ADAMEK: JEST W TYM TROCHĘ ZAWIŚCI

Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy

2011-09-30

Boks jest trochę z boku i zbyt wiele o nim nie myślę. Ale do ringu jeszcze wrócę - powiedział Tomasz Adamek.

- Jak pana znam, to wie pan, co się dzieje w bokserskim świecie. David Haye trochę pana szczypie. Było coś o „głupim Polaku" i tym podobne...
TA: To taki biznes, że każdy szuka dobrych walk. Gdybym zmierzył się z Haye'em, to pokazałaby to telewizja HBO. Wiem już o tym. To z kolei oznacza, że można byłoby dobrze zarobić na takim pojedynku. Tak właśnie działa ten biznes, a czy Haye chciałby walki ze mną? Jeśli nie dojdzie do porozumienia w sprawie potyczki z Kliczką, to pewnie tak. Ja jednak myślę najpierw o jakiejś walce rozgrzewkowej. A później? Wszystko w tym biznesie jest możliwe. Wracając do Brytyjczyka i tego, co mówi, to wszyscy dobrze wiedzą, że to jego sposób autopromocji. Zawsze dużo mówił. Ja wolę pokazywać serce do walki w ringu. Każdy z nas ma swój styl. On nie zmieni mnie, ja nie zmienię jego. Jest jak jest.

- Skąd pan wie, że HBO pokazałoby wasz pojedynek?
TA: Bo wiem. Na pewno by chcieli przeprowadzić transmisję, proszę mi uwierzyć. Tylko na razie dla mnie nie ma tematu boksu. Przecież od mojej walki z Kliczką minęło dopiero kilkanaście dni. Przyszłość pokaże jak potoczą się moje losy.

- Na razie chęć walki z panem wyrazili, między innymi, Albert Sosnowski oraz Mariusz Wach. Co pan na to?
TA: Przecież to moi koledzy, a ja nie chcę już więcej walczyć z Polakami. Skończmy ten temat. Tak samo jak ten o moim powrocie do niższej kategorii wagowej. W ogóle nie ma o czym mówić. Nie będę znowu zrzucał kilogramów i się męczył. Jestem bokserem wagi ciężkiej i tak już zostanie. Chcę dać sobie jeszcze jedną szansę, jeszcze raz spróbować. Zresztą, już to panu mówiłem.

- A co pan myśli o zamieszaniu wokół pańskiego trenera Rogera Bloodwortha? Wielu oskarża go o to, że zwyczajnie źle przygotował pana do pojedynku z Ukraińcem.
TA: W ogóle nie ma takiej kwestii. Po wygranej walce wszyscy chwalą i boksera, i jego trenera. Po porażce jest dokładnie odwrotnie. Ja się tym nie przejmuję. Uważam, że byłem bardzo dobrze przygotowany do wrocławskiej potyczki. Problem jest taki, że tego konkretnego dnia byłem zwyczajnie gorszy od Witalija Kliczki i przegrałem. Co więcej mam powiedzieć? Moim zdaniem dzięki temu, czego nauczył mnie Roger, udało mi się uniknąć wielu mocnych ciosów. Tak naprawdę tych rzeczywiście silnych uderzeń zebrałem od Kliczki tylko kilka. Nie zrezygnuję z pracy z Rogerem i proszę to napisać. Przez te półtora roku, od kiedy razem pracujemy, nauczył mnie naprawdę bardzo wiele.

- Wśród krytykujących pana są: Jerzy Kulej oraz były pański trener Andrzej Gmitruk.
TA: Ich prawo, zresztą każdy takie ma. A co ja na to? Jest w tym trochę zawiści i zazdrości. Taka jest moja opinia.�

Rozmawiał KAMIL WOLNICKI