PINDERA O SZANSACH NA MŚ W BAKU

Adam Jarecki, rp.pl

2011-09-26

Przed naszymi najlepszymi amatorami jedna z najważniejszych imprez w tym roku, 16. Mistrzostwa Świata w boksie obywające się w Baku. Wczoraj nasi reprezentanci poznali przeciwników i już dziś pierwszy z nich, Łukasz Maszczyk stanie w ringu do pierwszej walki w drodze po medale. Jeden z największych polskich ekspertów bokserskich, Janusz Pindera uważa, że bardzo ciężko będzie naszym pięściarzom zdobyć kwalfikacje na igrzyska olimpijskie, ponieważ mają bardzo mocną konkurencję.

 - To będzie rekordowy turniej – 685 pięściarzy ze 127 krajów. W tym dziesięciu Polaków, których zabrali do Baku trenerzy Wiesław Rudkowski i Czesław Ptak. Ostatnim polskim medalistą MŚ był w 2003 roku Aleksy Kuziemski (brąz). Tylko Henryk Średnicki stał na najwyższym stopniu podium, wygrywając w Belgradzie (1978) rywalizację w kategorii muszej.

Tym, którzy na igrzyska nie awansują w Baku, zostaną  jedynie turnieje kontynentalne (dla Europy w Turcji) oraz osiem dzikich kart, które rozda uprzywilejowanym Światowa Federacja Boksu Amatorskiego (AIBA). Przedostać się w MŚ do strefy, która gwarantuje bilet do Londynu, będzie jednak bardzo ciężko. Tylko w składzie Rosjan jest dwóch aktualnych mistrzów świata i sześciu ubiegłorocznych mistrzów Europy. A są jeszcze Kubańczycy z mistrzem świata Ronielem Iglesiasem i dwójką srebrnych medalistów z Pekinu (Carlos Banteur i Emilio Correra), Amerykanie z byłym mistrzem świata Rau'shee Warrenem oraz Włosi, Anglicy, Irlandczycy, Walijczycy, którzy ostatnio wracają z wielkich imprez z medalami. Jeśli dodamy Kazachów, Azerów i Ukraińców, robi się ciasno - pisze Pindera.