MARQUEZ CZUJE SIĘ OSZUKANY

We wczorajszej walce wieczoru na gali w Las Vegas Rafael Marquez (40-7, 36 KO) zostawił w ringu wszystko, jednak nie wystarczyło to do zdetronizowania mistrza WBC wagi super koguciej - Toshiaki Nishioki (39-4-3, 24 KO). Po dwunastu rundach sędziowie jednogłośnie wskazali na Japończyka, punktując 117-111, 116-112 i 115-113, jednak 'Raffa' czuje się oszukany i przekonuje, że to jemu należało się zwycięstwo.

- Nie przegrałem tej walki. Miałem przewagę z pierwszych rund - uważa Meksykanin. - Takie rzeczy zdarzają się w boksie, dalej będę robił swoje. Nie czuję się pokonany i liczę na rewanż. Moim zdaniem wygrałem ten pojedynek.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: redd
Data: 02-10-2011 20:17:32 
Nie ma racji Marquez i mówię to jako jego kibic. Walkę punktowałem 115-113 dla Nishioki. Remis byłby krzywdzący dla Japończyka, a o zwycięstwie Raffy nawet nie ma co mówić. Zabrakło kondycji w 4 ostatnich rundach. Werdykt prawidłowy, o wałku nie ma mowy.
 Autor komentarza: Mike1990
Data: 02-10-2011 20:48:52 
po każdej przegranej ma wytłumaczenie - z Lopezem przegrał niby tylko przez kontuzje, gdyby nie pech zapewne pod koniec walki znokautowałby Juanme...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.