KHAN: WIEM JAK ZASKOCZYĆ FLOYDA, ZNAM GO NA WYLOT

Redakcja, FightHype

2011-10-01

Amir Khan (26-1, 18 KO) od dawna zapowiadał, że w 2012 roku przeniesie się do kategorii półśredniej i stoczy walkę z Floydem Mayweatherem Juniorem (42-0, 26 KO). W rozmowie z FightHype Brytyjczyk dodaje, że ma odpowiedni plan na pokonanie Amerykanina i wypowiada się na kilka ciekawych tematów.

O walce Mayweather-Ortiz:

- Pojedynek był ekscytujący, ale niezależnie od finału musiał taki być. Ortiz obrał fatalną taktykę. Wszyscy myślą, że do pokonania Mayweathera potrzebna jest ofensywa, agresja i chaotyczny atak. Oczywiście nie zdradzę mojego sposobu, ale na pewno na Floyda nie zadziała taktyka Ortiza, bo on przygotowuje się właśnie pod to i jest mistrzem defensywy. Nikt nie broni się jak Floyd Mayweather Junior.

Zapytany, czy zachowałby się tak samo, gdyby przeciwnik umyślnie zaatakował go głową:

- Trudno powiedzieć, to zależy od wielu rzeczy. To był bardzo brzydki faul i wszystko zależy od tego, jaką jesteś osobą. Bez wątpienia Ortiz przesadził, ale gdyby przeciwnik mnie przeprosił, ja zachowałbym się fair.

O wypowiedzi Freddiego Roacha, który doszedł do wniosku, że faulowanie wyprowadza Mayweather z równowagi, co powinni wykorzystywać jego przeciwnicy:

- Freddie ma rację. Musicie pamiętać, że to najbystrzejszy facet w tej branży. On może mówić rzeczy, które są kompletnie niezgodne z tym, co tak naprawdę myśli. Czasami, na przykład podczas treningów otwartych, Freddie zdradza całą strategię i robi to absolutnie celowo. To niesamowcie sprytny facet, nigdy nie wiadomo co akurat planuje...

O potencjalnej walce z Floydem Mayweatherem Juniorem:

- Widziałem sondę na ESPN i wynika z niej, że po Martinezie jestem zawodnikiem, z którym kibice zobaczą go najchętniej. Za mną były takie sławy jak Cotto, Margarito, czy Berto. To wielki komplement i czuję się z tym świetnie. Wielu zawodników ma talent i możliwości, ale nie są wystarczająco popularni. Ja jestem ekscytującym pięściarzem. Ludzie mnie kochają lub nienawidzą, ale chcą oglądać kolejne walki. Myślę, że pojedynek z Mayweatherem odbędzie się w przyszłym roku w Londynie lub Las Vegas. W Anglii wszyscy kochają Floyda, a ja mam tam wiernych kibiców. Na tym wydarzeniu można zarobić zbyt wiele, żeby do niego nie doszło.

Co różni Amira od 42. poprzednich rywali Floyda:

- Jestem szybki, biję bardzo celnie i znakomicie się poruszam. Jego przeciwnicy ruszają się w prostych liniach, jak Ortiz, Marquez, czy Hatton. Mosley był bardzo statyczny i sztywny. Ja jestem zupełnie inny. Każdy z nich przegrywał, ja też zaznałem smaku porażki. To właśnie moja przewaga. Ciężko opanować strach przed porażką, możecie mi wierzyć.

Czy Floyd zlekceważy Khana:

- Myślę, że tak. Wielu zawodników myśli, że może mnie znokautować, bo przegrałem już przed czasem, ale potem okazuje się, że nie jest łatwo mnie trafić. Można sięgnąć mnie lewym prostym, ale naprawdę trudno uderzyć mnie mocnym ciosem, czy kombinacją. Tylko Maidanie się udawało, bo on wyprowadza mnóstwo ciosów. Mayweather bije pojedynczymi uderzeniami lub krótkimi seriami, na przykład 1-2. Zab Judah nie umiał mnie trafić, Paul McCloskey też sobie nie poradził. Wszyscy widzieli mnie znokautowanego jeden raz i myślą, że mogą to powtórzyć. Łatwo powiedzieć, trudno wykonać. Przeciwnicy szybko zdają sobie sprawę, że jestem zbyt szybki. Tak właśnie było z Judahem. Chybiał i obrywał.