MORALES PRZECHODZI DO HISTORII

Erik Morales (52-7, 36 KO) dopiął swego i jako pierwszy Meksykanin został mistrzem świata w czwartej kolejnej kategorii. Od kilkunastu minut "El Terrible" zasiada na tronie federacji WBC wagi junior półśredniej.

Pierwsze minuty były wyrównane i dopiero w czwartej rundzie nowy champion podkręcił tempo i szybkimi kontrami lewy-prawy zepchnął Pablo Cesara Cano (22-1-1, 17 KO) do odwrotu. Młodszy rodak w środkowych rundach jeszcze dzielnie się odgryzał, jednak jego twarz wyglądała coraz gorzej, miał podpuchnięte oczy po obu stronach, a do tego wszystkiego doszło głębokie rozcięcie lewego łuku brwiowego.

Morales wykorzystał tę słabość rywala i już w końcówce dziewiątego starcia zyskał bardzo wyraźną przewagę. W dziesiątym ona tylko się powiększyła i zakrwawionego, a wręcz zmasakrowanego Cano po gongu na przerwę poddał narożnik.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Kronk
Data: 18-09-2011 06:54:09 
Już przed walką byłem przekonany że wygra! To pomnikowa postać i wielki wojownik podziwiam tego faceta, pokazał że mimo wieku jeszcze może. Trzeba mu dać Maidanę jeszcze raz :)
 Autor komentarza: Maro
Data: 18-09-2011 07:25:49 
albo Pacmana ;)
 Autor komentarza: kabat0302
Data: 18-09-2011 08:28:53 
Morales walczył dobrze,ale to już nie jest ten sam bokser co w walkach z Barrerą,Pacquaio czy choćby nawet Maidaną...może rywal niewygodny ale ta walka moim zdaniem nie powinna być uznana jako mistrzowska bo to nie był pretendent odpowiedniej klasy...ale mimo wszystko gratuluje wygranej...i przy okazji wielkie brawa dla Cano za ogromne serce do walki...
 Autor komentarza: lubieznyzenon
Data: 18-09-2011 10:53:01 
Gówno wart ten tytuł... dostał tą walkę po porażce i to jeszcze z workiem treningowym.
 Autor komentarza: redd
Data: 18-09-2011 11:01:00 
A tam widziałem już wiele gorsze walki mistrzowskie z gorszymi pretendentami. Brawo Morales! Legendarny wojownik, który zapisał wspaniałą kartę w historii boksu. Jak nikt inny zasługiwał na to, aby zostać pierwszym meksykańskim mistrzem w czwartej kategorii wagowej. Mam nadzieję, że da jeszcze jedną dobrą walkę i odejdzie w chwale na zasłużoną emeryturę. Szkoda, aby po takim sukcesie rozmienił swoją karierę.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.