DIMITRENKO NADAL MISTRZEM EUROPY

Redakcja, Informacja własna

2011-09-25

W zakończonym przed momentem pojedynku Aleksander Dimitrenko (32-1, 21 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Michaela Sprotta (36-17, 17 KO) i tym samym po raz drugi obronił tytuł mistrza Europy wagi ciężkiej.

Dimitrenko tym razem wyszedł do ringu rozluźniony i długim lewym prostym ustawiał sobie od początku niższego przeciwnika. W trzeciej rundzie dołożył kilka razy lewym hakiem na wątrobę i poniekąd przymuszony do ostrzejszej ofensywy Anglik w czwartym starciu najpierw po zwodzie na prawy trafił lewym krzyżowym, a potem kilka razy serią ciosów obił tułów obrońcy tytułu. Dimitrenko znów był lepszy w kolejnej odsłonie, lecz poczuł się zbyt pewnie i w szóstej rundzie nadział się na potężną kontrę z prawej ręki, będąc przez moment w tarapatach.

W końcówce siódmej odsłony Aleksander powrócił do tego, co mu wychodziło najlepiej, czyli pięknego tańca na nogach, długiego lewego prostego i od razu pretendent miał coraz mniej do powiedzenia. W dziewiątej rundzie "Sasza" popisał się podobnym prawym podbródkowym, jakim znokautował naszego Alberta Sosnowskiego, jednak znów się zagapił i równo z gongiem kończącym dziesiątą rundę nadział się w akcji prawy na prawy i aż przyklęknął. Do narożnika doszedł chwiejnym krokiem, ale doszedł do siebie w przerwie, a dodatkowo pomógł mu sędzia Massimo Barrovecchio, dając pretendentowi ostrzeżenie... no właśnie, do końca nie wiadomo za co. W ostatnim starciu Sprott ostro gonił za mistrzem, lecz by nie było wątpliwości włoski arbiter władował mu kolejne ostrzeżenie.

To wszystko złożyło się na ostateczną punktację 117:111, 116:111, 119:108 na korzyść Dimitrenki, który zakończył tę potyczkę z mocno zapuchniętym prawym okiem.