PROKSA: LUBIĘ WZBUDZAĆ EMOCJE

Grzegorz Proksa we wspaniałym stylu wywalczył pas zawodowego mistrza Europy w boksie wagi średniej. Polak, który jest niepokonany na zawodowym ringu, zdemolował wprost Niemca Sebastiana Sylvestra, byłego mistrza świata. - Myślałem, że czeka mnie ciężki sprawdzian i zażarta walka przez dwanaście rund. Na szczęście miło się rozczarowałem - powiedział nasz zawodnik w rozmowie z Onet Sport.

- Spodziewał się pan tak łatwej przeprawy z Sylvestrem?
Grzegorz Proksa:
Przyznam szczerze, że nie, bo przygotowywałem się na bardzo twardy pojedynek. Sylvester, nie ma co ukrywać, należy do światowej czołówki zawodników wagi średniej. Myślałem więc, że czeka mnie ciężki sprawdzian i zażarta walka przez dwanaście rund. Na szczęście miło się rozczarowałem.

- Po takim pojedynku to teraz pan znalazł się w światowej czołówce pięściarzy. Czy nie było szansy na to, by wcześniej zacząć walczyć z bardziej znanymi rywalami?
GP:
Składaliśmy propozycje takim zawodnikom jak Ryan Rhodes, czy Matthew Macklin, ale niestety odmawiali. Byli oni wówczas właścicielami pasów mistrza Europy. Wybierali łatwiejsze walki. W momencie, kiedy jednak wywalczyliśmy propozycje obowiązkowego pretendenta, nikt nie miał prawa nam odmówić walki. Rękawicę podjął Sylvester. Jestem mu za to bardzo wdzięczny, bo dzięki niemu mogłem się pokazać szerszej publiczności.

- Rywale zaczną się chyba pana bać. Od blisko trzech lat pana walki kończą się przed czasem. Kto zatem będzie pana kolejnym przeciwnikiem?
GP:
Jestem wielkim wojownikiem i to chyba widać po wynikach walk. A kto będzie kolejnym rywalem? Ktokolwiek, kto tylko będzie chciał walczyć.

- A ma pan wymarzonych rywali, z którymi chciałby się zmierzyć?
GP:
Nie. W mojej wadze jest bardzo wielu znakomitych pięściarzy. W tej elicie jest bardzo ciasno. Teraz pewnie oficjalnym pretendentem do walki ze mną będzie Niemiec Sebastian Zbik (30 [10 KO]-1-0). Chyba ta walka jest najbardziej realna w najbliższym czasie.

- Bardzo cierpliwie czekał pan na szansę walki o dużą stawkę w boksie zawodowym. Nie był pan jednak zbyt cierpliwy w gronie amatorów. Choć należał pan do grona bardzo utalentowanych pięściarzy, to jednak nie zdecydował się pan na to, by pojechać na igrzyska. Wybrał pan zawodowstwo.
GP:
Ma swoje własne wyrobione zdanie na temat boksu amatorskiego i ludzi, którzy w tym czasie - kiedy przechodziłem na zawodowstwo - pracowali w nim. Już miałem wówczas dwójkę dzieci, a boks jest sportem, któremu trzeba poświęcić wszystko. Natomiast ani klub, ani trenerzy nie wykonali żadnego ruchu, aby w jakikolwiek sposób zabezpieczyć moje poświęcenie. Dlatego postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i przeszedłem na zawodowstwo. Jestem z tego szalenie zadowolony. Gdybym miał jeszcze raz w takiej sytuacji wybierać, zrobiłbym to samo.

- Gdyby pan miał siebie scharakteryzować, co mógłby pan o sobie powiedzieć?
GP:
Nie lubię się wypowiadać na swój temat. Życie prywatne staram się izolować od życia zawodowego. Wolałbym jednak, by ludzie oceniali mnie za to, jakim jestem pięściarzem, bo na to bardzo ciężko pracuję.

- Od blisko roku współpracuje pan z trenerem Fiodorem Łapinem. Czy to spowodowało, że staje się pan lepszym pięściarzem?
GP:
Jestem szalenie zadowolony z tej współpracy. Na pierwszym spotkaniu z trenerem Łapinem powiedziałem mu, że nie jestem w stanie zmienić swojego stylu walki. Wiem, że jest dosyć kontrowersyjny, ale każdy kto widział, jak walczę, bardzo chwali ten styl. Nie ukrywajmy. Nudne walki nie podobają się kibicom i mało kogo interesują. Lubię wzbudzać emocje na ringu. Trener Łapin stara się tylko udoskonalać pewne moje słabsze strony. Oczywiście wspólnie szukamy nowych rozwiązań. Wiem, że stać mnie na jeszcze więcej, dlatego też coraz więcej od siebie wymagamy.

- Nie żal panu, że do tej pory nie udało się stoczyć żądnej zawodowej walki w Polsce?
GP:
Nie ukrywam, że to jest moja bolączka. To jednak nie jest nasza wina. Żeby zorganizować taką galę potrzebny jest odpowiedni budżet. Jeżeli tylko nadarzy się jakakolwiek okazja i dobra oferta, to bardzo chętnie powalczę w Polsce. Mam przecież w kraju wielu kibiców i bardzo chciałbym, by mogli mnie oglądać na żywo jak najtaniej. Bo przecież wiadomo, że takie wjazdy za granicę wiążą się ze sporymi wydatkami.

- Teraz czeka pewnie pana kilka dni odpoczynku. Będzie też czas na świętowanie sukcesu. Jak najbliższe dni spędzi Grzegorz Proksa?
GP:
Jeszcze nigdy tak naprawdę nie świętowałem swojego zwycięstwa, bo głęboko wierzę w to, że te wielkie sukcesy jeszcze przyjdą. Na pewno przez najbliższe dni będę dzielił swój czas z rodziną. Przez ostatnie trzy miesiące mieliśmy dla siebie szalenie mało czasu. Z pewnością spotkam się też z przyjaciółmi. Wiele ludzi z Węgierskiej Górki, gdzie mieszkam, przyjechało do Niemiec mi kibicować  i teraz pewnie będziemy sporo mówić o tym wypadzie. Nie będzie to jednak zbyt długi okres odpoczynku, bo nie lubię bezczynności.

- A kiedy powrót do pracy, oczywiście nie tej na ringu? Bo jest pan przecież członkiem Rady Nadzorczej Banku Spółdzielczego w Węgierskiej Górce.
GP:
Prezes Rady Nadzorczej Banku zapowiedział zebranie na przyszły tydzień, więc szybko wracam do pracy.

Rozmawiał - Tomasz Kalemba, Onet Sport

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: keane
Data: 03-10-2011 08:29:52 
Nic dodać nic ująć. Po Gołocie mam nareszcie nowego idola, która wzbudza we mnie cudowne emocje :)...a, tak nawiasem - nigdy na walce nie wygrałem tyle kasy - dziękuję Grzesiek ;)
 Autor komentarza: Hugo
Data: 03-10-2011 08:55:00 
Zbik będzie trudniejszym przeciwnikiem od Sylvestra. Jest bardzo szybki i dobry technicznie, wiec na pewno nie będzie się dał tak bezkarnie obijać. Z drugiej strony jest on jednak dość słaby fizycznie i Proksa będzie miał dużą przewagę w sile ciosu, co powinno mu zapewnić zwycięstwo. A co dalej? Moim zdaniem najlepszą i najszybszą drogą do tytułu są dalsze walki na terenie Niemiec, gdzie Grzesiek zrobił furorę i gdzie na forach bokserskich jego styl walki nazywany jest "amerykańskim" (jak ktoś ma talent, to się nauczy boksować po amerykańsku w Węgierskiej Górce, a jak nie ma, to się nie nauczy za oceanem). Po Zbiku pewnie przyjdzie pora na odchudzonego Abrahama, a potem walkę o pas ze Sturmem. Wszystkie w/w przeciwnicy gwarantują dużą oglądalność w Niemczech, a co za tym idzie także dobrą kasę.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 03-10-2011 08:57:57 
*najlepszą i najszybszą drogą do tytułu Mistrza Świata
 Autor komentarza: mike1979
Data: 03-10-2011 09:25:19 
Jak obejrzałem tę walkę to byłem w szoku. Wiedziałem ,że Proksa jest dobry ale to co zrobił z Sylvestrem było genialne! Ten koleś może spokojnie rozwalić nawet Martineza. Czasem tylko przestrzeliwał cepy co było ryzykowne, ale tak poza tym...mistrzostwo świata! Zbik i Abraham dostaną lanie od Proksy. Jedynie Martinez dałby wyrównaną walkę.
 Autor komentarza: martinez688
Data: 03-10-2011 09:28:40 
Brawo. Rewelka. Masternak peniacz poszedl do kosza, teraz kibicuje Cyganowi, Jackiewiczowi, Szpilce i Proksie.
 Autor komentarza: mibzzz01
Data: 03-10-2011 09:38:09 
to ze wygral to jedno, ale w jakim stylu, a to juz sie podoba - Wszystkim!!!!!!!!!!!!!!!!!!

martinez688 - wyluzuj z Masternakiem bo bo piszesz jak dzieciak ktorego emocje poniosly a chwila moment i bedzie ci kiedys lyso przez tak glupi post. Master to super koles i swoje i tak zrobi.
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 03-10-2011 10:13:24 
Martinez
Za tydzień możesz skończyć kibicować Jackiewiczowi który będzie znoszony z ringu
 Autor komentarza: reskob
Data: 03-10-2011 10:18:10 
Mnie ciekawi czy Proksa w walce z bardziej wymagającym przeciwnikiem w razie "tarapatów" będzie potrafił nadal walczyć w swoim stylu. Czy wytrzyma psychicznie, czy może zacznie walczyć zza podwójnej gardy(kiedyś chyba preferował taki styl) tracąc swoje głowne atuty.
 Autor komentarza: bonkers
Data: 03-10-2011 10:34:28 
proksa 7. na boxrec :)
 Autor komentarza: zeitgeist
Data: 03-10-2011 10:40:22 
Tez sie zastanawiam czy z wymagajacym zawodnikiem bedzie potrafil walczyc w soim stylu,ale tez nasuwa mi sie pytanie czy wymagajacy zawodnicy beda w stanie narzucic wlasny styl Proksie ,nastepne walki dadza odpowiedzi na te pytania
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 03-10-2011 10:52:12 
Szczerze bardziej się obawiam właśnie Zbika niż Abrahama. Da on lepszą walkę z Proksą, ale Abraham ma cios trzeba to pamiętać ;]
 Autor komentarza: brianoconner
Data: 03-10-2011 11:17:22 
oni wszyscy są idolami trafiają na klasowych rywali to potem po pysku dostają
 Autor komentarza: Legionnaire
Data: 03-10-2011 12:11:24 
W ostatnim czasie F. Sturm , (ktory jest wlasnym promotorem) jest bardzo krytykowany za dobor swoich przeciwnikow , moze w przyszlosci walka z Grzeskiem.
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 03-10-2011 12:25:34 
@Legionnaire

Lorenzo i Macklin to słabi zawodnicy ? Nie powiedziałbym. Po prostu Sturm jest aż tak dobry proste
 Autor komentarza: Legionnaire
Data: 03-10-2011 12:40:01 
Paulpolska Sturm jest dobrym zawodnikiem , ale mimo wszystko jest krytykowany za dobor ostatnich przeciwnikow. Kibice jak i Sat1 , oczekuja bardziej spektakularnych pojedynkow z bardziej znanymi przeciwnikami. Mysle ze po ostatniej walce na ringu niemieckim Proksa spelnilby oczekiwania TV , jak i niemieckich kibicow.
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 03-10-2011 12:41:22 
Być może ale walka o tytuł WBA to dla mnie nie jest już mistrzostwo świata. Jak ma walczyć o MŚ to z kimś innym np z Pirogiem. Nie chcę takiego paska
 Autor komentarza: Legionnaire
Data: 03-10-2011 12:48:35 
Sturm jest tz. Super mistrzem WBA , jesli chodzi o ta feder. to wiedomo ze z tymi jej paskami , a raczej ich iloscia to smiech na sali.
 Autor komentarza: contentgarden
Data: 03-10-2011 13:15:00 
Czekamy na walke Proksa - Fitzgerald
 Autor komentarza: skilorrPL
Data: 03-10-2011 13:19:09 
danrafaelespn Dan Rafael
The decision in @usscunningham-Hernandez was appalling. One judge had it 59-54 for Hernandez? Really? REALLY? Please.


Karydyni zrobi kariere.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 03-10-2011 13:20:19 
Dla Sturma w tej chwili najbardziej atrakcyjnymi przeciwnikami są Anglicy (Macklin, a po nim Murray), bo to zapewnia transmisje telewizyjne w dwóch przewodzących w europejskim boksie krajach. Gdyby jednak Proksa wybił się w Niemczech jeszcze bardziej (wygrywając ze Zbikiem i ewentualnie Abrahamem), to wtedy walka Proksa - Sturm mogłaby się stać w Niemczech super wydarzeniem medialnym. Pamiętam, jak takim wydarzeniem była walka Michalczewskiego z Virgilem Hillem organizowana pod hasłem "Zemsta tygrysa" za porażkę Maskego.
 Autor komentarza: marecki61
Data: 03-10-2011 14:24:13 
Nie mowie ze od samego poczatku.ale ostatnie 5 walk ogladalemi od poczatku bylem pasjonatem Twoich walk.Kilku ludzi napewno zarazilem twoimi zwycieztwami.Czekamy na wiecej.
 Autor komentarza: piotr
Data: 03-10-2011 14:58:37 
@bonkers
"proksa 7. na boxrec :)"

To pokazuje że boxrec ma sens Proksa wygrał z gościem nr 8 przez KO więc to że teraz jest na pozycji nr 7 ma sens.

Ciekawy styl ma Proksa zobaczymy jak długo będzie tak walczył.
Niebezpiecznie nie trzyma grady...
SS się ewidentnie spalił i przez to przegrał...
Ale co będzie jak Proksa trafi na kogoś o wiele lepszego?
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 03-10-2011 16:49:22 
Żbik to klasa wyzej niz Sylwester, ale do obicia.Napewno sie tak latwo nie podda jak Sylvester.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.