TONEY: CHCĘ BYĆ ZNÓW MISTRZEM ŚWIATA

Redakcja, news.sport-express.ru

2011-09-23

Były mistrz świata w trzech kategoriach wagowych, 43-letni James Toney (73-6-3, 44 KO) przed przybyciem do Rosji zażyczył sobie od organizatorów helikoptera i piły łańcuchowej. Amerykanin przybył dzisiaj do Moskwy, gdzie pozostanie około pięciu dni. W tym czasie weźmie udział w wielu imprezach poświęconych zbliżającemu się pojedynkowi z 32-letnim Rosjaninem Denisem Lebiediewem (22-1, 17 KO).

Niespodziewanie, zaraz po wylądowaniu na lotnisku Szeremietiewo, Toney odmówił jednak lotu zamawianym śmigłowcem:

- Wiecie, że niczego się nie boję, ale w tej czteroosobowej skorupie nie zamierzam nigdzie lecieć - powiedział.

Były mistrz świata miał na lotnisku mało czasu, stąd jego wypowiedzi były zwięzłe, acz - jak to u Toneya - pikantne.:

O rywalu: To bardzo dobry zawodnik, najlepszy w wadze junior ciężkiej. W przeciwnym razie nie zgodziłbym się na tę walkę. Chcę walczyć z najlepszymi, ponieważ mam zamiar znowu być mistrzem świata.
O helikopterze i pile łańcuchowej: Tak, zamówiłem helikopter, ale potem zdałem sobie sprawę, że boję się wysokości i to może być niebezpieczne. Dlatego zmieniłem zdanie. Piły jeszcze nie dostałem ale mi ją obiecali. 4 listopada będę w ringu prawdziwą piłą łańcuchową.
O tym jak zaczyna swój dzień: Seksem (śmiech). Nie żartuję. Jestem bardzo zajętym człowiekiem. Jestem często goszczę w telewizji lub udzielam wywiadów dla innych mediów. Wstaję zwykle rano o 4.30, a o 6.00 zaczynam pierwszy trening. W sumie codziennie mam 3 sesje treningowe.
O przesądach: Myślę, że zwracają na nie uwagę tylko tchórze, którzy nie wierzą w siebie. Wychodzę na ring z wiarą w siebie i wygrywam.