przegrana z Oscarem którego Meksykanie tak do końca chyba nigdy nie lubili uważali go za Amerykanina dlatego chyba Vargas zawiódł wtedy kibiców bardziej.
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 22:40:11 
"liscthc Data: 03-10-2011 22:35:43
...Dziś to mało kto jest odważnie prowadzony,choć jeszcze te niższe wagi jakoś przędą,ale HW to już zgroza..."

Sami zawodnicy nie sa jednak tej sytuacji winni. We wspolczesnym boksie zawodowym promotor i tzw. "matchmakers" maja wiecej do powiedzenie niz mialo to miejsce np. 10 lat temu. Tylko kilku bokserow na swiecie ma decydujacy glos w swej karierze. Promotorzy nie chca zbyt wczesnie tracic "kur, ktore znosza zlote jajka"...
 Autor komentarza: cop
Data: 03-10-2011 22:41:48 
"Kronk Data: 03-10-2011 22:37:42
... przegrana z Oscarem którego Meksykanie tak do końca chyba nigdy nie lubili uważali go za Amerykanina dlatego chyba Vargas zawiódł wtedy kibiców bardziej..."


Ja traktuje Oscara jako Meksyka, ale wiem, ze Meksykanie traktuja go jako naszego... Smieszna sytuacja.
 Autor komentarza: Kronk
Data: 03-10-2011 22:43:12 
COP podróżnik z ciebie ja też uwielbiam podróże ale ty pewnie w większości służbowo lub na wakacyjny wypoczynek. Lubisz zapewne też komercyjną turystykę w przeciwieństwie do mnie. Ja zwiedziłem spory kawał Europy a mam zamiar zaliczyć kiedyś wszystkie państwa starego kontynentu ale poza Europą jeszcze nigdzie nie byłem ale cóż jestem jeszcze młody więc niedługo się to zapewne zmieni. Fascynuje mnie Afryka Subsaharyjska, Karaiby no i kraje Azji przede wszystkim Bliski Wschód no i Stany też obowiązkowo trzeba zaliczyć :)
 Autor komentarza: czejen47
Data: 03-10-2011 22:47:38 
Cop
Jestes truckerem ?
Ja jestem, tez interesuje sie geografia i musze pochwalic sie, ze zwiedzilem juz duza wiekszosc krajow europejskich, wliczajac w to mnostwo miast. Do kolejkcji brakuje mi kilku wschodnich panstw, ale nie wiem czy chcialbym je zwiedzic. Vargas ? jak juz ktos tu wspomnial, Tyson nizszej katerogrii. Bardzo widowiskowy, nie kalkulujacy piesciaz - takich kibice uwielbiaja. W Meksyku byl swego czasu gwiazda.
 Autor komentarza: liscthc
Data: 03-10-2011 22:52:31 
Kronk
Od Bosforu po Giblartar,to i moje marzenie.Po za tym mam plany na Kolej Transsyberyjską i zawitać na koniec świata,czyli na przylądek Horn,ale na razie to zmieniłem pracę i mam taki zapierdziel że ostatnio nawet na orga nie miałem siłki zawitać za bardzo.

cop
Ja wiem że to w większości wina polityki i biznesu,ale mimowolnie z reguły dostaje się zawodnikom.Cóż kto powiedział że ewolucja jest dobra,boks ewoluuje,ale mnie się to wcale nie podoba...
 Autor komentarza: zeitgeist
Data: 03-10-2011 22:58:57 
liscthc
Wlasnie zauwazylem xe Cie cos ,nie ma ,myslalem ze jako kibic Legii zostales pociagniety do odpowiedzialnosci za flage he
 Autor komentarza: adekw
Data: 03-10-2011 23:00:25 
W hw odważnie prowadzony jest Pulev
 Autor komentarza: rogal
Data: 03-10-2011 23:02:51 
Uwielbiałem go.

Wojownik, fighter, zabijaka o wielkiej charyzmie, każda jego walka była gwarancją emocji.

Wali z Trynidadem nie zapomnę, ależ to była bitwa !!

Pierwsza runda wybuchowa Vargas wydawał się zdemolowany, potem potworna kontra w 4. rundzie kładzie Tito na plecy ( w momencie gdy mówił Lederman punkty )

W 12. znów gdy Lederman mówił punkty pada Vargas.

Ależ to była bójka, jaki wspaniały był w niej Trydnidad, a jaki dzielny El Feroz !

To były czasy gdy niepokonani zawodnicy ścierali się ze sobą, bez chowania się za promotorami...


Potem wojna z Oscarem, ależ Golden Boy go lewym ściął !

Później takim samym lewym jego karierę praktycznie zakończył Mosley...


Myślę, że miał za słabą szczękę, żeby być wybitnym i za duże problemy z wagą. Okrutnie szybko stracił szybkość, to wręcz niebywałe.

Ale i tak Hall of Fame murowane.

Wielki zawodnik, wiwat Fernando !

pozdrawiam
 Autor komentarza: Kronk
Data: 03-10-2011 23:11:26 
liscthc podróż Koleją Transsyberyjską to fajny cel. Liczę że kiedyś odbędziesz taką podróż i zawitasz do Władywostoku. Poza tym Rosyjski Daleki Wschód jest piękny kraj Ussuryjski musisz zwiedzić pooglądasz tam sobie pewnie tygrysy syberyjskie :D
 Autor komentarza: liscthc
Data: 03-10-2011 23:17:44 
zeitgeist
Już przesadzają z tą nagonką,moim zdaniem oprawa była super,po prostu stadiony świata,a to hasło po prostu pasowało do rywala jak ptasio do cipuszki.
Zaś samo hasło jest znane fanom Legii od wielu lat,"Legia Dżihad" takie koszulki ma wielu fanów Legii nie od dziś.Ale pieprzone krawaty chcą samych krawatów na stadionie,tylko ciekawe kto zrobi doping,przecież nie Vipy z Loży Honorowej,czy pajace co przychodzą na Legią bo ma nowy ładny stadion,a starego fajfusy nigdy od środka nie widzieli,a to było coś!!!

http://www.youtube.com/watch?v=fslFpfnGHvU&feature=related
To były czasy,ale one nie wrócą!!!
 Autor komentarza: zeitgeist
Data: 03-10-2011 23:33:08 
liscthc
kiedys troche jezdzilem na mecze w latach 90 ,a na filmiku atmoswera miazga ,race wzbogacaja widowisko
 Autor komentarza: liscthc
Data: 03-10-2011 23:50:17 
zeitgeist
Race,Sen o Warszawie Czesia Niemena to była kwintesencja atmosfery przy Ł3!!!! Dla takich chwil warto żyć.

Kronk
Kurde ja uwielbiam podróże,uwielbiam być w podróży,czyli dziś tu jutro tam.A te prawie 9300 kilometrów to jedno z moich marzeń podróżniczych,w dzień z blancikiem w gębie,a w nocy flaszeczka na Syberii,piękna sprawa.Rejs po Morzu Beringa też mam na Shortliscie.Oj wiele jest takich miejsc,Jezioro Bajkał,Morze Martwe czy Loch Ness,no i Dortmund i Westfalenstadion który mnie zawsze fascynował.O Dubaju i Abu Zabi nawet nie marzę...
 Autor komentarza: cop
Data: 04-10-2011 04:24:25 
"liscthc Data: 03-10-2011 23:50:17
...Rejs po Morzu Beringa też mam na Shortliscie.Oj wiele jest takich miejsc,Jezioro Bajkał,Morze Martwe czy Loch Ness,no i Dortmund i Westfalenstadion który mnie zawsze fascynował.O Dubaju i Abu Zabi nawet nie marzę... "

Kurcze... Panowie, znakomite kawalki tutaj poruszacie. Zawsze balem sie podrozowac do Soviet Union ale wiem doskonale, ze bylaby to niesamowita przygoda. Prawdopodobnie by mnie porwali i nasz rzad musialby zrzucic pare atomowek na tych sovieckich imbecyli, ale moze w koncu zobaczylbym cos rosyjskiego w pelnym tego slowa wymiarze...LOL...
Dubai mozesz sialo pominac. Wszystko jest "fake" jak w Las Vegas...LOL... Z krajow arabskich, ktore widzialem osobiscie, Saudi Arabia byla dla mnie OK. Przerazliwie inna ale jednoczesnie w miare latwa do zaakceptowania... oczywiscie oprocz tyc 130 stopnio F...
 Autor komentarza: cops
Data: 04-10-2011 05:11:01 
a ja lubie cieple kapcie i cztery ciasne i sciany, podroze sa ok , szczegolnie z pokoju do kuchni..LOL..
 Autor komentarza: jkd
Data: 04-10-2011 10:09:10 
Gosc, to byl Oscar. Rozwalil nasterydowanego Vargasa. Przewaga warunkow fizycznych w tamtej walce byla ogromna. Fernando nie wygral z nikim znaczacym, ale dal z tymi zawodnikami niezapomniane widowiska. Ale czy za takie cos nalezy sie HOF ?
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.