HERNANDEZ NOWYM MISTRZEM ŚWIATA

Leszek Dudek, Informacja własna

2011-10-01

W walce wieczoru na gali Sauerland Event w Neubrandenburgu Yoan Pablo Hernandez (25-1, 13 KO) pokonał Steve'a Cunninghama (24-3, 12 KO) przez niejednogłośną techniczną decyzję po sześciu rundach. Sędziowie punktowali: 58-55, 59-54 i 56-57.

Amerykanin znany z walk z polskimi zawodnikami rozpoczął walkę fatalnie. Był bardzo pasywny w pierwszej odsłonie, a w ostatniej minucie dał się złapać na lewy sierp i wylądował na deskach. Przez kolejnych kilka sekund 'USS' bez powodzenia próbował odzyskać równowagę i trudno było się spodziewać, że zdoła powstać na '10'. Należy zaznaczyć, że Cunninghamowi mocno pomógł sędzia ringowy, który dał mu dodatkowych kilka sekund na dojście do siebie. Steve dotrwał do gongu, jednak był mocno naruszony.

Przed rozpoczęciem drugiej odsłony mistrz dostał jeszcze jedną krótką przerwę, lecz i tak wyszedł z narożnika bardzo sztywny. Hernandez nie zaatakował otwarcie, jednak każdy jego mocny cios wstrząsał Cunninghamem. Obraz walki zaczął się zmieniać w trzecim starciu, kiedy pasywny Kubańczyk zaczął ustępować pola wracającemu do świata żywych Amerykaninowi. Doszło do pierwszego poważnego zderzenia głowami, po którym z boku głowy Hernandeza strumieniem pociekła krew. 'USS' wyczuł szansę i zaczął bić w okolice tego miejsca. Steve zaczął zyskiwać przewagę, a po kolejnym (tym razem raczej celowym) zderzeniu głów, nad prawym okiem Yoana pojawiło się kolejne rozcięcie. Hernandez wciąż niebezpiecznie bił pojedynczymi mocnymi ciosami, jednak rozpędzony i zmotywowany Cunningham przyjmował bez zmrużenia oka uderzenia, które zdawały się groźniejsze od tego, które na początku rzuciło go na deski.

Amerykanin zyskał wyraźną przewagę w szóstej rundzie, a Kubańczyk - co zauważyli również komentatorzy Polsatu - stanął w miejscu i pozwolił doświadczonemu rywalowi narzucić sobie niewygodny dla siebie styl. Gdy zaczęło się wydawać, że Cunningham opanował sytuację i zaczyna rozbijać pretendenta, wybił gong kończący odsłonę i jak się później okazało - całą walkę. Sędzia ringowy podjął decyzję o podliczeniu kart punktowych, co jak zwykle w Niemczech trwało zdecydowanie zbyt długo. Wynik pierwszej karty faworyzował Cunninghama, drugi sędzia przyznał wygraną Hernandezowi, a gdy usłyszliśmy, że o rezultacie zadecyduje ocena polskiego sędziego i wynosi ona 59-54, wszystko stało się jasne, 'USS' opuścił głowę i rozpoczął manifestację na znak sprzeciwu...