RIOS BRONI FLOYDA: ZACHOWAŁBYM SIĘ TAK SAMO

Redakcja, boxingscene.com

2011-09-26

- To, co zrobił Victor, było zamierzone - ocenia mistrz świata wagi lekkie, Brandon Rios (28-0-1, 21 KO). Jak wiadomo, 'Bam Bam' i Victor Ortiz (29-3-2, 22 KO) od dłuższego czasu znajdują się w otwarym konflikcie i chyba nikt nie spodziewał się, że Rios będzie bronił dawnego kolegi z kadry.

Na temat kontrowersyjnego roztrzygnięcia ostatniego pojedynku Floyda Mayweathera Jr. (42-0, 26 KO) napisano już chyba wszystko. Środowisko bokserskie szybko podzieliło się na dwa obozy. Pierwszy z nich broni Floyda, chwaląc go za wyczucie chwili i mistrzowskie opanowie oraz wykorzystanie sytuacji, natomiast drugi zarzuca mu wyrachowanie i zachowanie niezgodne z duchem 'fair play'. Rios zaliza się do tej pierwszej grupy i zapewnia, że w podobnej sytuacji postąpił dokładnie tak samo.

- Mayweather postąpił zgodnie z zasadami. Mógł zrobić to inaczej, ale wściekł się za ten chamski faul głową. Floyd zakończył to, czemu początek dał Victor. Prawdopodobnie zachowałbym się dokładnie w ten sam sposób. Gdyby to był przypadek, wszystko wyglądałoby inaczej. Ortiz zaatakował głową z premedytacją, nie ma tu mowy o żadnym przypadkowym zderzeniu.

Konflikt Riosa z Ortizem sięga 2009 roku, kiedy Victor odszedł od trenera Roberta Garcii, by zacząć współpracę z jego bratem - Dannym. Na chłodno 'Bam Bam' ocenia jednak, że kariera jego konkurenta nie jest jeszcze skończona i przed nim co najmniej 2-3 duże walki, które mogą zdefiniować jego przyszłość.

- On wciąż ma sporo możliwości w limicie 147 funtów. Andre Berto właśnie zdobył pas IBF, więc możemy spodziewać się rewanżu w najbliższym czasie. Ortiz może jeszcze zarobić dwa albo trzy razy - uważa Rios.